Moim zdaniem pluralizm rozumiany jako wszelka wielorakość w poglądach politycznych, w aksjologii, na rynku medialnym, w gustach, od kulinarnych po seksualne i estetyczne, wszystkich aspektów różnorodności wymienić nie sposób, osiągnął wreszcie stan nasycenia. I teoretycznie w populacji powinna zapanować harmonia, ba, idylla, zgodnie z zasadą: dla każdego coś miłego. Tymczasem okazuje się, że nic tak nie dzieli jak swoboda wyrażania ekspresji czegokolwiek by ona nie dotyczyła. Poszczególne frakcje tworzą zamknięte enklawy nastawione do siebie bardziej wrogo niż nie przymierzając wilkołaki do wampirów. Jednym słowem pluralizm sprawia, że zamiast stu kwitnących kwiatów wszędzie panoszy się perz.
Oczywiście w każdej dziedzinie zaszczepionej duchem pluralizmu są jeszcze białe plamy, lub jeśli ktoś woli, czarne dziury do wypełnienia treścią. Na przykład weganie mogliby poeksperymentować z konsumpcją w obiegu zamkniętym. Nie rozwijam tego pomysłu, lecz każdy, kto panuje nad odruchami fizjologicznymi, może uruchomić wyobraźnię.
A ileż inwencji twórczej tkwi w pozornie zamkniętych konceptach piarowskich? Dla egzemplifikacji spróbuję poigrać ze spotem Rafała Trzaskowskiego z kampanii do Europarlamentu sprzed kilku lat, przypomnianym ostatnio przez internautów. Promocyjny filmik pokazuje rozstrzelanie Michała Żebrowskiego, który tuż przed egzekucją woła: “za Rafała!”. Wariant pierwszy. Po ścianie straceń z filmiku pełznie robacznica. Z za kadru rozlega się okrzyk Żebrowskiego. Cios kapciem kończy żywot muchy. Na murze pozostaje mokra plama. Wariant drugi. Żebrowski z zawiązanymi oczyma wznosi okrzyk. Ale salwa nie pada. Tylko do aktora podchodzi kelner z lampką koniaku na tacy. Wariant trzeci. Zamiast kelnera zjawia się dama z miską owsianki. I nabierając zupki na łyżkę mówi: “a teraz za mamusię”. W tej roli mogłaby wystąpić HGW. Itd…
W mediach także dostrzegam jeszcze moce przerobowe. Generatory rzeczywistości urojonej wprawdzie już dawno znacznie poszerzyły ofertę wprowadzając do grona ludzi godnych szacunku grandziarzy spod sejmu i pałacu prezydenckiego. Ale jeśli emisariusze sił postępu i demokracji dogadają się na przykład z alfonsami i sutenerami spektrum zacnych obrońców praworządności wydatnie wzrośnie. Bowiem jak pluralizm, to pluralizm.
Także w sprawach fundamentalnych. Ani chybi wkrótce powstanie alternatywny Trybunał Konstytucyjny, nieugięty Sąd Najwyższy z panią prezes na uchodźstwie, niezależna Krajowa Rada Sądownictwa, parlament bis, gabinet cieni… A nie, gabinet już istnieje… I rozpocznie się jazda po bandzie. Zastanawiam się wszak czy z garstki zadymiarzy gardłujących za tym, żeby było jak było, da się wymodzić alternatywne społeczeństwo. Pewien znawca dziejów Ameryki Północnej podpowiada mi, że na rezerwat wystarczy.
Za gorąco, by dłużej katować klawiaturę…
Sekator
PS.
- Słuchaj, a jeśli to oni zamkną nas w rezerwacie? - Pyta zaniepokojony mój komputer.
- No to resztę życia spędzimy wyłącznie wśród ludzi przyzwoitych - uspokajam go.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2803
PS
Normalni ludzie, którzy całymi rodzinami przyszli na Marsz Powstania Warszawskiego zdziwiło się, gdy warszawski Ratusz zlikwidował marsz. Rzekomo za złe treści. Co trzeba mieć w głowie, aby to zrobić ? To już totalne zbydlęcenie Ratusza, HGW. Dlatego takim działaniom trzeba się przeciwstawiać i im krzyczeć, do rezerwatu marsz. W żadnym wypadku nie wolno się nam, normalnym, większości dać tam zagonić. !!!!