"My nie mamy mediów" - zgadzam się z premierem Morawieckim

Niedziela rano, czas na bieg ‘wczesnym porankiem’, jak to Endomondo potem, poetycko zapisuje na swojej stronie. Fajnie się biegnie z Endomondo. Naprzód, jak się zaczyna, słyszy się mocne ‘go!’ coś takiego jak wystrzał z pistoletu startowego. Od razu człowiek ma więcej siły i ochoty do biegu.  A potem, w trakcie biegu, po każdym kilometrze Endomondo melduje ‘lap’s time’ czyli podaje informację o tym jaki był czas danego odcinka. Jak człowiek się opuści w biegu, Endomondo bezlitośnie o tym powie. To dopinguje i motywuje, aby utrzymać tempo.
Ale wczoraj rano było inaczej, biegłem bez Endomondo. Choć wstałem jak zwykle ‘wczesnym porankiem’ to jednak, gdy chciałem włączyć Endomondo, okazało się, że smartfon jest rozładowany. Pomyślałem więc, że podładuję telefon a w międzyczasie poczytam co tam nowego na naszym portalu. Włączyłem więc komputer, aby zobaczyć co tam nowego w świecie. Patrzę i na portalu Salon24, samej górze czytam tytuł: "My nie mamy mediów" - zaskakująca wypowiedź premiera Morawieckiego.
Hm, 'zaskakująca wypowiedź'? Ciekawe ujęcie. No bo w czym zaskakująca? Czy TVP (i TVP Info), które można powiedzieć, że rząd ‘ma’ - to są wszystkie media w Polsce? Przecież, oprócz TVP mamy jeszcze tvn, tvn 24, tvn 24 bis, Polsat, Polsat news, Superstację i powiązane z tvn stacje ‘4’ i ‘7’ oraz pewnie jeszcze jakieś inne pomniejsze, które mi umknęły (choćby tv WP). I wszystkie te stacje telewizyjne walą w rząd jak w bęben. Ktoś może powiedzieć, że są przecież tv Republika i tv Trwam, które popierają rząd. Owszem są, ale co z tego. Z tych co wyliczyłem wynika, że jest jak dwa do jednego. Ale ważniejsze jest jeszcze jak te wszystkie stacje przekładają się na udział w rynku medialnym. Pod tym względem, dla rządu jest jeszcze gorzej. Te, co są przeciwko rządowi, z grubsza licząc kontrolują trzy czwarte rynku medialnego. Czyli pod względem opiniotwórczym jest jeszcze gorzej – jak trzy do jednego.
Czyli wypowiedź premiera Morawieckiego, ‘My nie mamy mediów’ nie jest w niczym zaskakująca. A wręcz odwrotnie, zwyczajnie w świecie oddaje sytuację jaka istnieje. Sytuację, która ukształtowała się w trakcie transformacji, gdy to w wyniku umów okrągłego stołu, postkomuniści zapewnili sobie dostęp do kapitału. A jako bonus, będąc wcześniej przez wiele lat u władzy, mieli także dostęp do informacji. I trzeba im przyznać, że to potrafili wykorzystać. I na rynku medialnym (i nie tylko) widać to aż nadto wyraźnie. Toteż całkowicie się zgadzam, z tym co powiedział premier Morawiecki – rząd nie ma mediów (i my ludzie o poglądach konserwatywno-prawicowych też nie mamy).
Po przeczytaniu artykułu o tym co powiedział premier Morawiecki, popatrzyłem na swojego smartfona. Niewiele się naładował. Po odłączeniu ładowarki z kontaktu, znowu pokazał się czerwony pasek, znak że bateria ciągle jest rozładowana. Dałem więc sobie spokój z czekaniem aż smartfon się naładuje. I pobiegłem bez Endomondo. W efekcie już na samym początku nie było podrywającego do biegu ‘go!’. W trakcie biegu nie było też informacji o ‘lap’s time’, które dopingują do większego wysiłku, gdy czas ostatniego kilometra jest marny. W sumie marnie się biegło, jakoś tak bez animuszu.
Napisałem wcześniej, że zgadzam się z premierem Morawieckim, że mediów nie mamy. Jedna TVP, tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni (oczywiście nie o tę 'wiosnę' chodzi). Gdybyśmy mieli, to wszystkie media (a nie tylko TVP), chwaliłyby rząd. W efekcie rząd nie miałby dopingu, nie miałby mobilizacji, aby kierować biegiem spraw tak, aby były one z korzyścią dla zwykłych ludzi. A nie tylko tych, którzy uczestniczą we władzy. Tak się działo niestety w czasie ośmiu lat rządów koalicji PO/PSL. Wtedy rząd miał wszystkie media. Nie tylko TVP, ale prywatne również. A jak się wtedy działo to wszyscy wiemy. A minister Rostowski ujął to zaskakująco szczerze – na pięćset plus (czyli dla zwykłych ludzi) - ‘piniędzy’ nie ma i nie będzie.
No więc, zgadzam się z premierem Morawieckim, że mediów nie mamy. Ale od siebie dodam. Może to i lepiej, że nie mamy.  Media krytyczne wobec rządu (wobec obecnego rządu bardzo krytyczne, żeby nie powiedzieć wrogie) pełnią rolę podobną do tej jak moje Endomondo, gdy tak sobie biegnę po ulicach mojego miasta, niedzielnym wczesnym porankiem.
Pewnie rządowi bez krytycznych mediów byłoby lepiej. Ale czy ludziom też byłoby lepiej? Myślę, że raczej gorzej a może nawet marnie. Tak jak wczoraj rano, mnie marnie się biegło bez Endomondo.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

25-03-2019 [08:35] - Jabe | Link:

Czyli raczej rząd nie ma wszystkich mediów. Pan premier się przejęzyczył. Jeśli to nie pomyłka, to bezczelne kłamstwo.

Z tym dopingiem bym nie przesadzał, bo jakość przekazu mediów konkurencji jest co najwyżej średnia. Za to media rządowe są poniżej wszelkiej krytyki. Nic dziwnego, że tracą. Przede wszystkim to one walą w opozycję jak w bęben, co jest ewenementem. Obowiązuje wytykanie na siebie paluchami i skarżenie na drugiego – dziecinada.

Obrazek użytkownika Pani Anna

25-03-2019 [16:35] - Pani Anna | Link:

Dobrze, że Pan zauważył, że każda sytuacja ma swoje dobre strony, które należy dostrzegać. Przy braku normalnej opozycji rzeczywiście mogłoby być nieciekawie, bo każda władza ma pokusy, żeby spocząć na laurach i napawać się własnym zwycięstwem i sondażami. Co nie znaczy, że wszechobecność obcych mediów jest czymś dobrym, ale na razie nic nie zapowiada jakiejś gruntownej zmiany. Ani w sprawie mediów, ani "normalnej" opozycji.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-03-2019 [19:08] - Imć Waszeć | Link:

Te krytyczne media to jest taka sama ściema jak rządowe media. Przykładem niech będzie konferencja pod egidą PAN (przypominam - Polska Akademia Nauk) w Paryżu dotycząca nowej "polskiej" szkoły "badania" holokaustu. Przypadek nie jest wyrwany z kontekstu, ale tu jaskrawo widać, że ani rządowe media nie informują, ani nierządne media nie walą w rząd jak w bęben z "byle" przyczyny. Całość właśnie wygląda jak ściema dla mniej inteligentnych Polaków. Już abstrahując od wymownego milczenia rządowych mediów w tej śliskiej sprawie, to jaki jest cel takich państwowych konferencji? Bo to, że taki TVN, GW i Zetka z racji związków właścicielskich nawet bąka w sprawie konferencji nie puści jest oczywiste. Za to cała reszta z Polsatem na czele powinna wyć i kopać w barierki przed sejmem, bo to rzeczywiście "osłabiło by rząd PIS". Dlaczego nie ma wycia w tym przypadku, a jest np. w sprawie piniendzy? Odpowiedzcie sobie czytelnicy sami.

Obrazek użytkownika Teutonick

25-03-2019 [20:22] - Teutonick | Link:

Od całego szeregu lat z postępującą śmiałością tresowało się nas co do przekonania, że nasz ciemny narodek winien przejawiać dozgonną wdzięczność swoim wielowiekowym czcigodnym gościom za ich nieoceniony wkład w nasz "kulturowy" i nie tylko dorobek. Codziennie tysiące gwoździ wbijane w tysiące głów, snując rzewne opowieści o jakowejś rzekomo cudownej koegzystencji, młotkują lud tubylczy przede wszystkim na falach mediów publicznych (co tym bardziej zdumiewające), choć oczywiście nie tylko, co w niektórych przypadkach przynosi wprawdzie efekt odwrotny od zamierzonego przez imć projektantów tegoż rozłożonego na lata procesu, czego żywym dowodem może być piszący te słowa, wywołując zarazem u części społeczeństwa zdrowy odruch wymiotny. Jednak eksperyment ów wśród jednostek mnie odpornych na tego rodzaju aksamitną propagandę najpewniej przynosi również swoje zatrute owoce, wpędzając niejednego w poczucie winy i ogólną "tęsknotę"(sic!) za mniej lub bardziej mitycznym pace'm. Obecnie prócz tego przyszedł czas na ujawnienie rachunku krzywd, na naszą niekorzyść rzecz jasna, wraz z naliczaniem tradycyjnych odsetek. Do tego dochodzi cała HH (hollywoodzko-holokaustyczna) machina opiniotwórcza wraz z tutejszymi przybudówkami w postaci przeróżnych PISF-ów, tudzież innych "instytutów". Można przypuszczać czemu ma służyć takowe wieloletnie przygotowanie artyleryjskie, bo i z pewnością przedstawiciele słynącej z kiepeły do interesów nacji nie czynią tego wszystkiego bez nadziei na spodziewany zwrot inwestycji, z sowitą nawiązką rzecz jasna. Trudno za to dostrzec na horyzoncie kogokolwiek, kto chciałby i mógłby w jakiś realny sposób dać owemu zjawisku skuteczny odpór, co wydaje się szczególnie niepokojące z punktu widzenia naszej polskiej racji stanu.