Is fecit, cui prodest!

Miniona elekcja nie jest bynajmniej przełomowa pod względem ewentualnych fałszerstw. Hipotezy nadużyć nie można co prawda odrzucić a limine, niemniej wszyscy chyba zapomnieli, że w 2011 unieważniono około 700 000, a więc większą liczbę i większy odsetek (> 4%) oddanych głosów!
Jeśli któreś wybory powinny stać się przyczynkiem do zmiany nie tyle Kodeksu Wyborczego co tych co liczą głosy (por. Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili, alias Stalin), to właśnie parlamentarne sprzed 3 lat.

Wtedy wśród oburzonych zabrakło legalistów. Dzisiaj, obawiam się, może zabraknąć rozsądku
Metoda "na kciuka" zaprezentowana przez p. posła Joachima Brudzińskiego jest spełnieniem mokrego snu obrońców układu. Pokazując takiego, łatwo obśmiać całe środowisko protestu.
Dlaczego p. premier Jarosław Kaczyński nie kazał swoim podwładnym milczeć, dopóki nie zostanie sformułowane rzetelne roszczenie do Sądu Najwyższego? Po złożeniu protestu wyborczego można by oczywiście wypuścić kilku posłów z humoreskami, ale kolejność została tu szkodliwie odwrócona.
Protest do SN będzie przez media łączony z palcem Brudzińskiego. Wiadome środowiska ukują pojęcie sekty brudnego kciuka i będzie po sprawie. Usłużni sędziowie, wspierani atmosferą pogardy będą mogli uwalić najbardziej zasadne roszczenie.

Niestety, w poczet naszej reprezentacji w unijnym parlamencie załapał się Janusz Korwin-Mikke.
Po pierwsze, apeluję: http://poradnia.pwn.pl/lista.p...
Po wtóre, nie zgadzam się z tezą, że lepszy on od Palikota. Palikot jest bowiem jawnie szkodliwy, a Korwin skutecznie omamił wyznawców, przez co łykają kity typu legalny prezydent Janukowycz (skoro faktycznie [choć nie formalnie] ustąpił - to już nie prezydent).
Mam uzasadnione obawy, że Korwin zachowa się jak przed upadkiem rządu Olszewskiego. Nieświadomym szkodliwości krula polecam Nocną zmianę zrozumieć, a nie tylko obejrzeć. Praktyka wstawiania szpicla radykalniejszego od sprawiedliwych jest w historii powszechna i pozwala na uruchomienie przemysłu pogardy.
Po trzecie, miłośnicy KNP udowadniają w Internecie, że ich głosów nie uwzględniono już na etapie protokołów komisji obwodowych. Przypadek oczywiście musi być zbadany, każdy ma prawdo głosować na kogo mu się żywnie podoba (wybaczcie truizm). Ale nie zdziwiłbym się gdyby w innym obwodzie KNP wygrała jak Ziobryści w Choszcznie...
Po czwarte, protestuję przeciwko określeniu gimboprawica. Wielu korwinistów obudziło się na długo przed wyborami, widząc że miejsca biorące dostali od JKM jego wiekowi koledzy, a rzut elektoratu na listę (np. młodzi wykształceni Kamil Berkowicz, Jerzy Wilk) musiał się obejść smakiem. Jest to zatem środowisko w większości rozumne, które z
chęcią poparłoby inne środowisko, nieobciążone dziwacznym fenomenem pana w muszce. Dlatego p. Błaszczak nie powinien ich do siebie zniechęcać, powtarzając tezy o ślepym buncie i błędach młodości.
Po piąte, wyznawcy JKM pod każdą jego haniebną wypowiedzią piszą komentarze w stylu "wstawki logiczne obnażające bezmyślność tępych romantyków". Tak bronili swojego idola po wypowiedzi o śmierci Bł. Jerzego Popiełuszki. Dlaczego niezbyt szanowny Janusz Korwin-Mikke nie popisuje się wnioskowaniem logicznym w wypowiedziach typu "Żydzi powinni Hitlerowi podziękować, bo dzięki niemu dostali państwo Izrael"? Byłoby to zgodne z duchem ukochanego przez p. Janusza sylogizmu? Cóż, pewnie wtedy żadna ważna stacja by go nie pokazała. Po raz kolejny widać, że tolerowani są ci, którzy plują na naszą historię. Przypomina się casus Niesiołowskiego, który za czasów ZChN często gościł w TVP, budując obraz katola-choleryka.

Kończąc, wyrażam nadzieję na przyspieszenie prac przez uczciwe-wybory.eu. Takie sprawy najlepiej załatwić, póki emocje nie opadły.