Ostatnie podrygi systemu „żeby było tak jak było” ...

Ostatnie podrygi systemu „żeby było tak jak było” w wymiarze sprawiedliwości

1. Wczoraj doszło do wtargnięcia kilkunastu osób ze stowarzyszenia Obywatele RP do budynku Krajowej Rady Sądownictwa, co uniemożliwiło rozpoczęcie jej obrad i na kilka godzin sparaliżowało działalność tej instytucji.

W tej sytuacji należy przypomnieć, że kilka dni wcześniej na jednym z portali społecznościowych były rzecznik KRS Sławomir Żurek umieścił wpis nawołujący do zablokowania prac KRS wszelkimi dostępnymi metodami.

Nie wiadomo czy był to bezpośredni impuls do uruchomienia tego rodzaju bezprawnych działań, ze strony członków stowarzyszenia Obywateli RP, czy też były to działania samodzielne, ale niestety doszło do parogodzinnego sparaliżowania działań organu konstytucyjnego, jakim jest KRS.

2. Przewodniczący KRS, wystąpił do rektora SGGW o uzyskanie zgody na interwencję policji (ta uczelnia jest właścicielem budynku, w którym znajduje się siedziba KRS) i po jej uzyskaniu, policjanci wyprowadzili protestujących z budynku.

KRS wznowiła prace i jak się wydaje, tak jak zaplanowano z ponad 200 kandydatów wybranych zostanie ponad 40 kandydatów na sędziów na wakujące miejsca w Sądzie Najwyższym w 4 izbach, dwóch nowo powołanych: Izby Skargi Nadzwyczajnej i Izby Dyscyplinarnej, a także dwóch już istniejących: Izby Cywilnej i Izby Karnej.

Jak się można spodziewać kandydaci pozytywnie zaopiniowani przez KRS, otrzymają w najbliższym czasie nominacje od prezydenta RP i wtedy Zgromadzenie Ogólne SN będzie mogło zaproponować 5 kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego, a głowa państwa ostatecznie zdecyduje, który z nich zostanie powołany na to stanowisko.

W ten sposób Sąd Najwyższy mając już I prezesa będzie mógł zacząć normalnie pracować, zaczną także działać dwie nowe izby: Skargi Nadzwyczajnej i Dyscyplinarna, które mają ogromne znaczenie dla skutecznej reformy polskiego sądownictwa.

W ten sposób ostatni szaniec oporu tym razem w Sądzie Najwyższym systemu „żeby było tak jak było”, zostanie złamane, a reforma sądownictwa wreszcie zacznie być szybciej wdrażana.

3. Przypomnijmy, że wcześniej udało się zablokować pomysł obecnej opozycji, aby Trybunał Konstytucyjny został swoistą III Izbą obecnego Parlamentu i torpedował reformy wprowadzane przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Spory wokół TK trwały przez wiele miesięcy, aż do zakończenia kadencji prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, dopiero po jego odejściu i powołaniu na to stanowisko sędzi Juli Przyłębskiej, Trybunał przestał być instrumentem wykorzystywanym przez obecną opozycję do blokowania reform wprowadzanych przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Następnym obszarem sporu została Krajowa Rada Sądownictwa, zmiana ustawy o KRS i sposobu wybierania do tej Rady sędziów (przez Sejm, a nie przez środowisko sędziowskie), spowodowała kolejną falę protestów, a bohaterem opozycji stał się rzecznik prasowy poprzedniej Rady, sędzia Waldemar Żurek.

Próbowano torpedować zgłoszenia sędziów, którzy chcieli kandydować do nowej KRS, sędziowie znaleźli się pod taką presją, że ostatecznie zgłoszono zaledwie 18 kandydatur na 15 miejsc w Radzie, a do tej pory opozycja wręcz „poluje” na tych sędziów, którzy podpisali się pod ich kandydaturami (każdego kandydata do KRS musiało poprzeć przynajmniej 25 sędziów).

Teraz, kiedy już nowa Rada jest skompletowana i rozpoczęła normalną pracę, między innymi opiniując kandydatów na sędziów do sądów rejonowych, okręgowych, apelacyjnych i Sądu Najwyższego, KRS przestało być dla opozycji kolejnym szańcem obrony, (choć jak wspomniałem wczoraj próbowano zablokować jej prace, zajęciem budynku KRS przez protestujących ze stowarzyszenia Obywatele RP).

Reforma wymiaru sprawiedliwości powoli, ale jednak się domyka, a wczorajsze wdarcie się do budynku KRS przez członków stowarzyszenia Obywatele RP, należy traktować jak ostatnie podrygi systemu „żeby było tak jak było”.