AFA - Abstrakcyjny Felieton Aktualny

Order Orła Białego ustanowił August II Mocny w Tykocinie w trakcie wizyty na zamku w 1705r. cara Piotra I i jego przybocznych bojarów. Ten „order tykociński” (jak pisze Franciszek Pułaski) zawisał na piersiach tak wybitnych postaci jak i ewidentnych kanalii. Otrzymała go caryca Elżbieta  i król pruski Fryderyk II. Otrzymał go zasłużenie działacz polityczny i kompozytor Michał Kleofas Ogiński jak i cała sfora carskich przydupasów (szambelanów, łowczych czy generałów tłumiących polskie powstania). Szczycili się nim targowiczanie – Potocki, Branicki & Rzewuski. A współcześnie niektórzy „kawalerowie” OOB  szorowali w belwederskie progi w dżinsowych przyodziewkach. Zresztą w tych ich kręgach orła białego zwą ironicznie białą gęsią. Miasto Tykocin poprosiło o patronat nad tegorocznymi uroczystościami prezydenta RP. A.Duda zgodził się i być może przybędzie do miasta – perły architektury barkowej na Podlasiu. Jest to bardzo okrągła rocznica ustanowienia Orderu – bo 314, zali = 100π.
Za to na początku maja przybył do Rabiejowic (dawniej W-wa) krul Seplen I-szy. Poprzez ramię herszta Platformy podał dłoń anonimowemu entuzjaście, by twarz Schetyny ściął małpio-zoologiczny grymas, który mógłby powtórzyć jeno maestro Kobuszewski. A Tusk dał tym dowód politycznej labilności emocjonalnej. Za mało aby uderzyć, za dużo by się cofnąć. Zresztą tezy brukselskiej homilii sprytnie „wytuszczył” libertianin Jażdżewski uderzając w Kościół. Ooo Młynarska (znana z tego, że jest córką Młynarskiego) poczęła jandolić na Olejnik, która o dziwo (i dziwko) zdemolowała faceta, co to „zabawił się nie na swoim weselu”, czyli sprzątnął show trzeciomajowy na politechnice drugorzędnemu lokajowi Angeli. (Aniele Merkel – stróżu mój… i Deutsche nasz - to jego podstawowe modlitwy z pacierza).Tusk zresztą ma ewidentne kłopoty z emisją zbitek samogłosek dźwięcznych, a przy czytaniu z promptera być może i z zaćmą. Tu właśnie nasza nieoceniona służba zdrowia poszła o krok dalej, acz nie w tę stronę. Na ten banalny zabieg okulistyczny, rzec by można ambulatoryjny, trzeba czekać do pięciu lat. Do niedawna wystarczyło skierowanie od okulistki, by zarejestrować się w szpitalnej klinice i czekać. Od lutego już nie…po zarejestrowaniu czekamy na sygnał, by jeszcze raz kompletnie przebadał nas okulista, tym razem kliniczny. I potwierdził to, co już odkryła okulistka z przychodni. Panie ministrze Szumowski – o ile ten głupi greps wydłuża kolejkę na zabieg?! Bywając ostatnimi laty wielokrotnie na SOR-ze, zorientowałem się, że lekarze zmuszeni są tam dublować całą dokumentację medyczną. Powstaje kompletny dokument papierowy, by potem został on przepisany do komputera. No bo jak nastąpi awaria sieci, albo ktoś skasuje – i to jest argumentacja w XXI wieku. Brak słów i panaceum na to.
Leczenie w Tworkach winno być zaordynowane michnikom, kramkom, trójzębnym kasprzakom , hartmankom, gretkowskim itp. pacjentom w przedwyborczej białej gorączce - trybem natychmiastowym. Trwa furiacki atak przedwyborczy kieszonkowych szatanków na „okopy św.Trójcy”. A ripostę Kukiza damskiemu bokserowi Biedroniowi wypada zacytować w całości:  "Pamiętaj, Panie Biedroń, że nasi przodkowie ginąc w walce o Ojczyznę, ściskali w dłoniach święte dla Nich medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej, krzyżyki, różańce....Kapitał polityczny to zbijasz Ty i Twój żonomąż, Panie Biedroń – na wrzaskliwych pedaliadach, agresywnym ateizmie, neobolszewickim »liberalizmie«....Dla mnie może Pan chodzić z ping-pongiem w ustach i wyćwiekowanej obroży z tabunem podobnych Panu kolegów- Pańska sprawa i nic mi do tego. Ale wara od mojej wiary. Wara od symboli, które dla mnie są ważne". Rockman plunął nań, a ona (sic!) mówi zgodnie z porzekadłem, że deszcz pada. A będzie, bo tak lud mówi…
„Pytoł się drukorz pisorza, co nadrukować do kalendarza? – Drukuj co chcesz, ale w Piotra Pawła musi być deszcz” (J.Broda – Przysłowia cieszyńskie 1956). I tego się trzymajmy.
Na Wybrzeżu ożywa idea Freie Stadt Danzig.
(-) Brunatna siła tutaj zawsze tkwiła
diabli nadali tak i diabli przyjęli
honorowe obywatelstwo Danzig mają
- Forster – Hitler – Göring. 
 
Każdy ma swoje Westerplatte
a frau Ołeksandra jak i jej ferajna
biją salwą burtową acz od strony morza
z pancernika SMS Schleswig-Holsteina.
W radiowej Trójce nihil novi. – lewościek, pojethonny sprytek wagi ciężkiej Mann objawił się demonstracyjnie na focie z najgłupszą posłanką Joanką. Tą od „rozwiązywania” episkopatu. A on cóż – rodem z Alei Róż. Warszawiacy onegdaj zwali tę strefę „zatoką świń”. Czasy się nieco zmieniły, a fetorku z walonków Diorem nie usuniesz. Jak twierdzą owsiki i owsiaki – w kupie raźniej. Rózia Thun odkryła, dlaczego Słowacy po wprowadzeniu  Euro robią zakupy na Podhalu – „bo są bogatsi”…Tu też trzyma się kupa (logiki) Gräfin.
„Dlatego w życiu zbiorowym głupota (a choćby tylko naiwność) jest gorsza od samego zła w życiu publicznym, nie byłoby bowiem zła w życiu publicznym, gdyby nie znajdowało oparcia pomiędzy dobrymi, gdyby nie było przyjmowane w najlepszej myśli.” (Feliks Koneczny). A pożytecznych idiotów jak i genetycznych kretynów w niedorzeczu Wisły -  dostatek.
Do niecodziennego zdarzenia doszło ostatnio w Sztokholmie. Działacze lewicowej organizacji Antifa zakłócili przemarsz środowisk LGBT. Powodem był fakt, że propagowanie homoseksualizmu jest obraźliwe dla muzułmanów. Lewica stała się burdelem dla islamu, jak napisał odważny dziennikarz francuski. I co tedy z przysłowiem – kto komu łba nie urwie?..Q…mać – że użyję klasycznego przecinka w biesiadnych dysputach naszej elity w byłej, ale jakże konfesyjnej knajpie u Sowy.