Urzędniczka rządu Tuska od lansu kiczu bredzi o Mickiewiczu

   Urzędniczka na ministerialnym stołku o nazwie minister kultury i dziedzictwa narodowego w gabinecie Tuska (spokojnie można toto nazwać Ministerstwem Lansu Kiczu), niejaka pani Omilanowska, wydała o sobie świadectwo intelektualnej i estetycznej niepoczytalności. Otóż, sztukopodobną produkcję o nazwie Golgota Picnic (czy jest to koniunkturalny kicz, czy zjawisko innego rodzaju, to sprawa osobna) porównuje pani urzędniczka do jednego z najlepszych utworów literatury. A przy okazji wypowiada dość osobliwie tezy, swoim intelektualnym poziomem zbliżone... właśnie do bełkotu w stylu Golgota Picnic.
   Bredzi zatem pani Omilanowska na temat owego sztukopodobnego produktu między innymi:
Jeżeli uznamy tę sztukę za bluźnierczą, to musimy sobie powiedzieć, że utworów artystycznych o bluźnierczej treści powstało w kulturze polskiej i europejskiej już setki, a nawet tysiące. Bo jak inaczej zinterpretować słowa Mickiewicza: "Z Bogiem albo mimo Boga"? Z punktu widzenia kanonicznej i teologicznej interpretacji to też jest bluźnierstwo, ale nikomu nie przyjdzie do głowy dyskutować z tym przekazem, a jest tylko źródłem refleksji. (źródło)
   Zapewne pani urzędniczka ma na myśli cytat pochodzący ze sceny I drezdeńskich Dziadów, będący refrenem pieśni śpiewanej przez Konrada:
Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga!

   Najprawdopodobniej, chodzi o te właśnie słowa, które pani urzędniczka dość osobliwie wyrywa z kontekstu i przekręca. Mówię najprawdopodobniej, bo co w istocie chodzi po głowie urzędnikom rządu Tuska, tak do końca nie wiadomo.
   Co to znaczy według pani urzędniczki słowa Mickiewicza?
   O specyficznej budowie Mickiewiczowskiego dzieła inspirowanego formą romantyczną urzędniczka z rządu Tuska wiedzieć nie musi, ale do szkoły chyba chodziła i o uszy jej się obiło, że istnieje coś takiego w dziełach literackich, jak bohaterowie utworu, osoby w dramacie, podmiot liryczny, czy narrator których wypowiedzi czy ekspresje bynajmniej nie są koniecznie tożsame z poglądami autora dzieła. Przykładowo: w Biblii znajdziemy cytat "Nie ma Boga" (Mówi głupi w swoim sercu: "Nie ma Boga"). Toć to przecie truizmy i wiedza szkolna! Także kontekst cytowanych słów śpiewanych przez Konrada jest, dla każdego, kto choć trochę zna twórczość Mickiewicza, czytelny: bohater dąży ku upadkowi, a wiele w tej mierze wyjaśni choćby scena egzorcyzmów i sądu anielskiego w kolejnych partiach dzieła, w scenie III. Wiedzę tego rodzaju powinien posiadać każdy maturzysta (a co dopiero urzędniczka z tytułem profesora, stojąca na czele ministerstwa kultury).
   Poza tym, co to są według pani urzędniczki interpretacja kanoniczna i interpretacja teologiczna w tym wypadku? Bo przecież pani urzędniczka powagą swego urzędu stwierdza, że według tychże interpretacji owe "słowa Mickiewicza" "to też jest bluźnierstwo"...
   Kanoniczna interpretacja czego? Dzieła Mickiewicza? Słów bohatera? Według jakich i przez kogo określonych kanonów interpretacyjnych?
   Skoro pani urzędniczka, jak się okazuje, dodatkowo uprawia teologię, i to, jak widać (najprawdopodobniej) na wyrwanych z kontekstu i poprzekręcanych cytatach z dzieł literackich, interesujące również, co ma na myśli, mówiąc w tym wypadku o interpretacji teologicznej.
   Interpretacja teologiczna czego? Dzieła? Słów bohatera dzieła? Myśli autora na podstawie słów jego bohatera? Według jakiej teologii?
   Zwróćmy na marginesie uwagę, że jeżeli już nawet teologicznie interpretować słowa Mickiewiczowskiego bohatera i owo wampiryczne nawoływanie do zemsty oceniać w myśl chrześcijańskiej teologii moralnej jako moralne zło (w języku religii i teologii zwane grzechem), to bynajmniej owo zło nie na bluźnierstwie tutaj polega...
   Pani urzędniczka, cały czas mówiąc o "słowach Mickiewicza",  obwieszcza wreszcie:
"nikomu nie przyjdzie do głowy dyskutować z tym przekazem, a jest tylko źródłem refleksji"
   Przepraszam, ale daruję sobie dalsze wgłębianie się w ten urzędniczy bełkot...

*   *   *

Na deser z jutuba:
   Jeden z fragmentów opery Mozarta Don Giovanni, pomyślanych przez Mickiewicza jako element swoistej ścieżki dźwiękowej, tym razem do sceny VIII, Dziadów drezdeńskich. Menuet, przy którym uprawiający lansik celebryci z partii rosyjskiej, dość nieudolnie i zabawnie pozujący na cywilizowanych Europejczyków, bawią się na balu na oczach bezradnych i wściekłych patriotów.

LEWA STRONA, CHOREM.
Ach, jaka świetność, przepych jaki!
Ah, quelle beauté, quelle grace!

PRAWA STRONA
Ach, szelmy, łotry, ach, łajdaki!
Żeby ich piorun trzasł.

Z PRAWEJ STRONY MIĘDZY MŁODZIEŻĄ
JUSTYN POL
(do Bestużewa, pokazując na Senatora)
Chcę mu scyzoryk mój w brzuch wsadzić
Lub zamalować w pysk.

I tak dalej... To właśnie ten kawałek...

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-07-2014 [15:04] - NASZ_HENRY | Link:

Gruppenführer bandy „Golgota Picnic”
Klata,
Arabski,
Tusk,
Zdrojewski,
-----------
@KATZ ;-)