Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
PO – PLATFORMA ORWELLOWSKA...
Wysłane przez Lech Makowiecki w 16-12-2014 [14:19]
Przeczytałem ponownie obie sztandarowe książki Orwella. Po wielu latach szczegóły powieści zacierają się. Ale nie w tym przypadku.
Czytając „Folwark zwierzęcy” i „1984” miałem wrażenie, że dzięki współczesnym, mainstreamowym mediom fabuła obu arcydzieł utrwaliła się w moim umyśle. A w wielu wypadkach uległa twórczym rozwinięciom i modyfikacjom. Co innego widzę i czuję, co innego sączą mi do głowy sformatowane na szczucie i zwalczanie opozycji telewizje i gazety. Nieprawdopodobnie zakłamana narracja uśmiechających się bezczelnie politykierów i resortowych żurnalistów budzi moje coraz większe zdumienie. Przecież nikt w to nie uwierzy! To niemożliwe!!! A jednak...
Jeśli filtrowanie (za pomocą zdrowego rozsądku) wiadomości serwowanych przez rządzącą aktualnie kastę okupione jest zbyt dużym stresem (do odruchów wymiotnych włącznie) – należy zdecydowanie odciąć źródło dawkowania tego jadu. Czy ja jestem jakimś masochistą, żeby na okrągło słuchać bredni Niesiołowskiego, Palikota, Misia Kamińskiego i innych harcowników? Wszelkie okrągłe i gładkie kłamstwa platformerskich rzeczników i ich ministrów, posłów, senatorów, urzędasów i całej tej gęgającej na jedną nutę klasy próżniaczej można przecież wyłączyć jednym przyciskiem pilota. Chyba nie o to chodzi, aby po raz setny wysłuchiwać zaciekłej obrony rozlicznych (teoretycznie – nie do wybronienia!) szwindli, fałszerstw, przekrętów... Potrzebny jest mi spokojny, jasny, analityczny umysł, abym mógł poszukać sobie np. w internecie wiarygodnej i obiektywnej PRAWDY. Dopóki za chwilę nie zawłaszczą i tego poletka wolności...
Za „Naszym Dziennikiem” (z cyklu „Pro Publico Bono”):
ORWELL
Przeczytałem Orwella... Czasem warto wracać
Do klasyki gatunku. Taka moja praca.
„Folwarku zwierzęcego” prześledziłem karty
Plus „Tysiąc Dziewięćset Osiemdziesiąty Czwarty”...
Potem zadałem sobie to ważkie pytanie:
Czy pisarz był geniuszem w swym przewidywaniu?
Czy też stworzył świat fikcji – imperium nababów,
W którym się rozkochali rządzący na zabój
I – przedział po przedziale – wprowadzają w życie;
Depcząc wolę Narodu... Osaczając skrycie...
Gdy czytając tekst, z trwogą przewracałem strony
Śledząc losy tyranów i uciemiężonych –
Telewizor na śmietnik zaraz wystawiłem...
Parę gazet na gwoździu w WC powiesiłem...
Teraz ćwiczę „poker face” od rana przed lustrem...
Do mej głowy – łajdaki – nigdy was nie wpuszczę!
***
Tu mam prośbę do twórców powieści „fantasy”:
Kreślcie, proszę pogodne, bezpieczne obrazy...
Bo gdy uda się stworzyć horror – dzieło sztuki,
A władcy kraju wezmą do serca nauki –
Folwark przejmą bezwzględne, orwellowskie knury.
Wielki Brat zdusi opór. Znów wyrosną mury...
Z cyklu – znalezione w sieci – proponuję (celem poprawy nastroju) odrobinę świątecznych klimatów. Stary utwór „Kiedy Gwiazda odmieni...” – jedna z najładniejszych bożonarodzeniowych ballad zespołu ZAYAZD.
https://www.youtube.com/watch?...
YouTube:
Komentarze
16-12-2014 [14:31] - bolesław | Link: Panie Lechu. Ja też przed
Panie Lechu.
Ja też przed miesiącem przeczytałem po raz kolejny (chyba już nie zliczę) te wspaniałe książki.
Doszedłem do tego samego wniosku. Serdeczne dzięki za przypomnienie utworu "Kiedy Gwiazda odmieni"
Adwentowo serdecznie Pana pozdrawiam
bolesław
16-12-2014 [15:47] - Lech Makowiecki | Link: Pozdrawiam również! LM
Pozdrawiam również! LM