Poeci rządzą światem, powiatem, sejmem & senatem...

No – co to jest – poeta (?!)

zapyta zjadacz chleba

(bezrobol, gliniarz, grabarz)

i odpowiedzieć trzeba!

Już mistrz Gałczyński odkrył

istotę rymopisarskiej roboty:

„koń też by wiersze pisał

gdyby mu dać sto złotych”.

Poeta to pantokrator

jurodiwyj inżynier umysłu

dobrodziej i słów czarodziej

szczególnie w kolonii nad Wisłą.

Tu wysyp poetów rok cały

(politykę od weny odejmiesz)

i znajdziesz moc wierszorobów

w senacie a także w sejmie.

O! Czuły na krzywdy Kłopotek

w sejmicznej ławie też pisze

sonety jak on - chybotliwe

ot poet since sejm fiction.

Chłopi to już od Reymonta...

w misję poezji też wierzy

(jak Pawlak w gwiazdę Gazpromu)

Stefaniuk Franciszek Jerzy.

Poeta to wulkan pomysłów

i zgodnie z rządowa racją

zamknięcie kopalń – śmierć Śląska

zwie się – dekarbonizacją.

Pomysły tu rodzą i płodzą

- zestawy metafor gotowych

a kiedy się mózg wyjałowi

to idą na obiad do „Sowy...”*

Pismacy do piór – tak trzeba

rewolucjoniści – do pracy

detuskizm się wam nie udał

czas przyszedł na dekopaczyzm!

* - ulubiona restauracja twórców III RP - „Sowa i przyjaciele”