Postkomuszki od Majchra na latarniach...


    Trzy dni po wyborach, jak wisieli, tak wiszą. Nie wiem dlaczego, ale jakoś szczególnie upodobali sobie latarnie. Problem w tym, że wiszą nie tylko po prostu na latarniach, ale pod znakami drogowymi. Czyli wbrew prawu. Kandydaci Majchrowszyzny, jak mówi się o nich w Krakowie. Podobno mieli zniknąć jeszcze przed wyborami.
   Wyegzekwować to powinny jednostki miejskie. Taki Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu chociażby.
   Zabronione jest umieszczanie reklam wyborczych na słupach oświetlania ulicznego, na których znajdują się znaki drogowe oraz na słupach ze znakami drogowymi, słupach energetycznych, na urządzeniach sygnalizacji świetlnej, na ekranach akustycznych oraz w rejonie skrzyżowań. (Procedura zewnętrzna Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie - tutaj).
   Ale jakoś z egzekwowaniem czegokolwiek specjalnie się nie spieszą.
   Podlegają prezydentowi miasta, czyli niejakiemu Majchrowskiemu.
   Majchrowszyzna czyli krakówek...


   Na latarni pod znakiem drogowym. U góry po lewej sam Majchrowski wspiera jednego z kandydatów (tego akurat nieskutecznie, bo ów wybory przerżnął). U dołu - Główny Macher w Majchrowszczyźnie, jak mówią o nim w Nowej Hucie.

*  *  *

   Zbigniew Bury, pełnomocnik wyborczy KWW Jacka Majchrowskiego zapewnia nas, że dykty powieszone w nielegalny sposób znikną. – Jeszcze dziś mają być usunięte przez osoby, które je tam powiesiły – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl przedstawiciel prezydenckiego komitetu. (za LoveKrakow.pl: Kandydaci Jacka Majchrowskiego wieszają reklamy wyborcze wbrew prawu - tutaj).

   Tekst na LoveKrakow.pl, według którego nielegalnie powieszone reklamy miały zniknąć, pochodzi sprzed tygodnia (12 listopada).
Zdjęcia reklam wyborczych komitetu Majchrowskiego wykonałem dzisiaj (19 listopada).