Mackie Majcher zaciera graby!

 “Hej, niebieskie ptaszki, bracia złodziejaszki, komu w gębę napluł los”, aferzyści, polityczni grandziarze, esbeccy prowokatorzy, wściekłe aborcjonistki eugeniczne, jednym słowem cała totalna opozycjo, hymnem włóczęgów z “Opery za trzy grosze” uzupełnionym adekwatnym suplementem, obwieszczam wam radosną nowinę. Wciąż bezkarnie możecie kraść, brać łapówki, wylegiwać się na bruku, blokować wszystko ze zdrowym rozsądkiem włącznie i włos z głowy wam nie spadnie. Cóż bowiem stąd, że siepacze Błaszczaka wylegitymują natrętnych blokadzistów, zniosą z jezdni brukolubych w trosce o ich hemoroidy, że tajniacy z CBA działający na polityczne zlecenie wykryją domniemaną aferę korupcyjną, że prokuratorzy Ziobry skierują dęte akty oskarżenia do sądu? Niezawisła Temida obiektywna aż do bólu zębów i tak oczyści was z wszelkich oszczerstw. Jeśli zaś z lęku przed władzą kliki z Nowogrodzkiej kogoś skaże, ów męczennik stanie się więźniem politycznym. Miano kajdaniarskiego pioniera zyskał właśnie Stanisław Gawłowski prominentny działacz.
Nie turbujcie się wszak zacni opozycjoniści, że nie wszyscy dostąpicie takiego zaszczytu. Na wolności też czeka was splendor. Nieugięta obywatelska postawa zapewni wam bowiem publiczny rozgłos. Sypną się zaproszenia do Generatorów Rzeczywistości Urojonej. W TVN 24 powstaje lista obrońców demokracji oczekujących na posłuchanie u frontmenów propagandy medialnej dłuższa niż peerelowska kolejka po cytrusy przed świętami. Już teraz krynicy prawdy objawionej brakuje wozów transmisyjnych i kamer, by obsłużyć wszelkie konwentykle protestujących wybrańców elyt. A trzeba udokumentować każde trio, każdy kwartet, niekiedy zbuntowanego singla, o większych grupkach nie wspominając.
A zarzewie społecznego buntu może w każdej chwili ogarnąć nowe środowiska. Na przykład solenizanci obchodzący imieniny 1 sierpnia zjednoczą się w proteście przeciw dyskryminacji ich imienia. Bo Alfonsów, zwłaszcza młodych, istotnie w społeczeństwie jak na lekarstwo, gdyż na tym mianie ciąży odium niegodziwej profesji. Przy okazji może dojść do konfrontacji Ruchu Pierwszego Sierpnia  z szemranymi kiziorami z półświatka, którzy z kolei wolą o sobie mówić: mecenasi, protektorzy, menadżerowie… Obiektywne generatory zapraszałyby oczywiście do dyskusji przedstawicieli obu frakcji, pod warunkiem naturalnie, że winą za konflikt obciążaliby rządzącą prawicę.
Alfonsi to rzecz jasna jedynie przykład. Na ulice mogą wyjść również Bożeny, Grażyny i Barbary ukazywane w reklamach w niekorzystnym świetle. W rezerwie czekają jeszcze wąsaci Janusze, ale oni raczej popierają władzę.
Na imionach świat się nie kończy. Czyściciele kamienic zaprotestują przeciw niedocenianiu ich roli higienicznej. Cykliści wystąpią przeciw homofobicznym hulajnogom i dziecięcym rowerkom bez pedałów. Tłok w mediach będzie taki, że pierwsi aktywiści z Fundacji Masturbatorów Leworęcznych dobiją się do TVN 24 dopiero pod koniec roku.
Jeśli jednak sądzicie Państwo, że niezmiernie urozmaicone spektrum obrońców demokracji głoszących w GRU całą prawdę całą dobę zapewni mi rozrywkę przynajmniej do Sylwestra, nic bardziej mylnego. Bo nim któryś(któraś) z nich otworzy usta, wiem co powie. Przyznam, że do niedawna czułem się jak widz w marnym teatrze wystawiającym w kółko tę samą farsę. I żebyż choć na scenie występowali aktorzy grający główne role. A tu cięgiem wyłącznie halabardnicy i lokaje. Dopiero ostatnio, wykazując refleks szachisty, odkryłem, że oni właśnie są jedynymi postaciami tej tragifarsy. Chyba zrezygnuję z abonamentu.
 
Sekator
 
PS.
- A nie mógłbyś chodzić do innego teatru - pyta mój komputer.
- Znam repertuar wszystkich. - Wyjaśniam. - Ale wybieram tragifarsę, bo nieudacznicy są bardziej zabawni.