Igrzyska chamstwa i złodziejstwa?

Całkiem popularna firma sprzedająca koszulki (głównie, także maskotki, kubki, gadżety) z naprawdę fajnymi nadrukami postanowiła wziąć przykład z najlepszych zwyczajów zachodnich koncernów (Amazon) i wdrożyła nową politykę zwrotów, reklamacji. Taką "mega pro-konsumencką", jak to określił na swym społecznościowym profilu przedstawiciel firmy. Koszulka, którą zamówiłeś się nie do końca podoba? Jakość nadruku nie w pełni cię satysfakcjonuje? Rozmiar jednak nie ten? Nie ma sprawy, daj znać - przyślemy kolejną gratis, tej pierwszej nawet nie musisz odsyłać.

Polski klient uczy. O ile wykorzystywanie podobnych "promocji" i postaw zdarza się na świecie wszędzie, nie wpływa to znacząco na rozrachunek korzyści (także wizerunkowych) i strat. W tym przypadku wieść wśród konsumentów oczywiście rozniosła się jak zaraza, szybciej niż posłowie przegłosowujący budżet przed świętami czy Palikot zmieniający światopogląd. "Kupcie byle jaką koszulkę, napiszcie do tych debili, przyślą następną, proces powtórz z innego maila..., ja już tak cztery sobie załatwiłem!". Firma rzecz jasna nową politykę zwrotów zawiesiła, za debili sam bym się obraził, więc niezależnie od powodów finansowych w pełni decyzję rozumiem.

Wyjątkowo starej daty farmer w Kencie (piękne hrabstwo w UK, nazywane "ogrodem Anglii") zwyczajowo w sezonie, oprócz regularnych zamówień sprzedawał nadmiar truskawek, czereśni przy drodze, która biegła niedaleko jego gospodarstwa. W specyficzny sposób - wystawiał owoce, wagę i pudełko na pieniążki (cena na tablicy), klient z założenia miał podjechać, zważyć, zapłacić. Wychowany w polskiej rzeczywistości myślałem początkowo, że to bardziej anegdota, klasyczny przykład miejskiej legendy (urban legend, choć w tym przypadku bardziej country), ale ludzie potwierdzają - tak było. Do czasu napływu pracowników z pewnych europejskich regionów - już nawet nie o to chodzi, że znikały truskawki. Razem z nimi wyparowały pudełko i waga, więc nie ma w sumie już czego wystawiać.

Firma produkująca ciasta na skalę masową miała miłą politykę, że wszelkie niedoróbki (polewa poza wzorcem, kawałek sernika odpadł itp.) szły do wspólnej, wielkiej lodówki, skąd mogli z nich w ramach pracowniczych przywilejów korzystać zatrudnieni. Skończyło się zakazem i przegięciem w drugą stronę, wyrzucaniem ciast. Dlaczego? Cóż, co cwańsi brali ile mogli i... sprzedawali te pyszności na własną rękę. Luka w systemie, prawda?

Przykłady można wymieniać bez końca. Tu, gdzie teraz mieszkam, oprócz pozytywnych opinii o Polakach (ciężko, wydajnie pracujących) równocześnie pojawiają się stereotypy o naszym narodowym cwaniactwie, wykorzystywaniu każdej możliwej luki w systemie, żerowanie na innych, zawiść. Nawet teoretycznie pomocny rodak, przyjedź, założymy razem konto w banku (darmowe), zarejestrujemy w agencji (darmowe) pobiera na koniec za tą pomoc taką opłatę, że aż się przykro robi na sercu i uwierzyć nie chcę, jak słucham opowieści wybranych naiwniaków. A sam często niestety radzę - chcesz tu przyjechać, omijaj pomocnych Polaków szerokim łukiem, szkól język i staraj się załatwiać sprawy samodzielnie. 

To często krzywdzące stereotypy, generalizowanie nigdy nie jest sprawiedliwe. Ale chciałem Was wszystkich zapytać, jakie są Wasze doświadczenia, przemyślenia? Jak to naprawdę jest w kraju, który wręcz nauczono, zmuszono do działania na krawędzi uczciwości, moralności, etyki (lata komunizmu). Gdzie czas zwycięstwa wolności, solidarności, przekształceń dla wielu okazał się niestety tylko balem przebierańców, maskaradą. Kraj, gdzie wykiwanie państwa jest chwalone, ściąganie w szkole podziwiane, a chamstwo i zwykłe złodziejstwo promowane i propagowane (koszulkę darmową wydębiłem, ale jestem ziomal, joł).

Gdzie jest granica? 10 lat w Unii Europejskiej, gościnność, pracowitość, inteligencja. Czy może zwykłe cwaniactwo, wykorzystywanie chwili, bez jakiegokolwiek planowania, perspektyw, szerszego spojrzenia? Jak jest naprawdę?

Pytanie to budzi się we mnie systematycznie i często, dziś wzmocnione próbą organizacji zimowej olimpiady w Krakowie w 2022 roku. Abstrahując nawet od oczywistych rzeczy typu, może najpierw chleb, a potem igrzyska; infrastruktura, pomoc społeczna, gospodarka, demografia itd. - to przecież nikt o zdrowych zmysłach i minimalnym rozsądku nie pomyśli przecież, że ktoś nam może dać samodzielne, zimowe igrzyska do organizacji. Zwłaszcza przy tak silnej konkurencji (mimo, że wycofują się bogatsi i lepsi).

Więc o co chodzi? Nie o organizację, lecz proces organizacji, prawda? Gdzież lepsza okazja dla całej rzeszy cwaniaków, kuzynów, krewnych, znajomych. Komitet, logo, podróże, promocje, tłumaczenia, kserówki, bramy, projekty, urzędnicze premie.

Więc konkludując smutno - dlaczego ja się dziwię małolatowi, który koszulkę za 50 zł wysępił i jest z tego dumny, jak na naszych oczach i z przyzwoleniem odstawiane są numery na nieporównywalnie większą skalę? Olimpijską, można rzec. To są dopiero igrzyska!

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika siermięga

22-05-2014 [19:56] - siermięga | Link:

Drogi Panie ,może to wydać się nieprawdopodobne,ale gdy swego czasu w miarę dużym byłym mieście wojewódzkim mleczarnia obok wprowadziła eksperyment a działo się to pod koniec lat siedemdziesiątych.W niedzielę rano przed sklepem wystawiano w godzinach bardzo wcześnie porannych butelki z mlekiem a na drzwiach sklepu wisiało pudełko ,brałeś butelkę i płaciłeś lub nie.miałeś wybór ,mogłeś udawać ,że coś tam wrzucasz.Na pewno z tego udogodnienia korzystali ci co mieli potrzebę ugaszenia pragnienia!Zapytałem po jakimś czasie kierowniczkę jak to się sprawdza i wie Pan co ,stwierdziła ,że zawsze w pudełku było więcej kasy niż powinno!Dziwne,prawda a ten eksperyment miał miejsce w Jeleniej Gorze w samym centrum i funkcjonował bardzo długo.Z czego to wynikało ,chyba z przeświadczenia ,że jednak nieprzyzwoicie jest nie zapłacić co nie znaczy ,że nie było złodziejstwa,zresztą nie było wtedy takiej nędzy i tylu bezdomnych [nie było ich praktycznie].

Obrazek użytkownika Marcin Tomala

22-05-2014 [20:31] - Marcin Tomala | Link:

Dziękuję za intrygujący przykład, swoją drogą jestem ciekaw jak podobny eksperyment zdałby egzamin w dzisiejszej rzeczywistości, co więcej, jak to zatem świadczy o nas i o wszystkich zmianach, które w Polsce zachodzą?

Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika siermięga

22-05-2014 [21:31] - siermięga | Link:

Czy by się dzisiaj sprawdziło ,dzień może dwa trzeciego ani mleka ani kasy.Wydaje mi się ,że takie pęknięcie nastąpiło w stanie wojennym gdy rozdawano dary ,stawali w kolejkach ci którzy bez nich mogli się obejść,dawali to brali nie bacząc ,ze innym może to być bardziej potrzebne.Nawet teraz na Krakowskim Rynku gdy przygotowuje sie od lat potrawy wigilijne,bierze i bieda i biorą ci co sądząc po wyglądzie bez tego mogliby się obejść.Chciwość zaćmiewa umysły i na tym bazują sieci handlowe proponując kupno trzech w cenie dwóch i nie żal mi matołów co w domu stwierdzają,że to nie jest tak ale tylko do następnej promoszyn ,kiełbasy po 5 zł czy kilograma ruskich za 2 zł,mają złudzenia ,że to da się jeść!Takie chwytanie okazji to nie tylko nas dotyczy ,to działa wszędzie.Jak rozpieprzyć państwo takie jak nasze ,zabić solidaryzm społeczny a eksponować chciwość i to zadziałało,ty to musisz mieć ,nie oglądaj się na innych!

Obrazek użytkownika mtmc2

24-05-2014 [17:22] - mtmc2 | Link:

Wiadomo jak to jest w rodzinie . Trochę dobrze a trochę źle. Czy ten kto źle mówi o swojej siostrze , albo matce lub ojcu dobre wystawia sobie świadectwo? Przecież jeżeli oni są źli, to i on co z nich pochodzi też jest taki sam. A kim jest polski patriota? To Polak który kocha Polskę jako swoją Ojczyznę, a więc swoją wielką rodzinę z której się wywodzi. Który nie da powiedzieć o niej złego słowa. To ktoś, kto mówi o niej tylko dobrze i chwali przed innymi. Ktoś , kto swoim życiem i przykładem dobrze o niej świadczy. A teraz odpowiedzcie sobie sami- kogo będą bardziej szanować za granicą . Wyśmiewacza,szydercę, podjudzacza czy Patriotę? Komu się będzie lepiej powodzić? Komu się będą kłaniać i do swoich domów zapraszać? Tu jak wszędzie obowiązuje zasada lustra. Jeśli sam się szanujesz to i ciebie też będą szanować. Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze jedna kwestia. Czy wszyscy co mówią po polsku i podają się za Polaków, są nimi w rzeczywistości? Otóż nie! Bardzo często ci wszyscy przekrętacze, kanciarze i oszuści, to nie są żadni Polacy. Jak im się nieco zajrzy w karty, to widać skąd wychodzą, jakie to z nich resortowe dzieci. Chociaż jak mogą to ukrywają. Wszyscy wiemy, że w Polsce żyje wiele osób, co swego czasu masowo zmieniały nazwiska na polskie, aby się nie wyróżniać i zatrzeć ślady. Dziś za nazwanie kogoś żydem lub żydówką można stracić pracę, albo pójść do więzienia. Temat jest oczywiście szerszy i to jest jedynie jego drobny fragment. Niewątpliwie taka "mowa nienawiści" jest przejawem wojny jaka się toczy przeciw Polsce i Polakom. Warto się zapewne zastanowić nad tym kto ją prowadzi i dlaczego, i co chce w ten sposób osiągnąć. Ale jeszcze ważniejsze jest podjęcie środków zaradczych, przeciwstawienie się jej, kontratak i zwycięstwo. "Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka." (Roman Dmowski). Ten cytat pro memoriam.

Obrazek użytkownika Ula Ujejska

22-05-2014 [20:53] - Ula Ujejska | Link:

Wie Pan, a jednak większość z nas to ludzie uczciwi i pracowici.  Mimo wszystko pisze Pan o marginesie, który jest krzykliwy i na tyle cwany, że powszechnym panświnizmem próbuje wytłumaczyć swoje złe czyny.

Ja tego nie kupuję i łachudrze zawsze mówię po imieniu :)

Obrazek użytkownika Marcin Tomala

22-05-2014 [21:14] - Marcin Tomala | Link:

Wie Pani, ciągle mam nadzieję, że ma Pani rację - inaczej darowałbym sobie całkiem pisanie po polsku ;) Ale tylko nadzieję, pewność jest zakłócana, przez niestety, bardzo głośną często rzeczywistość.

Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika siermięga

22-05-2014 [21:45] - siermięga | Link:

Pisze Pan o bramach ,komitetach w krakówku ,proszę Pana Gdańsk i ludzie od burłaka wpadli na podobny pomysł ,chcą mieć tor wyścigowy dla F-1,twierdzą,ze maja projekt ale nie maja kasy a kasy chcą od nierządu ,czyli od nas.Nie wyschły jeszcze stadiony a tu nowy projekt za jakieś 2,5 mld dolców ,a co tam!Dobranoc,niech się Panu przyśni bolid ,Pan za jego kierownicą a w tle wiwatujące tłumy na naszym krajowym torze!

Obrazek użytkownika Ptr

22-05-2014 [23:06] - Ptr | Link:

Wszystko zaczyna się od drobnych osobistych wyborów, przekonań, wartości. Póżniej tworza sie partie i rządy.
Zaliczam sie do ludzi ,którzy chcieliby to, co Pan tak ciekawie opisał, naprawić. Tylko niewiele mogę zrobić. Ludzie młodzi odrzuceni, pozostawieni bez oparcia lub wypchnięci za granicę ( gdzie wcale pewnie nie chcą być ) pewnie mogą czuć się trochę jak w dżungli. Był taki ktoś, nazywał się Wojtyła i też chciał to z całego serca naprawić. Ale z perspektywy lat widać,że nie wszyscy wypromowani ludzie mieli zamiar na poważnie postepowac wg. jego nauk.
Taki już jest ten świat. Kiedys w Polsce też były wspólne święte i dobre rzeczy, i nie żałowano grosiaków ani krwi. Przyszli oświeceni barbarzyńcy, rozdawali kasę , terroryzowali i oświecali, aż boże państwo obalili.

Obrazek użytkownika mtmc2

24-05-2014 [17:21] - mtmc2 | Link:

Szczerze mówiąc sam się wielokrotnie zastanawiam, dlaczego niektórzy ludzie tak źle mówią o Polsce i Polakach. Już trochę żyję na świecie i nie wydaje mi się, że ci źli ludzie to tylko Polacy, a ci dobrzy to tylko cudzoziemcy. Że ten straszny kraj to tylko Polska, a te wspaniałe to tylko są gdzie indziej. Raczej stwierdzić trzeba że zarówno Polacy jak i Polska to tacy sami ludzie i kraj jak i inne. Ludzie mają swoje wady, ale też i zalety. We wszystkich jest tak samo, jedynie różne są ich obszary. O każdym narodzie można powiedzieć wiele złego, albo dobrego. Wybór zależy od ..... . I tu pojawia się pytanie od czego? Na pewno nasi wrogowie będą szerzyć o nas złe opinie. Będą nas ośmieszać i poniżać. Gnębić i prześladować. Siać defetyzm i przekonanie o własnej bezwartościowości. Po to aby nas zwyciężyć, aby nad nami zapanować i zamienić w ciemną masę roboli,i to bez względu na wykształcenie. Mam teraz pytanie, czy będąc wśród obcych godzi się źle mówić o swojej rodzinie?