Czy Kaczyński wypłazuje Tuska?

Podobno nad Wisłą w okolicach Warszawy grasuje wygłodniały pyton. Mnie ta hiobowa wieść ani ziębi, ani parzy, bo często miewam węża w kieszeni, więc przywykłem. W Zalewie Zegrzyńskim znów pojawiła się Paskuda. Jej rzecznik, utopiec Jancio Wodnik, natychmiast zdementował szkalującego atrakcję Nieporętu fejkniusa, że to pani prezydent HGW na urlopie. W lesie koło Jaszczułt w gminie Długosiodło widziano wilkołaka zbierającego jagody, wilcze, naturalnie. Skojarzenia z Januszem Piechocińskim są absolutnie fałszywe, gdyż on wprawdzie też zbiera w tej okolicy, ale grzyby i dopiero jesienią… Jednym słowem wszystkie znaki na niebie i ziemi świadczą, że rozpoczął się sezon ogórkowy.
Tylko w polityce pozornie buzuje po staremu. Od pamiętnych wyborów, które położyły kres prawu i demokracji, trwa dzień świstaka. Opozycyjni oratorzy gonią w piętkę. W ich skowytach, lamentach, groźbach odwetu gdy nadejdzie dzień zapłaty, próżno szukać śladu jakiejkolwiek myśli wyrastającej ponad… Poziomy? Chciałaby dusza do raju, lecz aż takich wyżyn nie wymagam. Wystarczyłoby wznieść się ponad kabotyński bełkocik.
Tymczasem awangarda liberalnej czy raczej liberyjnej wizji społeczeństwa pozbawiona instynktu narodowego, zdezorientowana aksjologicznie, wyjałowiona ideowo, bez mocy zdolnej wzniecić uliczne rozruchy, czego dowodzi topniejąca z wiecu na wiec garstka demonstrantów gardłujących w specyficznie pojmowanej obronie sądów, co sugerują sondaże, a zapewne potwierdzą wybory, niczym kania dżdżu łaknie interwencji w wewnętrzne polskie sprawy rozmaitych gremiów międzynarodowych. I tak jak niegdyś raj utracony przywracały targowiczanom carskie bagnety, tak teraz spetryfikowany przy okrągłym stole ład mają na Polsce wymusić wyroki europejskich trybunałów.
No i dałem się ponieść owczemu(baraniemu?) pędowi. I także nawijam dookoła Wojtek, w dodatku z grafomańską dezynwolturą ocierając się o górne C. Zatem posypawszy głowę popiołem wracam do skrzeczącej pospolitości, którą niedouczeni powielacze kultowych cytatów z “Wesela” nazywają skrzeczącą rzeczywistością. A jednak letnia bryndza zmusza funkcjonariuszy(i funkcjonariuszki) Generatorów Rzeczywistości Urojonej do ekwilibrystyki propagandowej, jak gdyby czuli, że powtarzanie w kółko sloganów o łamaniu konstytucji, o klęsce 27:1, o pazerności dobrej zmiany, o pozornych sukcesach gospodarczych, nie rajcuje już nawet admiratorów “”Szkła Kontaktowego”. Wspominam o perle w koronie TVN 24, bo ostatnio jeden z jej wielbicieli porównując ten k(lej)not z podobnym formatem w TVP stwierdził z kabotyńską manią wyższości, że jakość programu TVN tak się ma do wartości gniota “W tyle wizji”, jak klasa AC Milan do poziomu Jedności Żabieniec. A może źle usłyszałem? I ów gigant intelektu mówił o KS Milanówek?
Ale ad rem. Donald Tusk udzielił okresowego posłuchania funkcjonariuszowi propagandy medialnej dominującego GRU. I wezwał na pojedynek w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego. Gdy ludzie rozsądni zripostowali, że do tanga trzeba dwojga, a prezes PiS nie zamierza nikogo pokonywać w wyborach, bo uczyni to świetnie obecny prezydent Andrzej Duda sięgając po drugą kadencję, totalna opozycja okrzyknęła prezesa, nie pierwszy raz zresztą, tchórzem. Prym wiodły, jak zwykle, zabawnie zacietrzewione, nowoczesne maglarki. Poczynania tych dam obserwuję ze wzrastającą sympatią, gdyż bez ich występów bieżączka polityczna byłaby znacznie mniej ucieszna.
Donald Tusk rzucił rękawicą jak kulą w płot. Mnie jego wezwanie skojarzyło się z podwórkową zaczepką: “wystąp gnoju na plac boju”. Wówczas odpowiedź co bystrzejszych brzmiała: “chcesz się bić, to przyjdź z ojcem”. Być może w wersji dla Donalda Tuska ojca należałoby zastąpić ciocią Angelą?
Nie wykluczone wszak, że za przykładem prezydenta Europy inni także wyślą sekundantów na Nowogrodzką. I dajmy na to nadzwyczaj pobudzony ostatnio wódz noblista też nabierze ochoty, by stanąć w szranki z Kaczorem. O drugą kadencję ponownie mógłby także powalczyć na udeptanej ziemi Bronisław Komorowski. I tylko ten małostkowy facet rozparty na tylnym siedzeniu nie chce dać im satysfakcji. A moim zdaniem po prostu zna zasady kodeksu honorowego Boziewicza. I mógłby co najwyżej niektórych zagończyków wypłazować.
Byłbym zapomniał. Pośród kandydatów do porażki w drugiej albo i w pierwszej turze, jest harcownik skrojony na miarę wodzirejów opozycji. Robert Biedroń! Coś czuję, że w totalnym gronie konieczne będą prawybory.
 
Sekator
 
PS.

- Ty sobie pokpiwasz z tego, lub owego, a w Helsinkach prezydent Trump sprzedał satrapie Putinowi Europę środkowo-wschodnią - lamentuje mój komputer.
- Coś czuję, że jeśli będziesz nadal tak się rozwijał, wkrótce zostaniesz komentatorem jakiegoś GRU pointuję jego rewelacje.