Klęska w obronie demokracji

Obrońcy prawdziwej demokracji ku swej radości dostrzegli światełko w tunelu. Porażka naszych piłkarzy z Senegalczykami bez wątpienia spowolniła marsz faszyzujących nacjonalistów po dyktatorską władzę w Polsce. Pani Krystyna Janda mogła z satysfakcją i z nabywaną latami wprawą wznieść toast za sukces liberyjnych wartości. Profesora Środzina dostrzegła zapewne moc modlitwy wciąż księdza Lemańskiego na konwektyklu wojujących feministek, nie wiedzieć czemu zwanym Kongresem Kobiet Polskich.
Światełko w tunelu to naturalnie jeszcze nie rzęsiście iluminowana autostrada ku modernistycznej Arkadii, no, ewentualnie Galerii Mokotów. Ci nasi wredni futboliści wciąż stanowią zagrożenie dla praworządności i demokracji. Bo a nuż wygrają z Kolumbijczykami, a potem pogonią samurajów? I faszyzujące nastroje powrócą ze zdwojoną mocą pod strzechy, dachówki bitumiczne, gonty oraz pozostałe poszycia, tudzież w plener. Takie totalitarne wzmożenie na kilka miesięcy przed startem do wyborczego czwórboju byłoby wręcz zgubne dla internacjonalistycznej awangardy demokracji, postępu i tolerancji! Panie trenerze Nawałko, panu nie wolno do tego dopuścić!
Nie dość, że w Rosji, nie pierwszy raz zresztą, ważą się losy przywiślańskiego landu, to na domiar złego prezydent Duda próbuje zmobilizować elektorat do udziału w referendum konsultacyjnym w sprawie zmiany konstytucji. Funkcjonariusze generatorów rzeczywistości urojonej podzielili sugerowane pytania na głupie, zbędne, podlizuchowate, infantylne, wszystkich komplementów nie zliczę. Ja na razie wstrzymuję się z oceną. Wszak jedna z opinii mnie wyjątkowo bawi. Otóż krytycy wskazują pytania, na które odpowiedzi są już zawarte w konstytucji. No i co z tego? A może powinny z niej wypaść, lub nabrać w nowej formule jaśniejszego wyrazu? Ale to tylko taka glossa na marginesie. A niby gdzie ma być glossa, zapytają puryści językowi. Pewnie, że na marginesie, ale taka nieco tautologiczna fraza brzmi zgrabniej.
 
Sekator
 
Ps.

- Coraz krótsze są te twoje arcydziełka - zauważa z przekąsem mój komputer.
- Teraz wypadałoby pisać o futbolu, a tym się już nie zajmuję - odpowiadam wymijająco.