Jedna, która niszczy wspólnotę i odpowiada za utratę jej zinstytucjonalizowanych form, aktywizuje się, gdy jest dobrze. Druga, spychana na margines, gdy jest dobrze, pokazuje swoją wielkość, oddanie i heroizm, gdy sytuacja jest beznadziejna i gdy pierwsza grupa praktycznie nie daje znaków życia.
Tę pierwszą grupę tworzą ludzie
(i) z głupoty, po 89 roku to Kukiz, Lepper, JKM (człowiek o inicjałach pozwalających dać upust irytacji) Wrzodak, Wipler, Huskowski, Ziobro, Gowin, większość tzw narodowców itd, itd.
(ii) za pieniądze i wpływy (nie będę podawał nazwisk bo dzisiaj to niemal całe PO i PSL)
(iii) z powodu wad charakteru skutkujących uwikłaniami bez wyjścia (Tusk, Sikorski, Komorowski, niestety Piesiewicz, i inni)
(iv) z dowolnego zestawu z powyższych trzech powodów i dodatkowo pozostający na żołdzie rosyjskich służb.
Wymienione grupy tworzą Targowicę w proporcji 1000:100:10:1. Oznacza to, że jej siłą jest jednak głupota. Bez głupoty nie byłoby jej. Gdyby udało się zlikwidować pierwszą grupę, zniknęłaby i druga, bo ta druga jest tam gdzie większość. Czyli kośćcem Targowicy jest zaledwie 1% jej składu!
Skąd się bierze głupota? W 99% to wynik socjotechniki, a ta bez mediów nie miałaby takiej siły.
Wniosek: musimy znaleźć sposób na neutralizację toksycznych mediów.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4880
Dopiero od niedawna rozpoczął się proces erozji monopolu. Telewizja Republika odgrywa kapitalną rolę i jest prowadzona optymalnie jeśli weźmiemy pod uwagę to, że jej głównym targetem są ludzie zdezorientowani, czyli odbiorcy mediów trujących. Proszę łaskawie spojrzeć pod tym kątem na publicystykę i serwisy tej anteny.
Przypomnę. W 2005 roku po raz pierwszy wycięte zostały jawne reprezentacje fasadowego państwa jakim był PRL. Stało się to po tym jak przekonana o swojej sile (prezydent i większość parlamentarna) jedna część ubekistanu próbowała zdominować drugą. Zewnętrznym przejawem była tzw afera Rywina i odblokowanie medialnej ochrony niezliczonych przekrętów. Dzięki temu do parlamentu weszły z druzgocącą przewagą nad pozostałymi dwa ugrupowania o solidarnościowym rodowodzie zapowiadające w kampanii wyborczej utworzenie koalicji z programem powrotu do reform i dekomunizacji, trafnie diagnozując stagnację i patologie jako skutek dopuszczenia do władzy zdegenerowanych, powiązanych ze służbami rosyjskimi beneficjentami PRLu.
Do koalicji nie doszło. Poszło o nadzór nad służbami. Okazało się, że dla PO był to warunek sine qua non wejścia w koalicję, ale to PiS zwyciężył i rozdawał karty. Prawo i Sprawiedliwość wynosząc na czoło swoich celów walkę z patologiami, mając gotowe służące temu celowi projekty budowy systemu immunologicznego, w tym stworzenie od podstaw Centralnego Biura Antykorupcyjnego, czystki w istniejących służbach i policji, oraz likwidację jawnej, instytucjonalizowanej agentury rosyjskiej - WSI, nie chciał się zgodzić na oddanie tego PO.
Powstała następująca sytuacja: dwie duże partie, z których żadna nie miała większości wystarczającej by samodzielnie utworzyć rząd i dwie przystawki podszyte ubekistanem wprowadzone od tyłu, LPR i Samoobrona. Zwycięski PiS miał dwa wyjści: albo wciągnąć przystawki, albo zrezygnować ze sformowania rządu, co w praktyce oznaczałoby rozpisanie nowych wyborów. Dlaczego? PO miało za mało posłów by utworzyć większość nawet z przystawkami!
W ten oto sposób wetknięto PiSowi w gardło Leppera i Giertycha, włączając jednocześnie jazgot z jakim to burakami PiS się zadaje.
To co pan tu wypisał jest echem tamtego jazgotu.
Uff.
Kto? Taka pani która się nazywa Sytuacja. Kiedy? Po ostatecznym zerwaniu negocjacji koalicyjnych przez PO i deklaracji Tuska, że koalicji z PiSem nie będzie. Pamięta pan jak śmiesznie wyglądał Rokita z teczką negocjacyjną pod pachą gdy jego szef to mówił?
Media, ogólnie rzecz biorąc są niezbędne pożyteczne; prawdopodobnie chodzi Panu o toksycznych dziennikarzy.
I co by nie mówić i nie wymyślać, sprawa sprowadza się do tego, że żeby ich zneutralizować, musiałby Pan ich ochrzcić.
;-)
Problem tylko w tym, że jest ich bardzo dużo.
Korporacja, czy koteria, nie posiada osobowości; ton całemu przedsięwzięciu nadaje zawsze konkretna osoba (konkretne osoby).
Mówiąc krótko, cały czas przemieszczamy się po płaszczyźnie filozoficznej, która dla tzw. mas (plebsu, tłuszczy, ochlokratów, pospólstwa (?)), jest czymś obrzydliwym i obmierzłym.
Dla nich dobro=przyjemność, i tutaj zazwyczaj popadamy w stupor, gdyż dobre życie niekoniecznie musi być życiem hedonisty, a przedstawianie dobrego życia, jako życia przyjemnego, zaczyna (?) ocierać się o manipulację i socjotechnikę.
;-)