Polski rokosz

Aby zrobić rokosz, potrzeba: konfederacji, sponsora, protektora.

I. Warunki brzegowe
Rok 2015 z podwójnymi wyborami – prezydenckimi i parlamentarnymi - ma szansę stać się czasem przełomu. Oczywiście nie chodzi mi tu o zwycięstwo przy urnach, to bowiem – jak pokazały ostatnie wybory samorządowe – jest w naszych warunkach dla sił szeroko rozumianego obozu patriotycznego zwyczajnie niemożliwe. Rządzący układ zademonstrował jasno, że nie odda władzy dobrowolnie i trzeba będzie mu ją wydrzeć siłą. Zatem zbliżające się wybory są istotne w innym znaczeniu: skali na jaką zostaną sfałszowane i czy owe fałszerstwa staną się zarzewiem społecznego buntu na masową skalę. W tym kontekście, w prawicowym dyskursie przewija się nawiązująca do wydarzeń na Ukrainie fraza „polski Majdan”, ja jednak pozwolę sobie hipotetyczny bunt nazwać bardziej swojsko – rokosz.

Jak zasygnalizowałem w jednym z wcześniejszych tekstów, aby takowy rokosz mógł się urzeczywistnić, muszą zostać spełnione trzy podstawowe warunki brzegowe: 1) wystarczająco wysoki poziom społecznej frustracji 2) możny sponsor gotów dla spodziewanych korzyści zainwestować w przewrót i ogarnąć go od strony logistyczno-organizacyjnej 3) potęga zewnętrzna zapewniająca parasol międzynarodowy (by „opinia światowa” uznała rebelię za „słuszną”), tudzież innego rodzaju wsparcie. Spróbujmy pójść tym tropem.

II. Sytuacja rewolucyjna
Obecnie w Polsce nie ma rewolucyjnego wrzenia. Naród jest uśpiony, lub może inaczej – zabiegany za swoimi codziennymi sprawami, na dodatek w podskórnym lęku, że każdy wstrząs może spowodować utratę obecnej „małej stabilizacji”. Aby przełamać ten marazm niezbędne jest przekroczenie pewnej masy krytycznej, to zaś możliwe jest jedynie przy połączeniu sił skutkującym efektem synergii. Jeśli spojrzymy na minione lata uświadomimy sobie, że żadna z opozycyjnych struktur nie ma wystarczającego potencjału mobilizacyjnego, choć każda z osobna jest w stanie raz na jakiś czas zorganizować wielotysięczną manifestację. Środowisko Radia Maryja zrobiło potężny marsz w obronie TV Trwam, „Solidarność” protestowała przeciw podniesieniu wieku emerytalnego, Ruch Narodowy pochwalić się może od lat kilkudziesięciotysięcznym Marszem Niepodległości, PiS i sprzyjające mu organizacje potrafił 13 grudnia wyprowadzić na ulice również kilkadziesiąt tysięcy ludzi w obronie demokracji i wolności mediów. Wszystkie te inicjatywy łączy jedno – okazały się nieskuteczne w sensie wymuszenia na władzy ustępstw (za wyjątkiem przyznania TV Trwam miejsca na multipleksie). Do tego dochodzą społeczne akcje zbierania podpisów pod projektami ustaw (np. w obronie sześciolatków), które to podpisy są bez skrupułów mielone w sejmowej niszczarce.

Bez dogadania się wyszczególnionych tu środowisk niemożliwa będzie zmiana obecnego stanu rzeczy, który wygląda następująco: my protestujemy, a oni robią co chcą. Jest to zadanie arcytrudne, bowiem każde z nich dość zazdrośnie strzeże swego stanu posiadania. PiS pragnie zachować monopol na polityczną opozycyjność, zaś sprzyjające mu media imputują potencjalnym konkurentom, zwłaszcza z obozu narodowego, agenturalność, oszołomstwo, rozbijactwo i szkodnictwo polityczne – czego ostatnim przejawem była histeryczna reakcja na okupację PKW. Z kolei przywódcy Ruchu Narodowego, jak przypuszczam częściowo z lęku by nie stać się „przystawką”, wyżywają się propagandowo w nieprzytomnych wrzaskach typu „PiS-PO – jedno zło” i okazjonalnym puszczaniu oka w kierunku putinowskiej Rosji. Rodziny Radia Maryja i „Solidarność” wolą natomiast pilnować swych partykularnych poletek – brak oficjalnego zaangażowania się związkowców w marsz 13 grudnia jest tu dobitnym przykładem.

W niepokojącym rozkroku pozostaje Kościół. Wycofanie się w ostatniej chwili pięciu biskupów z komitetu honorowego grudniowej demonstracji jest sygnałem bardzo niepokojącym, tym bardziej, że wiele wskazuje na podwójny nacisk: dyplomatyczny ze strony nuncjatury apostolskiej i finansowy ze strony rządu na zasadzie dealu – wycofanie poparcia w zamian za dotację na Świątynię Opatrzności Bożej. Nie wygląda to dobrze, bo bez wsparcia (choćby cichego) Kościoła żaden zryw insurekcyjny nie ma szans – a potrzebne jest wszak coś na skalę pierwszej Solidarności.
Ratunek przed obecnym podziałem sił widziałbym we współpracy ludzi zaangażowanych w działalność opozycyjną – jeśli trzeba nawet wbrew politycznym i środowiskowym liderom. Taka współpraca podejmowana na różnych polach byłaby w stanie wytworzyć oddolne ciśnienie zdolne zmusić różnych pielęgnujących partykularyzmy „wodzów” do rewizji swych stanowisk – choćby ze strachu, że owo ciśnienie wysadzi ich w końcu ze stołków.

III. Sponsor rokoszu
Przykład Ukrainy pokazuje, że żadna rewolta nie jest możliwa bez zaplecza finansowo-organizacyjnego. W Kijowie zapewnili je skłóceni z obozem Janukowycza oligarchowie sponsorujący Majdan. Utrzymanie wielotygodniowej demonstracji wymaga zapewnienia ludziom środków utrzymania, namiotów, opału, żywności, opieki medycznej itd. Za tym wszystkim musi stać patron na tyle możny i wpływowy, by przynajmniej w jakimś stopniu sparaliżować wolę bezpieki i resortów siłowych, tak by nie doszło do krwawej pacyfikacji protestu. Czy opozycja jest w stanie takiego protektora pozyskać? Nie siedzę w trzewiach polityczno-biznesowych układów III RP, więc siłą rzeczy będę strzelał.

Czy wyprowadzenie centrali SKOK-ów do Luksemburga przez senatora Biereckiego służyć miało jedynie czysto biznesowej „optymalizacji podatkowej”, czy może zorganizowaniu jakiegoś funduszu, który mógłby zostać użyty do celów politycznych? Oczywiście, ceną byłby zapewne prezydencki fotel dla pana senatora, tak jak na Ukrainie odpłacono się Poroszence. Pytanie, czy w samym PiS-ie i ugrupowaniach sojuszniczych postulowanej tu „konfederacji” byłaby zgoda na uzyskanie przez frakcję Biereckiego dominującej pozycji. Ostatnio na aucie znalazł się niedawny oligarcha Ryszard Krauze – tak, ten etatowy „informatyzator” kolejnych publicznych instytucji. Zdarzało się mu już przygarniać bezrobotnych polityków prawicy, że wspomnę choćby o Wiesławie Walendziaku. Czy gotów byłby wejść z tym co mu zostało z majątku w zamian za perspektywę powrotu do gry? No i wreszcie Solorz, człowiek o wielu nazwiskach i pseudonimach operacyjnych, który również co jakiś czas mruga pod adresem prawej strony na wypadek, gdyby jednak doszła do władzy. Ja wiem, jak to wszystko cuchnie, ale znów – czy byłby możliwy deal typu „parasol medialny w zamian za przyszłe korzyści, których nie zapewnia obecna władza”? No i pytanie – czy ugrupowania opozycyjne różnych proweniencji w ogóle zastanawiają się nad tego typu posunięciami? Bo jeżeli sądzą, że zwycięstwo da się sfinansować z jakiejś zrzutki obywatelskiej z ewentualnym wsparciem zaskórniaków PiS-u, to cienko widzę. No chyba, że PiS ma gdzieś schowane poważne środki odłożone w minionych latach z budżetowych dotacji. Wtedy może wystarczyłby biznesowo-polityczny alians z samym Biereckim.

IV. Ochrona międzynarodowa
No i wreszcie kwestia osłony międzynarodowej dla rokoszu. Ta jest niezbędna, bowiem żadnej z kontynentalnych potęg – ani Niemcom wraz z UE, ani putinowskiej Rosji – zmiana władzy w Polsce nie jest na rękę. Z ich perspektywy Polska ma sobie powoli gnić pod obecnym zarządem i pozostawać „obrotową strefą wpływów”. Pamiętać należy ponadto, że funkcjonujemy w warunkach ustawy o „bratniej pomocy” na mocy której obecny reżim może poprosić o wprowadzenie pod byle pretekstem obcych sił pacyfikacyjnych. Zatem sojusznik winien być na tyle potężny, by żadnemu z naszych sąsiadów nie opłacała się tego typu interwencja. Te warunki spełnić mogą USA wraz z powoli odzyskującym zęby NATO – pod warunkiem wszakże, że Obama, bądź jakiś przytomniejszy jego następca zechce dostrzec w Polsce zaplecze dla amerykańskich interesów na Ukrainie. Ciężar geopolitycznego konfliktu przesunął się w naszym regionie na wschód – to Ukraina jest dziś państwem frontowym, jednak każdy front musi mieć swoje bazy na tyłach i to może być nasza oferta w zamian za międzynarodową ochronę i pomoc w obaleniu obecnego reżimu.

To byłby rzecz jasna dopiero pierwszy etap wybijania się Polski na niepodległość – odbudowa sił i znaczenia pod amerykańskim protektoratem. Punktem docelowym byłoby odrzucenie geopolitycznych protez i stanięcie na własnych nogach jako regionalne mocarstwo – to jednak melodia przyszłości, najpierw należy wykonać pierwszy krok. Używając historycznej analogii – Kazimierz Odnowiciel podnosił Polskę z upadku jako lennik niemiecki i ta strategia okazała się koniec końców skuteczna.

Podsumowując – aby zrobić rokosz, potrzebna jest wpierw konfederacja dysponująca odpowiednim zapleczem finansowo-organizacyjnym, zewnętrznym sojusznikiem oraz ludzkim potencjałem. Przy odpowiedniej masowości i determinacji rewolta może stać się autentycznym wyrazem podmiotowych dążeń narodu, przestanie natomiast być sterowalna dla agentów i prowokatorów – bo, że tacy będą, trzeba założyć z góry i robić swoje.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Na podobny temat:
http://blog-n-roll.pl/pl/czy-polsk%C4%99-sta%C4%87-na-podmiotowo%C5%9B%C4%87#.VKq918mNAmw

Artykuł opublikowany w tygodniku „Polska Niepodległa” 1 (71) 12-18.01.2015

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika alchymista

16-01-2015 [10:12] - alchymista | Link:

@Grzyb
Niuansuję wszystkie Twoje założenia, za wyjątkiem założenia pierwszego - to znaczy potencjału buntu.

Niuans 1
Mówisz o Solidarności, a czy masz dowody na to, że Pierwsza Solidarność miała możnego protektora finansowego? Owszem, dotacje były, ale nie od razu wielkie, nie od pierwszych dni strajku. Protektor też był - SB, ale protektor utracił kontrolę nad sytuacją. Więc nie porównujmy Solidarności z Majdanem. To nie jest takie proste. Zresztą sam majdan to też złożone zjawisko, były i składki ludzi, było dowożenie żywności środkami społecznymi. Raczej optowałbym za tym, że oligarchowie w pełni poparli majdan, gdy opór tężał i przybierał na sile - podobnie zresztą jak państwa NATO i UE. Inaczej mówiąc, oligarchowie podtrzymali opór, gdy uznali, że upadek majdanu oznacza także ich osobistą klęskę.
A więc to nie jest takie proste, żeby pójść do Kulczyka czy kogoś w rodzaju Gudzowatego i wszystko ruszy do przodu. Potrzebna jest najpierw akcja społeczna i wydatkowanie społecznych pieniędzy, a dopiero potem oligarchowie przyłączą się do zwycięzców. Są za sprytni, by angażować się od początku. To nie czasy Radziwiłłów i Zebrzydowskiego.

Niuans 2
Zamiast rokoszu (który wiąże się po prostu z przelewem krwi i zmarnowanym czasem) sugeruję jednak konfederację. Pierwsza Solidarność była antysowiecką konfederacją, która udawała rokosz w ramach ideologii komunizmu. Ale ludzie nie wychodzili na ulicę - i tu jest clou sprawy. Zamknęli się w zakładach jak w fortecach, czyli zablokowali rządowi możliwość rządzenia, a nie wystawiali się na kule, pały i gaz łzawiący. Weź to pod uwagę.

Niuans 3
Amerykanom nie zalezy na silniejszej Polsce, niż ta, która jest. Bo do robienia interesów taka Polska im w zupełności wystarczy. Może się zdarzyć, że post factum zorientują się, iż Polska za bardzo wpadła w łapy Rosji i może wtedy zechcą zainterweniować, o ile będą mieli siły. Ale zbyt wiele bym sobie nie obiecywał. Jedyne na co można liczyć, to na sojusze z sasiadami, w myśl zasady za Waszą i Naszą wolność. No i tu właśnie ruch narodowy miałby pewien problem mentalny...

Obrazek użytkownika Józef Darski

16-01-2015 [11:28] - Józef Darski | Link:



Zainwestują, gdy ich konflikt z Niemcami wejdzie w fazę otwartą.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [12:01] - Gadający Grzyb | Link:

I to jest nasza szansa - byle nie sprzedać się za bezdurno, jak do tej pory robiliśmy.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [11:47] - Gadający Grzyb | Link:

@alchymista
Ad. Niuans 1
Abstrahujesz od punktu odniesienia, mówiąc "Seksmisją". Ja mówię o czymś na miarę pierwszej "Solidarności", a nie o mechanicznym przełożeniu ówczesnych realiów na teraźniejsze. Nie porównuję "Solidarności" z Majdanem - staram się wyłuszczyć mechanizm przewrotu. To, co piszesz o złożonym zjawisku pod które podczepili się oligarchowie jak najbardziej potwierdza warunek nr1 - poziom społecznej frustracji.  

Ad. Niuans 2
Konfederacja sama w sobie jest zalążkiem rokoszu. Dziś nie ma zakładów, pozostały ulice.

Ad. Niuans 3
Oczywiście, że "Amerykanom nie zalezy na silniejszej Polsce, niż ta, która jest." - dlatego właśnie piszę o odrzuceniu geopolitycznych protez. Opcja amerykańska jest czysto doraźna. Protektorat amerykański to pierwszy krok. Tylko trzeba ludzi na miarę Kazimierza Odnowiciela, by się nie zaprzedać i konsekwentnie grać na swoje.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika Marek1taki

16-01-2015 [11:00] - Marek1taki | Link:

@autor
Potrzebne do tego są jeszcze cel i poparcie społeczne.
Cele doraźne są ignorowane przez kandydatów na konfederatów, czyli partie opozycyjne. Takim celem doraźnym, ale o równocześnie o kardynalnym dla legitymizacji władzy znaczeniu, było jawne fałszerstwo wyborcze. Obecnie garstkę strajkujących górników wspiera się słowem, a nawet tylko pustosłowiem ponieważ uwaga skupiona jest na skutkach a nie na przyczynach patomechanizmów, co utrudnia ocenę. Wcześniej była jeszcze afera taśmowa.
Mamy więc upublicznione dowody, że władza sprawowana jest bezprawnie, źle i w sposób skorumpowany. I co? I ciągle nie pora na reakcję? KNP zajęte jest restrukturyzacją. PiS permanentnym samooczyszczaniem się. Zbieżność czasu i miejsca strajku górników i rozprawy w sprawie protestu wyborczego Doroty Stańczyk dawała wiele do myślenia ale najwyraźniej jeszcze nie czas.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [11:27] - Gadający Grzyb | Link:

Toteż właśnie wołam - konfederacja!
A gdy nie będzie konfederacji, to po staremu - górnicy osobno... inni osobno... i tak nas wybiorą jak raki z saka.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

16-01-2015 [11:53] - NASZ_HENRY | Link:

Bez konfederacji,
Nie mamy racji ;-)

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [12:32] - Gadający Grzyb | Link:

"Rewolucja nie ma racji bez powszechnej masturbacji" - ot, taki cytacik ze starego komiksu ;)

Obrazek użytkownika Robert Kościelny

16-01-2015 [13:20] - Robert Kościelny | Link:

Szanowny Grzybie,

Konfedracje w Polsce robione były przez wolnych obywateli w obronie prawa. Jakiego prawa chce Pan bronić w państwie bezprawia?

Druga rzecz to sponsoring - tam gdzie sie on pojawia tam też znika wolność. Bo sponsor płaci i wymaga.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [13:53] - Gadający Grzyb | Link:

Proszę naszkicować alternatywny scenariusz - realistyczny i bez czepiania się słówek.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika Robert Kościelny

16-01-2015 [14:19] - Robert Kościelny | Link:

Szanowny Panie,

Przede wszystkim proszę nie sądzić, że chcę "załatwić" Pańskie rozważania dwoma zdaniami. Napisał Pan tekst, który mógłby się stać dobrą podstawą do dyskusji. Ale tylko dyskusji, a nie czynu. Bo nie da się napisać  scenariusza według, którego społeczeństwo zaczęłoby działać. Wielkie zmiany raczej zachodzą żywiołowo.
W jednym z wpisów zastanawiałem się czy nie byłoby dobre dla Polski, gdyby górnicy, którzy już się aktywnie zbuntowali przeciw rządzącym nami łobuzom, zechcieli swoje branzowe postulaty wzbogacić o ogólnopolskie - takie swoiste nowe 21 postulatów. Może to stałoby się podnietą dla społeczeństwa, aby czynnie poprzeć braci- Ślązaków? A z tego - kto wie? - może zrodziłby się ruch podobny do ruchu "Solidarności"?

Kłaniam się Panu

Obrazek użytkownika alchymista

16-01-2015 [17:52] - alchymista | Link:

@Robert Kościelny
Obiecałem sobie, że nie będę z Panem dyskutował, ale tym razem wypada się zgodzić.

Jeśli ktoś postuluje rokosz, powinien dać górnikom właśnie czytelny sygnał: poprzemy Was, wesprzemy w miare wszystkich sił, także finansowo, jeśli Wy rozszerzycie swoje postulaty o Smoleńsk, o gazoport, o odbudowę przemysłu zbrojeniowego, o odbudowę kolejnictwa, o służbę zdrowia, o zwiększenie wydatków na wojsko, o rozliczenie decydentów itp. Czyli jesli wzbogacicie kiełbasę o intelektualny pieprz i czosnek - mówiąc rubasznie.

Solidarność śląsko-dąbrowska prosi o wsparcie finansowe - to jest okazja do złożenia takiej oferty. Liderzy środowiska blogerskiego tacy jak Gadający Grzyb powinni to zrobić bez dwóch zdań.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [20:18] - Gadający Grzyb | Link:

"Solidarność" chce pieniędzy? Poważnie? To co te złodzieje zrobiły z tym co dostają? Nie patrz na związkową wierchuszkę - to banda skorumpowanych sk..wieli. Mnie interesują ludzie. 

Obrazek użytkownika Jabe

16-01-2015 [20:56] - Jabe | Link:

Kto przywódcom związkowym płaci pensje?

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [20:15] - Gadający Grzyb | Link:

@Robert Kościelny
Owszem, dobrze by było, gdyby górnicy zobaczyli więcej, niż czubek własnego branżowego nosa. Ale tak się nie stanie. Po tym, jak Solidarność odmówiła oficjalnego zaangażowania się w marsz 13 grudnia nie mam złudzeń - każdy sobie rzepkę skrobie i  dlatego właśnie druga strona wygrywa.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika Magdalena Figurska

16-01-2015 [16:01] - Magdalena Figurska | Link:

Niemożliwa jest konfederacja, skoro ew. konfederaci prezentują diametralnie odmienne poglądy na Polskę i Europę, także wschodnią i krytykują siebie nawzajem. Mogę poprzeć jedynie federację partii i org. prawicowych, które, przy zachowaniu własnej samodzielności, będą zarządzane przez największą partię opozycyjną dla wspólnego dobra i odsunięcia PO od władzy. Mniejszym org. opłaci się to politycznie i finansowo. Pracowałam kiedyś w federacji zrzeszającej stowarzyszenia fotografików z całej Polski, w sumie 72. Te mniejsze, z niewielkim budżetem korzystały z udziału w federacji, ale musiały zaakceptować statut i podporządkować się  org. zarządowi i działać na jego, i wszystkich stowarzyszeń, korzyść. Niemożliwa była samowolka organizacyjna, choć artystyczna była popierana.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

16-01-2015 [20:12] - Gadający Grzyb | Link:

Co do terminów - to konfederacja jest bytem luźniejszym, federacja - ścisłym. Konfederatami byli południowcu podczas wojny secesyjnej, federalistami - Północ;), krótko - konfederacja to związek niezależnych podmiotów, federacja zaś jest bytem w stosunku do tychże podmiotów nadrzędnym.

Tak szczerze, to wali mnie równo na jakich zasadach się dogadają, byleby się dogadali. Rozliczał ich będę z efektów.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika Goral Supreme

16-01-2015 [16:33] - Goral Supreme | Link:

Irlandyzacja ?...:-))

Podzial Polskiego spoleczenstwa jest faktem.
'Wladza" reprezentuje interesy "kolonizatorow" i zainteresowanych stron.
"Wladzy" udzielono statusu "niezatapionych" z potrzebnymi srodkami i gwarancjami
Owe zainteresowane strony nie za zainteresowane "demokratycznymi dynamikami"...
Wasalizacja obszaru i tubylcow celem strategicznym.
Wypisz ,wymaluj Irlandia Polnocna..
Te same rozwiazania..
1)Skrzydlo polityczne.
2) Walczace podziemie (wykonywanie wyrokow na funkcjonariuszach Ukladu)
Skutki..Zachod bedzie zmuszony "odkryc przylbice" i przyjac publiczne stanowisko w sprawach Polski ,ktore tak skrzetnie i gorliwie ukrywa przed wlasna spolecznoscia.
W Polsce..same korzysci.
1) Polaryzacja spoleczenstwa (jak w Irlandi Pln.)
2) Przerzucenie skutkow "polityki strachu" na jej tworcow.
3) Pozbawienie "wladzy" imunitetu bezkarnosci za Zdrade.
4) Eliminacja Agentur i Agentow "Kolonizatorow" i "Zainteresowanych stron"
Oczywiscie sa to tylko teoretyczne dywagacje :-))

Obrazek użytkownika Marek1taki

16-01-2015 [17:56] - Marek1taki | Link:

IRA miało subwencje z KGB. To nie jedyny wywiad sponsorujący terrorystów.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

17-01-2015 [11:43] - Krzysztof Pasie... | Link:

Bardzo interesująca analiza. Gratuluję tekstu!

Na marginesie przypomnę, że w lutym 2012 w notce pt. "Uwaga studenci! Nie dajcie się zrobić w konia" ( http://salonowcy.salon24.pl/38... ) tak radziłem młodym ludziom protestującym przeciw ACTA, cytuję:

"Nie dajcie się podstępnie zagonić do zamkniętych obiektów.
Nie dopuśćcie za żadne skarby, żeby Wasze dokonania zagospodarowali dla siebie cwani rutyniarze. Dlatego dokończcie swój protest sami! Bez pomocy polityków!!
Zorganizujcie własne struktury, jak niegdyś „Solidarność”.
Nie wchodźcie w żadne związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo Was ograbią z pomysłów, które ogłoszą jako swoje. Tylko to potrafią robić dobrze.
Jak okrzepniecie organizacyjnie stwórzcie własną, niezależną konfederację, zrzeszenie, stowarzyszenie, bądź jakiś całkiem nowy ruch obywatelski. O partii pomyślicie później.
Działajcie wyłącznie własnymi siłami!
Jak od zarazy strońcie od „życzących Wam dobrze” pośredników i doradców, szczególnie z kręgów Gazety Wyborczej. Stać Was na samodzielność, bo w przeciwieństwie do skażonego komuną starszego pokolenia potraficie myśleć niezależnie!
I pozostańcie na ulicy tak długo, by władza musiała się z Wami liczyć...", koniec cytatu.

Pozdrawiam serdecznie Autora,
Krzysztof Pasierbiewicz