Mamed Khalidov był jednym z moich ulubionych sportowców. Podobał mi się jego styl walki w MMA, jego szybkość, szeroki repertuar technik, timing, mocny cios. W sumie Mamed podobał mi się też jako człowiek, bo wyglądał na skromną osobę. Kompletnie mi nie przeszkadzało, że jest muzułmaninem.
Wszystko się zmieniło kiedy zobaczyłem jak podśpiewuje sobie przed walką z Azizem Karaoglu hymn ISIS. Wprawdzie to przeciwnik Mameda puścił sobie to nagranie przed walką, ale nie zmienia to faktu, że Mamed doskonale znał ten utwór, nucił sobie go pod nosem, podnosił palec wskazujący do góry i zamknął oczy, jakby się modlił. Później zobaczyłem zdjęcie w Internecie jak Mamed pozuje ze swoim kolegą z karabinami AK47.
Wtedy cały mój szacunek do Mameda się skończył. Warto przypomnieć, że Polacy też uwielbiali Mameda, dopóki w Europie nie zaczęły wybuchać bomby, a Mamed nie zaczął eksponować tego, że jest radykalnym muzułamaninem.
Dziś gwiżdżę na Mameda, bo Mamed szkodzi!
Niestety w Internecie nie brakuje pożytecznych idiotów – youtuberów, domorosłych dziennikarzy, którzy mają nieodpartą chęć podzielenia się ze światem swoją głupotą. Jednym z takich tytanów intelektu jest internauta o nicku BOXDEL, który w swoim „wystąpieniu” mówi, że wstyd mu za Polaków, którzy gwizdali po tym, jak Mamed wygrał na punkty z Borysem Mańkowskim. Mamed nie chciał rozmawiać w czasie tych gwizdów z dziennikarzem Mateuszem Borkiem i zszedł z maty ze łzami w oczach.
Nie wiem, czy Mamedowi rzeczywiście było przykro i nie rozumiał za co został wygwizdany – co by oznaczało, że jest idiotą, czy może udawał, że jest mu przykro, co by świadczyło o tym, że jego działania jest wyjątkowo perfidne i podłe. W każdym razie ani idiota ani radykał nie zasługuje na szacunek.
Przykro mi Mamed. Przeproś PUBLICZNIE za swoje zachowanie, tak jak PUBLICZNIE chwaliłeś się swoją głupotą, a odzyskasz szacunek Polaków, Europejczyków, którzy nie zatracili jeszcze instynktu przetrwania. Wtedy będę Ci Mamed kibicował.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4193
choć widziałem na ringu dr prawa czy maklera giełdowego, ale to wyjątki, najczęściej ich zachowania i wypowiedzi to żenada,
jak choćby Michalczewskiego, czy Salety, który też spróbował swoich sił w MMA, walka trwała kilkadziesiąt sek.
przegrał chyba z kierowcą TIRa, więc słusznie zrezygnował, chyba za bardzo uwierzył w swoją "moc" i sukcesy w boksie,
lekceważąc przeciwnika, a wystarczyło potrenować pod okiem dobrego trenera.
Chciałbym na polskim ringu zobaczyć zawodnika podobnego do słynnego Boyka w wykonaniu Scotta Adkinsa, ich "rewolucje" na ringu oczywiście były reżyserowane,
ale to potrafi wykonać i sądzę, że na ringu z Mamedem by sobie łatwo poradził.
Kiedyś oglądałem dok. sportach walk w wykonaniu filipińskich bokserów, ci najlepsi byli żołnierzami służb specjalnych, walki wręcz mają opanowane perfekcyjnie,
wygląda to widowiskowo, a pokonani padają jak muchy :)
Nasi zawodnicy nawet w stopniu podstawowym nie mają opanowanej sztuki walki, szczególnie żenujące są kopnięcia, jak też umiejętność uwalniania się z uścisków w parterze,
co jest podstawą w judo czy jiu-jitsu itd. itp.
Mamed Khalidov jest dobry, ale by mógł być najlepszy.
Pzdr.