Po dwóch miesiącach budżet znów na plusie

Choć najważniejsze dane na temat wykonania planu założonego w ustawie budżetowej pojawiają się dopiero po zakończeniu roku, statystyki wykonania budżetu po dwóch pierwszych miesiącach obecnego roku mogą już napawać optymizmem.
To cieszy tym bardziej, że z podobnie optymistycznymi informacjami na temat sytuacji budżetowej po upływie kolejnych miesięcy w roku mamy do czynienia nie po raz pierwszy w ciągu obecnych rządów.
Dobrą sytuację w polskiej gospodarce potwierdza przy tym pośrednio ostatnia nota ratingowa jednej z trzech światowych agencji (Moody’s), a także dzisiejsza informacja resortu finansów, że dług sektora publicznego obniżył się (choć stosunkowo nieznacznie) po raz pierwszy w historii.
Budżet na plusie zawdzięczamy przede wszystkim konsekwentnej polityce uszczelniania ściągalności podatków, zwłaszcza VAT, a także - ogólnie dobrej sytuacji gospodarczej, przekładającej się na znaczący wzrost PKB, spadek bezrobocia, wzrost inwestycji, a wreszcie - last but not least - wzrost zamożności społeczeństwa.
4,5 mld zł - tyle wyniosła nadwyżka w wykonaniu budżetu państwa w styczniu i lutym br., czytamy w komunikacie ministerstwa finansów. W porównaniu z podobnym okresem w ub. roku dochody wzrosły z poziomu 60,9 do 62,0 mld zł, a więc o 1,1 mld zł. W tym o podobną wielkość wzrosły dochody podatkowe.
Pewien zawód sprawiły jedynie nieco niższe dochody z VAT. Ministerstwo finansów tłumaczy to zjawisko następująco: „bardzo wysoka baza odniesienia, a także znacznie przyspieszające w IV kwartale 2017 r. inwestycje (a co za tym idzie większe zwroty podatku na początku br.) sprawiły, że w okresie styczeń-luty 2018 r. dochody z (...)VAT były niższe”. Na „pocieszenie” resort dodaje: „jednakże wpływy w samym lutym z tego podatku były wyższe o 12,3% r/r”.
Za to dochody budżetowe za styczeń-luty br. z pozostałych podatków (PIT, CIT, z akcyzy i gier hazardowych oraz od niektórych instytucji finansowych) nie sprawiły zawodu i w porównaniu z dwoma pierwszymi miesiącami w ub.r. wzrosły. Z PIT - o 13,4% (tj. ok. 1,1 mld zł); z CIT (od przedsiębiorstw) - 17,2% (tj. ok. 0,8 mld zł); z akcyzy i podatku od gier - o 9,1% (tj. ok. 0,9 mld zł); od instytucji finansowych - o 2,6%.
Wyższe dochody z PIT ministerstwo tłumaczy „dobrą sytuacją na rynku pracy oraz wysokimi wpłatami podatku od osób prowadzących działalność gospodarczą”. Z kolei wyższy CIT wiąże się głównie z „działaniami uszczelniającymi, dobrą sytuacją gospodarczą (wzrost PKB w IV kwartale ub.r. w ujęciu rocznym wyniósł 5,1%) oraz podwyższonym popytem inwestycyjnym w kraju i na głównych rynkach eksportowych”. Także wyższe (o 0,4 mld zł) okazały się osiągnięte w styczniu-lutym br. - w porównaniu z takim samym okresem w ub.r. - dochody niepodatkowe.
Z kolei niższe w porównaniu z ub. rokiem były wydatki budżetowe. Spadły w tym okresie z 60,1 do 57,6 mld zł, a więc o 2,5 mld zł. Wg ministerstwa finansów jest to wynikiem „niższej dotacji przekazanej do FUS (mniej o 5,2 mld zł), co spowodowane jest dobrą sytuacją na rynku pracy i lepszymi wpływami składek do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. 
O ile do braku deficytu budżetowego w ostatnich miesiącach zdążyliśmy się niejako przyzwyczaić, dość niespodziewana okazała się informacja przekazana przez minister finansów, Teresę Czerwińską, że ub. rok był pierwszym od niemal 20. ostatnich lat, w którym - w porównaniu z poprzednim rokiem - spadł dług sektora finansów publicznych. Wg resortu finansów, na koniec 2017 r. dług publiczny państwa (wg definicji krajowej) wyniósł 961,8 mld zł. Oznacza to, że okazał się o 3,4 mld zł niż na koniec 2016 r. Minister tłumaczyła to zjawisko „bardzo odpowiedzialną polityką fiskalną rządu”. Tym bardziej, że spadek ten wynikał głównie „ze spadku długu Skarbu Państwa, (który stanowi ponad 90 proc. państwowego długu publicznego)”.
Co przy tym istotne „strategia zarządzania długiem przewiduje, że spadek relacji długu publicznego do PKB, który nastąpił w 2017 r., będzie kontynuowany” - zapowiedziała minister.