„przeoczyli lukę w prawie”

Tytuł wskazuje na nieudolność – z czego ona brać się może, jak nie z tzw. „wiedzy zawodowej”? Tej wiedzy, która nie pozwala na wyjście z ustalonego oglądu spraw, bo usztywnionego klapkami (na oczach) „fachowości”? Czy też może z bałwochwalczego jej traktowania?* Gdzie są „nasi” wizjonerzy”? Czy mamy jakichś w tej dziedzinie? Bo popatrzmy, jak to działa obecnie:
w Sejmie jest dokonywana zmiana ustroju Polski. PiS nie musi zmieniać konstytucji. Wystarczą ustawy, które właśnie są procedowane – mówi poseł Arkadiusz Myrcha, członek sejmowej komisji sprawiedliwości z PO. Rządzący (…)Doszli do wniosku, że przeoczyli lukę w prawie: po faktycznym wyłączeniu Trybunału Konstytucyjnego [wg posła PO] SN mógł przejąć niektóre jego funkcje odpowiadając na pytania prawne zadawane przez sądy powszechne. Art. 8 ust. 2 Konstytucji mówi, że przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, a zatem sądy mogły wysyłać do SN również pytania z zakresu prawa konstytucyjnego. Czyli zwykły sąd mógł wysłać do SN pytanie prawne dotyczące bezpośredniego stosowania jakiegoś przepisu Konstytucji, a SN musiał na to pytanie udzielić odpowiedzi. [za: https://www.newsweek.pl/polska/polityka/jak-pis-zmienia-ustroj-polski-niszczenie-sadow-krok-po-kroku/m3pnp65 ]
Cytat ten – wypowiedź prominentnego przedstawiciela popieranej w Unii Europejskiej opozycji parlamentarnej – umieściłem nieprzypadkowo: zawiera ona istotną dla czytelnika informację (podkreśloną tu tłustym drukiem) jak można sobie poradzić z obecnym atakiem UE „w obronie sędziów Sądu Najwyższego”. Nie jest to „poprawianie ustawy”, przewidywane przez doktora praw, prezydenta Andrzeja Dudę!
Zacznijmy od przypomnienia zapisów konstytucyjnych:
Art. 176. 2. Ustrój i właściwość sądów oraz postępowanie przed sądami określają ustawy.
Art.180. 5. 5. W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.
 
Liczący obecnie już ponad 120 osobowy Sąd Najwyższy został ukonstytuowany ustawowo. Gdy porównać liczbę sędziów SN w Polsce i np. w USA, zachodzi pytanie, czy liczba ta ma jakieś uzasadnienie? Czy jest „dana” raz na zawsze, niepodważalna, bezdyskusyjna? Czy musi być taka, bo taka jest nasza, peerelowska przecież, tradycja? – to po pierwsze. Po drugie – czy można, ustawowo, zmienić ustrój Sądu Najwyższego w czasie kadencji jego członków? Odpowiedź jest znana, przyniosła ją np. najnowsza historia:
Na mocy ustawy z grudnia 1989 r. trwająca ówcześnie pięcioletnia kadencja Sądu Najwyższego została skrócona i zakończyła się 30 czerwca 1990 r. (art. 9 ww. ustawy). Nowy skład Sądu został powołany przez Prezydenta RP 4 czerwca 1990 r. Do czterech izb Sądu Najwyższego powołano w sumie 57 sędziów, w tym z poprzedniego, kadencyjnego składu Sądu - 22 (5 sędziów z Izby Administracyjnej, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, 11 z Izby Cywilnej, 3 z Izby Karnej oraz 5 z Izby Wojskowej, sędziowie z poprzedniego składu stanowili 38,6% ogółu członków nowego składu). [za: http://www.sn.pl/osadzienajwyzszym/SitePages/Historia.aspx ].
 
A więc tak: konstytucja pozwala, a praktyka pokazuje, że ani liczba sędziów SN, ani ich kadencyjność nie stoją na przeszkodzie, by dokonać, ustawą sejmową, zmiany ustroju Sądu Najwyższego. Zmiany pozwalającej i na ograniczeniu liczby sędziów SN i na przeniesieniu obecnych do innych sądów (bądź w stan spoczynku). Zmiany, będącej wyłącznie w gestii państwa polskiego, w zakresie nie podlegającym jakiejkolwiek interwencji ze strony UE (KE, TSUE).
 
Obywatele Rządzący! Do-ro-bo-ty!!!

*Acht und achtzig Professoren und Vaterland, du bist verloren

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

28-10-2018 [15:57] - Marek1taki | Link:

To jest za proste. Nie pozwala na żadne "demokratyczne" dywagacje.