
W mediach społecznościowych funkcjonuje anonimowy apel (zamieszczony powyżej) w sprawie akceleratora protonowego w Centrum Cyklotronowym w Krakowie a którego efektywność leczenia raka nie jest wykorzystana na miarę jego technicznych możliwości.
Różnie o tym apelu piszą i mówią. Niemniej problem istnieje. W Centrum Cyklotronowym znajduje się akcelerator protonowy i ze względu na procedury biurokratyczne nie jest on w pełni wykorzystany do leczenia ludzi, szczególnie dzieci. Choć według szefa Centrum Cyklotronowego, Ministerstwo Zdrowia zna sprawę i zajmuje się rozwiązaniem problemu.
To urządzenie ratuje ludziom życie. Czy będzie ratowało życie ludzi i dzieci zgodnie ze swoim przeznaczeniem zależy od tego jak szybko bariery biurokratyczne zostaną zlikwidowane. Być może opublikowanie tego apelu tutaj przyczyni się do tego, aby nastąpiło to choć trochę szybciej.
Sprawa jest w tym, że inwestycje są z przydziału po uważaniu,
że ceny sprzętu są wyższe niż gdyby ktoś go miał kupić za swoje i na nim leczyć ludzi,
że trzeba mieć przydział środków na leczenie (kontrakt z NFZ albo z MZiOS - po uważaniu),
że trzeba dostać administracyjny przydział na leczenie gwarantowane/obiecywane w ramach przymusowego ubezpieczenia - skierowanie od lekarza,
że trzeba się ustawić w kolejce - bo kolejka jest oczywistym stanem przy takiej organizacji.
Apelując trzeba mieć świadomość, że jakiejś grupie pacjentów zostanie zabrana możliwość leczenia, jakaś placówka zostanie zlikwidowana, jakiś szef placówki się nie będzie innowował, jakiś sprzęt nie zostanie zakupiony. O tym nie zadecydują pacjenci, o tym zadecydują urzędnicy, biznes, media i politycy - układ. Zapomniałem o sędziach ferujących wyroki-decyzje zgodne z interesem ubezpieczycieli - bankierów.
A na koniec wisienka. Nie da się poza systemem zafundować choremu takiej terapii. Bo sprzęt jest kupiony za pieniądze z UE, z wpisanym w umowę wyraźnym zakazem leczenia prywatnego.