Nie będzie, żeby było tak jak było, tylko jeszcze gorzej

1. Wystarczył tylko jeden dzień Konwencji programowej Platformy i już najogólniej wiemy jak może wyglądać nasz kraj, gdyby ta partia wygrała nadchodzące wybory parlamentarne i doszła do władzy.
Zarówno w wystąpieniu przewodniczącego Grzegorza Schetyny jak i głównego ekonomisty Platformy Andrzeja Rzońcy, pojawiły się pomysły, które wyborcy powinni przyjąć „z entuzjazmem”.
Ma być znowu „tak jak było” podczas 8 lat rządów Platformy i PSL-u, tylko jeszcze „ciekawiej”, bo okazuje się, że głównemu ekonomiście PO, nie podoba się to, co przez 4 lata zrobiła dla zwykłych ludzi Zjednoczona Prawica.
2. Wprawdzie Grzegorz Schetyna powiedział, że podniesienie przez rząd PO-PSL wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn to był błąd ale Rzońca w późniejszym wystąpieniu twierdził, że konieczne jest urealnienie wieku emerytalnego, a pod tym eufemizmem kryje się przecież jego powtórne podwyższenie.
Zresztą nawet stwierdzenie Schetyny, że „podniesienie wieku emerytalnego to był błąd” ,prawie natychmiast zostało skontrowane między innymi przez byłego europosła Bogdana Zdrojewskiego, który na jednym z portali społecznościowych napisał „Grzegorz Schetyna twierdzi, że „podniesienie wieku emerytalnego to był błąd”. Przyznam ,że nic nie rozumiem”.
Tak więc tylko w tej jednej sprawie jest już trójgłos i to jednak z wyraźnym przesłaniem, że mówienie o podwyższeniu wieku emerytalnego jako błędzie jest jednak tylko i wyłącznie zabiegiem taktycznym Platformy.
3. W wypowiedzi głównego ekonomisty PO Bogdana Rzońcy było jednak więcej „ciekawych kwiatków”, okazuje się, że: płaca minimalna rośnie za szybko; umowy śmieciowe muszą wrócić, nie dla fuzji Orlenu z Lotosem, a spółki Skarbu Państwa mają być pod nadzorem mniejszościowych akcjonariuszy i organizacji pozarządowych.
Przypomnijmy, że niedawno rząd zaproponował organizacjom pracodawców i związków zawodowych w Radzie Dialogu Społecznego (RDS) płacę minimalną na 2020 rok w wysokości 2450 zł miesięcznie (brutto), a minimalną stawkę godzinową w wysokości 16 zł.
Przypomnijmy także, że rząd Zjednoczonej Prawicy już we wrześniu 2016 roku zdecydował o wejściu w życie rozporządzenia Rady Ministrów o podwyżce „etatowej” płacy minimalnej na rok 2017 z 1850 zł do 2000 zł brutto, czyli aż 150 zł i w związku z tym konieczna była waloryzacja płacy godzinowej minimalnej z 12 zł na 13 zł od 1 stycznia tego roku.
Z kolei we wrześniu 2017 kolejnym rozporządzeniem podniesiono płacę minimalną etatową o kolejne 100 zł i w związku z tym od 1 stycznia 2018 miało ono wynieść 2100 zł, a minimalna płaca godzinowa miała wynieść 13,70 zł.
A więc za rządów Zjednoczonej Prawicy etatowa płaca minimalna wzrosła z 1750 zł w 2015 roku do 2450 zł w 2020 roku , a więc o 700 zł (dokładnie o 40%), a płaca godzinowa ponad 3-krotnie (za rządów Platformy nie było minimalnej płacy godzinowej , a stawki oferowane pracownikom często oscylowały w granicach 5 zł za godzinę).
Rzońca uważa, że to za dużo i zapowiada, że jak wróci do rządów Platforma to wzrost płacy minimalnej spowolni, ba wróci również do stosowania na większą skalę tzw. umów śmieciowych.
3. Główny ekonomista PO uważa także, że trzeba zablokować fuzję Orlenu z Lotosem , wygląda na to ,że Platforma nie chce aby Polska stworzyła duży koncern paliwowy, który mógłby konkurować z europejskimi gigantami na rynku paliwowym (nawiązanie do „złotej” myśli Rafała Trzaskowskiego „ po co nam CPK jak jest lotnisko w Berlinie”).
Jeszcze ciekawsze poglądy przedstawił Rzońca w zakresie zarządzania majątkiem spółek Skarbu Państwa, mają to robić mniejszościowi akcjonariusze i organizacje pozarządowe (nie dopowiedział tylko czy będą to tylko te powiązane z Georgem Sorosem).
A więc jeżeli wybory parlamentarne wygrałaby Platforma to nie po to „żeby było tak jak było”, tylko, żeby było jeszcze gorzej, bo 4 lata bez władzy tak wygłodziły jej polityków, że trzeba będzie odebrać to co rządy Zjednoczonej Prawicy dały zwykłym ludziom i przywrócić przywileje establishmentowi związanemu z Platformą.