WYBORY - wybory!

Wybory ech wyborki
Wyborne (sic!) niczym życie.
Przed nimi – „kocham was”
- a po… to – „mi wisicie”…
 
Kiedy się schvindl zwącha
dobierze jak w maku z korca
- to szacher i…gazetę się capnie
aby się zwała – Wyborcza.
 
Leśny a wściekły komuch
(rodowód – krasna armia – bezpieka)
połamał staruszkę na pasach –
- a…mógł ją przecie – rozjechać.
 
I rwie się jak Bronek na krzesło
Eurokołchoz – obłowić jest szansa
lewościek podpiera się klocem
Polakożercy Timmermansa.
 
O! Joanka do Brukseli wiośnianą porą
- jako alegoria Głupoty się wybiera
wysokim lotem – leci od Tworek
- gołębica z grepsu dr Strosmajera.
 
Nie mam prawa nikogo namawiać
(cud być może - rewelka – sensacja)
- by wyciągnął z kapelusza królika…
Racja? – KonfedeRACJA!