Z pustego w próżne czyli odwołać wszystkich

   Wprawdzie kolejne dokonania naszej kabaretowej opozycji mogą wzbudzać jedynie pusty śmiech u ludzi jako tako racjonalnie myślących, czego przykładem może być ostatni dramatyczny ruch naszego czołowego (obok puczystowsko-toaletowego posła Szczerby) sejmowego oszołoma (nie mylić z całą plejadą kompletnych imbecyli, mentalnych dewiantów oraz ordynarnych patologicznych kłamców i mitomanów, w sposób całkowicie cyniczny, za pomocą powszechnie znanego mechanizmu projekcji, przelewających własne chciejstwa i złodziejstwa na karb ekipy rządzącej – rzecz to w końcu powszechna i spotykająca się z pełnym zrozumieniem w totalniackich ławach) pod postacią Joanki Szajbus-Gimbus, która w dramatycznym geście postanowiła dzisiaj złożyć legitymację partyjną. Ów egzemplarz (posłanki, a właściwie poślicy, nie legitymacji) stanowi dość ciekawy przypadek socjologiczny, a zarazem jeden z najbardziej jaskrawych przykładów na poparcie tezy, jak to system demokratyczny samodzielnie, poprzez wpuszczanie za pomocą kartki wyborczej podobnie dziwacznych indywiduów w ławy sejmowe, wpływa na drastyczne obniżenie rangi przypisanej dotąd do tzw. kultury parlamentaryzmu, w rezultacie powodując samodegradację systemu jako takiego oraz hodując na własnym ciele i tucząc – przy niebagatelnym udziale niezrepolonizowanych mediów, rzecz jasna – podobne „ciotki rewolucji” wraz z całym ich inwentarzowym balastem. Pozostaje mieć nadzieję, że owa wygryziona „na szczura” personifikacja Gburii Furii, której kiepsko zapudrowane oblicze potrafi nieodmiennie wywoływać wśród widzów odruch wymiotny, pójdzie już niebawem śladem „Anki” Grodzkiej wraz z jej oficjalnymi wynalazcami, odchodząc nieodwołalnie w polityczny niebyt.
   I bez tego w totalniackich szeregach oryginałów (czyt. maniaków o coraz bardziej obfajdanych nogawkach tudzież zwykłych cyrkowych wykolejeńców) ci prawdziwy dostatek [http://naszeblogi.pl/50393-ale-jaja-ale-jaja], co do których wartości jako zawodowo „uprawiających politykę” – najpewniej także po planowanym obcięciu diet – nie można się jakoś pozbyć wrażenia, że państwo  w tej materii suto przepłaca, z czego płynie dalszy wniosek, że jako podatników naprawdę stać nas na wiele, skoro sami dopuszczamy takich całkowicie bezproduktywnych (poza ewentualnym posiadaniem zdolności do dostarczania widzom rozrywki raczej mało eleganckiego sortu), nie najwyższych przecież (ujmując rzecz aż nazbyt oględnie) lotów osobników rodem z pierwszej lepszej łapanki do - niebawem najpewniej nieco uszczuplonego - żłoba. W związku z powyższym od czasu do czasu przychodzi na myśl idea, która po raz pierwszy narodziła się w mej głowie w momencie złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec premier Szydło (co do której obecnie wysuwane są kuriozalne oskarżenia o to, że śmiała „latać Kazą” ze strony tych samych szmatławców, którym nijak nie przeszkadzały nieporównywane sumy, które wylatywali byli ryży Donek z pokraczną Yjwą na spółę), aby w związku z takim urodzajem kadrowym, faktycznie nie pozwolić na jakiś czas odwołać tego czy owego asa i w formie żartu dać podecydować Schetowi z kolegami. Gabinet Cieni na start! To by dopiero nastały wesołe czasy! Jednak ze względu na okoliczność, że takowy manewr wiązałby się nieodzownie i z automatu z natychmiastowym powrotem hasła „Co by tu jeszcze…”, być może jednak lepiej, że pod czujnym okiem zażywającego szpitalnych relaksacji Kaczora-Dyktatora do podobnych brewerii póki co nie dochodzi.
   A nie ma co ukrywać, że niejednemu przydałaby się przerwa w piastowaniu sprawowanej funkcji z przeznaczeniem na refleksję. Na ten przykład wiernej Penelopie pasowałoby przypomnieć może pewne zapisy oraz uregulowania zwyczajowe, na mocy których budynek parlamentu nie posiada bynajmniej uwarunkowań do tego by służyć każdemu kto akurat zechce, za poduszczeniem wymienionej na wstępie posłanki-dywersantki z dobrej femenowskiej szkoły (jedynie warunki fizyczne nieco inne bo i podobnego papudraka wśród ukraińskich aktywistek ze świecą szukać), wraz z tragarzami wpaść z wizytą, za koczowisko, jadalnię, pralnię, kibel i suszarnię do wywieszania ufajdanych gaci. I że wydzielanie temu towarzystwu rozochoconych maglar i straganiar, wraz z ewidentnie starmoszonymi „nadaktywnością”  owych babin latoroślami, „pomieszczeń świetlicowych”, tak aby mogły one wygodnie mościć zady przed telewizorami co by „pozostawać na bieżąco” z krajową i niekrajową polityką, a następnie układać plany kolejnych niezwykle spontanicznych wystąpień w rodzaju „to ja wybieram eutanazję” czy też „a ja może jednak do gazu”, wykorzystując przy tym z całą bezwzględnością roszczeniowych, zbijających na tym swój własny kapitał, podstarzałych lampucer z pozalepianymi szponami, sytuację własnych chorych, szczutych i manipulowanych dzieci, otóż ułatwianie tego rodzaju działalności jak chociażby ganianie po korytarzach sejmowych za wybranymi posłami, w asyście usłużnych mediów rzecz jasna, ciągnąc za sobą wózki z chorymi, poprzez dostrzegalną gołym okiem przychylną postawę ze strony personelu Kancelarii Sejmu ewidentnie nie sprzyja rychłemu zakończeniu tejże hucpy zwanej szumnie „protestem okupacyjnym”. Odnosząc się jeszcze raz do suszących się gaci, z owej zbitki słownej jak najbardziej zgodny z rzeczywistością pozostaje przede wszystkim przymiotnik „o-kupacyjny”, co już samo w sobie bez najmniejszych wątpliwości uwłacza powadze Sejmu, nie wspominając o państwie jako takim.
   Jednak w sposób szczególny na czas do namysłu i samozastanowienia zasługuje inny bardzo kulturalny wirtuoz specjalizujący się także w ochronie dziedzictwa narodowego. Na jego nieszczęście nikt nie określił jak dotąd o czyjego narodu dziedzictwo należałoby owemu panu w pierwszym rzędzie dbać. W związku z tym skupił się on póki co na ochronie dziedzictwa narodowego zupełnie innego narodu niestety. Być może jest to moment dla rzeczonego ministra i o zgrozo wicepremiera aby się w porę otrząsnąć, zapomnieć o wolnościowych mumiach w osobistej szafie, przypomnieć sobie skąd wyrastają mu nogi i zabrać się wreszcie do właściwej roboty, zamiast skupiać się jedynie na działaniach pozorowanych i samochwalstwie, bo na jednej kolekcji Czartoryskich jeszcze nikt nowoczesnego, świadomego swej wartości, a jednocześnie dumnego z własnego dziedzictwa narodu i tworzonego przezeń organizmu państwowego nie zbudował. Pora zagonić do roboty tkwiących w poczuciu samozadowolenia macherów od „budowania wizerunku Polski w świecie” i to nie za pomocą kolejnych WSI (wielkich słomianych inwestycji) w postaci którejś z kolei katamaranowej zabaweczki dla następnego w kolejce „odzyskanego” leminga z bronkowej trzódki, za którym tradycyjnie nie może się nie ciągnąć żadna afera, tylko realnych, wymiernych działań. Tak w sieci i w świecie absolutnie niewirtualnym. Opłacenie (na podstawie odpowiednio sporządzonych umów) stosownych kancelarii, redakcji i agencji PR, ale nie na naszym rodzimym podwórku, ale w krajach docelowych, stanowi abecadło, nad którym chyba nie warto się dłużej rozwodzić.
   Podsumowując – opozycja tradycyjnie już goni w piętkę usiłując połknąć własny ogon i tasuje się wzajemnie nie mając pomysłu ani na siebie, ani na to co wokół, a jedyną dla niej możliwością na przebicie się do świadomości szerokich mas społeczeństwa jest lansowanie się na proteście kobiecin, które urządziły sobie z korytarzy sejmowych gabinet kosmetyczny. Mając do dyspozycji takie zasoby kadrowe w ławach przeciwników trudno dziwić się, że poszczególni przedstawiciele obozu władzy popadają w samouwielbienie, potrafiąc rzucać do kamer kwestie mówiące na ten przykład o tym, że projekt obniżenia uposażeń poselskich, to tak naprawdę ruch „pod publiczkę”. No pewnie, że pod publiczkę – wie to każdy jako tako rozumujący człek, ale owa licytacja została rozpoczęta nie przez kogo innego jak właśnie przez ową najdurniejszą na świecie opozycję, wspartą rzecz jasna z marszu przez szczujne ośrodki medialne, dzięki którym ciemny lud był w stanie kupić i taki hebel, w związku z czym mściwy Kaczafi salomonowym wyrokiem postanowił orzec, że skoro chcą żyć oszczędniej, to już jego głowa w tym aby im takowy żywot zapewnić. Ale o tym wszystkim nie ma się co rozwodzić przed kamerami, czasami po prostu gra się tak jak przeciwnik pozwala, a jeśli do tego pozwala on żeby zatłuc gamonia jego własną bronią, to tym lepiej dla tłukącego. Natomiast cała ta sytuacja nie usprawiedliwia osiadania na laurach, które w pewnych sferach ostatnim czasem mamy okazję obserwować i nie może skutkować ograniczaniem podejmowanych działań do pławienia się w cudzej (anty-)koncepcyjnej nędzy oraz brnięcia w samozachwyt, w którym to stanie ducha co i rusz potrafią umykać temu czy owemu odpowiednio uwarunkowane szczegóły i niuanse posiadające nieraz niebagatelną wartość, co pozostaje niezwykle istotne nie tylko w kontekście nieubłaganych ram kalendarza wyborczego.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

10-05-2018 [12:25] - xena2012 | Link:

Sądzę,że już teraz należy pomyśleć o przystosowaniu i przebudowaniu Sejmu do potrzeb grup protestujących. Obecnie okupujące sejmowe lokum panie nie zechca z całą pewnoscią stamtąd się wyprowadzić.Będą zmieniać żądania,eskalować protest,utrudniać dyskusję stawiac dziwaczne wymagania( chocby dyskusja na podlodze). Na wolne miejsce czekaja juz przecież przebierając niecierpliwie nogami kolejne grupy protestu,a sejm nie jest na tyle obszerny,żeby pomiescić jednocześnie dwa czy więcej grup okupantów. Bezradność rzadu,skupienie sie na surowej krytyce od lewa do prawa posła Żalka świadczy o tym że przekształcenie sejmu na miejsce do protestowania nie jest żadna abstrakcja. 

Obrazek użytkownika angela

10-05-2018 [15:51] - angela | Link:

A zeby ich tam przyslonic druga okupacja. Podeslac im ze dwudziwstu dziadziusiow i banc, tylko takich swiadomych, dojdzie do przepychanek i ochrona w jednej minucie usunie wszystkich.
I to bez zadnych ustalen. Zero.

Obrazek użytkownika Lektor

10-05-2018 [17:40] - Lektor | Link:

Nie dość, że oni są bezproduktywni, to przez nich, przez durnowate zagrywki,  dobra zmiana traci bezcenny czas na reformy. Największą stratą czasu są ich idiotyczne wnioski o odwołanie ministrów czy marszałka sejmu – po prostu parodia !
Inni z PO i PSL byli nadproduktywni  i  szabrowali  ile się da, ale tylko dla siebie (Królikowski, Gawłowski, Kapica, Bury, Neumann i inni .
Jeśli chodzi o tych protestujących w sejmie, to na litość Boską jak długo jeszcze ?!  A przecież istnieje prosta metoda przywołania ich do porządku.  Od 01. 05. 2018 należy im naliczać opłaty za wynajmowanie pomieszczeń w sejmie. Zobaczycie, że już po kilku godzinach znikną stamtąd !
Ruch Kaczyńskiego o obniżeniu uposażeń poselskich i drwiny Morawieckiego  z opozycji  w sejmie – to były majstersztyki na skalę światową – BRAWO !. Tak powinno się z nimi rozmawiać, drwiąc i śmiejąc się z nich, bo inaczej z przygłupami po prostu nie ma sensu.