Barbarzyńcy

W 1981 roku moja trzyletnia wówczas córka wróciła z przedszkola z samochodzikiem wyścigowym sterowanym drogą radiową. Wtedy taki samochodzik kosztował chyba połowę pensji.

„Skąd masz ten samochodzik?”- zapytałam przerażona .

„ Kupiłam” - odparła nie zmieszana.

„ Za co?”

„ Za 50 kapsli”

„ Przecież kapsle nie mają żadnej wartości”

„ Może pojedynczy kapsel nie ma wartości, ale 50 kapsli już pewną wartość ma” - odparła rezolutnie.

Zwrot samochodziku odbył się w obecności rodziców niefortunnego kontrahenta i pod groźbą pasa, gdyż czteroletni elegant też upierał się przy prawomocności zawartej poprzedniego
dnia transakcji.

„ Dziecko wykazało zmysł do interesów, a my to w niej bezmyślnie zniszczyliśmy” - skomentował mąż.

Nawet trzyletnie dziecko rozumiało , że wartość zbioru nie jest sumą wartości jego elementów.

Nie rozumiał tego zupełnie syndyk masy upadłościowej zlikwidowanej spółki Służewiec Tory Wyścigów Konnych Tadeusz Kratkiewicz , który usiłował przez sąd uzyskać zgodę na sprzedaż wyścigowej kolekcji obejmującej przeszło 260 obrazów przedstawiających konie, oraz zdobyte przez jeźdźców puchary. W czerwcu 2007 roku zbiory zostały wpisane do rejestru zabytków. W połowie listopada NSA uchylił tę decyzję. Sędzia Jan Paweł Tarno uznał, że wojewódzki konserwator zabytków nie wyjaśnił precyzyjnie powodów, dla których wpisał zbiory do rejestru.

Sędzia Jan Paweł Tarno też wydawał się nie rozumieć, że każda kolekcja po rozproszeniu traci wartość. Kulturową, historyczną a nawet finansową. Czasami ta wartość spada do zera, jak w przypadku zbiorów klubu Legii, z których pamiątkowe puchary były sprzedawane po 10 złotych za sztukę.

W dużym stopniu dotyczy to zbiorów wyścigowych. Pojedyncze obrazy czy puchary mają być może wartość niewielką. Ich zbiór ma wartość ogromną. Jest odbiciem historii tego niezwykłego miejsca jakim są wyścigi na Służewcu i historią żywą. Wśród obrazów jest na przykład portret derbistki Demony, niezwykle poczciwej klaczy angielskiej, która poza osiągnięciami na torze, wsławiła się jako nauczycielka kilku pokoleń, żyjących jeszcze, jeźdźców amatorów.

Argumenty syndyka były poza tym wewnętrznie sprzeczne. Jeżeli zbiory mają , jak twierdził, niewielką wartość artystyczną i finansową- ich sprzedaż nie pomogłaby w spłaceniu długów spółki. Jeżeli dzięki sprzedaży wyścigowych zbiorów można było, jak twierdził, spłacić jakieś długi- muszą mieć wartość, a więc powinny być chronione.

W ostatniej chwili prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Jerzy Budny uratował przed licytacją tę kolekcję. Było to przeszło 240 obrazów i rzeźb, między innymi kilka cennych prac Kossaków. Była też praca zmarłej niedawno rzeźbiarki i hodowcy arabów Anny Dębskiej przedstawiająca konie w galopie.

Po interwencji Budnego nie zgodził się na ich sprzedaż minister kultury.

Próbę zniszczenia kolekcji wyścigowej można traktować jako część trwającej od lat batalii. Istnieje grupa ludzi usiłujących za wszelką cenę zlikwidować Wyścigi Konne w Warszawie. Zaciekłości tych ludzi nie da się prosto wytłumaczyć korzyściami finansowymi z przejęcia wspaniałego terenu. Z podobną bezmyślną zaciekłością niszczone są zabytkowe domy w Konstancinie.

Kilka lat temu, tak zwanej rewitalizacji czyli zniszczeniu, została poddana secesyjna kamienica na rogu Marszałkowskiej, naprzeciw kościoła Zbawiciela. Rewitalizacja – gdyby ktoś nie wiedział- polega na ogół na wyburzeniu obiektu, przy zachowaniu dla spokoju konserwatora zabytków, części jego fasady. Obserwowałam ekipę robotników tnących na złom wspaniałe, secesyjne, kręcone, wewnętrzne schody z ornamentem roślinnym. Powiedziałam kierownikowi budowy, że schody te mają wartość przynajmniej 200 000 złotych. „To niech se pani kupi”- odparł, a potem dodał. „Szef kazał je tak zlikwidować, żeby śladu z nich nie zostało”. Cóż można na to powiedzieć? To nie racje ekonomiczne kierują tymi ludźmi. To jakiś głęboki resentyment.

Pozostaje mi powtórzyć za poetą.

Jam cesarstwo u schyłku wielkiego konania,

Które, patrząc, jak idą barbarzyńce białe,

Układa akrostychy wytworne, niedbałe

..Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! – Cóż dalej?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

16-08-2014 [21:11] - Teresa Bochwic | Link:

Mam nadzieję, że przynajmniej częśc problemów znajomej osoby to rozwiąże, nie mam na mysli Wyścigow ani koni.

Obrazek użytkownika izabela

16-08-2014 [21:28] - izabela | Link:

Pani Tereso ,niech  tak będzie. I też nie myślę o koniach.

Obrazek użytkownika Denker

17-08-2014 [09:22] - Denker | Link:

Zasadniczo na Służewcu nie dzieje się nic, co nie miałoby swojego odbicia w dziesiątkach miejsc w kraju. Zbadanie przyczyny tych zjawisk, to zadanie dla naukowców z dziedzin społecznych i wiele prac naukowych niosących ku sławie. Tylko czy znajdą się odważni. Jakoś w sferze nauki ten kraj biedny nie obfituje w dzielnych naukowców obnażających mechanizmy systemu. Czy dziadek szefa i szefowi podobnych tak głęboko nienawidził klasowo właściciela kamienicy, że jak w starożytnym Egipcie dla zatracenia wroga zniszczy jego ciało i mienie by " ślad się nie został", a może jest po prostu tępym młotem, choć zważywszy koszt przedsięwzięcia obstawiam, że liczyć umie i bardziej tu o namiętności niż kasę idzie. Majątku przysporzy kolejny ustawiony przetarg, nie ucieknie forsa.Cóż w dziedzinie rozpraszania majątku pod młotek to sprawa jest oczywista. Umówione licytacje i rozproszona kolekcja znajdzie w jednych rekach za 1/10 ceny. Jednak suma wartości elementów zbioru się sprawdzi w tym przypadku finalnie, choć nie pośrednio. Pani Izabelo omówmy się , że nie chodzi o spłatę długów. To już nawet nie jest trzeci świat. Ja nie wiem jak nazwać ten produkt grupy trzymającej władzę, tych chłopców zw WSI, UBecji, agentów i pomniejszych i durniów. którym się wydaje że o czymś decydują. Na naszych oczach zmaterializowało się piekło.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika izabela

17-08-2014 [09:41] - izabela | Link:

Tak jest jak Pan pisze. Tylko smutne jest, że po tej endemicznej cywilizacji - jak tak dalej pójdzie- nie zostanie ślad. Nie takie cywilizacje zginęły bez śladu. Kultura jest zawsze związana z różnicami. Nie mam tu na myśli koniecznie różnic społecznych, choć oczywiście mają one swoją rolę. Z różnicami - czyli umiejętnością i wolą odróżniania. Z hierarchią i uporządkowaniem. Z rozsypywania się kultury w pył cieszy się tylko entropia. Wydaje mi się, że w naszym nieszczęsnym kraju entropia ostatnio gwałtownie tyje. Nie ma się z czego cieszyć.

Obrazek użytkownika cyborg59

18-08-2014 [13:02] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Wyścigi konne nie mają takiej pozytywnej konotacji "społeczno-politycznej". Homosovieticus wzruszy ramionami, nawet uciewszy likwidacją niesłusznego politycznie przeżytku. W Szczecinie mam przykłady likwidacji elementów linii technologicznych, czyniących taką linię bezwartościową. Nikt nie miał na zapleczu brakującego elementu, nie było spisku by tanio kupić dekomplet. Po prostu chodziło o zniszczenie linii. To nie jest trzeci świat ! To są głeboko przemyślane działania niszczycielskie.
Piszesz o schodach ja znam historię zlikwidowania sporym nakładem łaźni z basenem na naszym Starym Mieście. Żeliwa, kafle, marmury, ozdobny kremowy klinkier.
Zniszczyć by nie wpadło w ręce wroga. To my jesteśmy tymi wrogami !!