Rosja intensyfikuje ostrzał (a poza tym przestrzega rozejmu)

   Rosyjscy dywersanci sumiennie przestrzegają porozumień mińskich. No, może poza tym, że intensyfikują działania wojenne.
   Teoretycznie o północy 14/15 II na mocy porozumień mińskich miał zostać przerwany ogień w Donbasie. Od tego momentu rosyjscy dywersanci przeprowadzili co najmniej sto kilkadziesiąt ostrzałów (129 do godziny 11.00 dzisiaj, 16 II - źródło), przede wszystkim prowadząc nasilone działania wojenne w rejonie Debalcewa, gdzie pragną przesunąć linię frontu w celu powiększenia kontrolowanego przez siebie terytorium m.in. o ważny węzeł komunikacyjny. Ostrzał Debalcewa jest intensywniejszy aniżeli przed podpisaniem porozumień.

*  *  *

    Kilka argumentów świadczących o dobrej woli, uczciwości oraz sumiennym przestrzeganiu porozumień pokojowych przez Rosjan teraz i w najbliższej przyszłości.
1.   Przedstawiciel rosyjskich dywersantów odmówił właśnie wycofywania ciężkiego uzbrojenia. Jest to jak najbardziej zgodne z porozumieniami mińskimi.
"Dopiero po wstrzymaniu ognia rozpocznie się wycofanie ciężkiego uzbrojenia" - powiedział (źródło) Eduard Basurin [działający w imieniu Aleksandra Zacharczenki (działającego w imieniu Rosji)], jak bowiem wiadomo, według 2 punktu porozumień mińskich "wycofanie (...) ciężkiego uzbrojenia powinno rozpocząć się nie później niż drugiego dnia po przerwaniu ognia" (źródło). A jak wiadomo, ogień nie został przerwany.
2.   Rosyjscy dywersanci nie tylko odmawiają wycofywania ciężkiego sprzętu, ale także utrudniają pracę przedstawicielom OBWE (źródło), czyniąc to zresztą również jak najbardziej w zgodzie z porozumieniami mińskimi. Wiadomo bowiem, że zgodnie z punktem 3 porozumień mińskich "skuteczny monitoring i weryfikację reżimu przerwania ognia i wycofania ciężkiego uzbrojenia przez OBWE" zapewnić należy dopiero "od pierwszego dnia wycofywania". Jak wiadomo, wycofywanie jeszcze się nie rozpoczęło, trudno więc cokolwiek monitorować.
3.   Ostrzeliwany przez rosyjskich dywersantów obszar Debalcewa według przedstawicieli tejże Rosji nie leży bynajmniej w rejonie żadnej linii frontu, a po prostu należy do Donieckiej Republiki Ludowej. Jak zresztą powtarzają od kilku godzin cytujące PAP media polskie, ważne autorytety rosyjskie autorytatywnie twierdzą, że ukraińskie siły nie mają dostępu do Debalcewa, bo ich drogi zaopatrzeniowe do miasta są albo zaminowane, albo mogą być ostrzeliwane przez czołgi, o których wycofaniu mińskie porozumienia przecież nic nie wspominają:
   "Cytowany przez (...) opiniotwórczą gazetę rosyjską, "Wiedomosti", analityk wojskowy pułkownik Wiktor Murachowski określił sytuację z siłami ukraińskimi w Debalcewe jako "główną minę pod rozejmem". Ekspert zauważył, że "droga Artemiwsk-Debalcewe została przez powstańców prawdopodobnie zablokowana i zaminowana, a drogi objazdowe mogą być ostrzeliwane z czołgów, o wycofaniu których w porozumieniach mińskich się nie mówi.(źródło)"
4.   W dalszej perspektywie na mocy punktu 10 porozumień mińskich nastąpić powinno "wycofanie wszystkich zagranicznych formacji zbrojnych, sprzętu wojskowego, a także najemników z terytorium Ukrainy". Na pewno punkt ten nie dotyczy żadnych żołnierzy, najemników czy sprzętu rosyjskiego. Jak bowiem wiadomo, według przedstawicieli Rosji, w Donbasie żadnych żołnierzy rosyjskich, rosyjskich najemników a także jakiegokolwiek rosyjskiego sprzętu po prostu nie ma.

*  *  *

Poniżej:
1. Jeden z uczestników rozmów pokojowych w Mińsku:

2. Z dziejów rosyjsko-niemieckich inicjatyw pokojowych. Podpisanie 23 VIII 1939 umowy w Moskwie oraz parada 22 IX 1939 w Brześciu.

YouTube: