Dziura i PO - procedura...

Całe nie zawsze jest całe,
gdy w całym trafi się dziura,
musi być nań panaceum
i na to jest – procedura.

Partia się nigdy nie myli,
to vistość rzeczy jest mylna,
proceder objawi nam prawdę,
a ona być musi tivi-lna.

Ktoś puścił bąka w salonie,
skandalik z sejmicznego życia,
przewieje to w trybie kobiecym
niezastąpiona wprost Picia*.

Uludczy, rozmemła, ciut jadu,
połączy jak kuchta - sposobem,
ad hominem – do magla wrzuci,
a gdy ad rem – w kogel mogel...

Gdy czarne musi być białym
i idzie o stolec bądź stołek -
- algorytm, mod, technologię
w paluszku ma poseł Niesiołek.

Sam Putin tu mógłby się uczyć,
polityka to sen sejmity wariata,
on – idol doktorów z psychuszek
 łopatą tę logikę wymiata.

Na każdy niuans jest greps,
chwyt, szpryngiel – strategia nawet,
grecki patent – to brednie, cóż
demos & kratos – lewe czy prawe.

Gnije Jewropa – pudrują trupa,
a głosu wieszczów dziś nie słyszą,
miast jurodiwych mamy leniwych
poetów, co piszą jak każe im ISO**.

* - Pitera
** - International Organization for Standardization