Donald, dobre bóstwo Mzimu

Na wystawę brytyjskich osiągnięć gospodarczych zaproszono do Londynu przywódców Commonwealthu, a także kacyków z afrykańskich kolonii. Po części oficjalnej  zawieziono  wszystkich na mecz futbolowy. Jeden z kacyków po powrocie do wioski zwołał starszyznę plemienną, aby zdać relację z wojaży i z tego co zobaczył 
- Siła białych szamanów - powiada - jest nieporównywalna z siłą naszych szamanow. Musimy się jeszcze wiele nauczyć. Zawieziono nas na pokaz wywoływania deszczu. Cała wioska  zgromadziła się wokół wielkiej zielonej łąki, na środek łąki wyszli przedstawiciele starszyzny plemiennej. Jedni założyli specjalne magiczne, czerwone stroje, a drudzy stroje zielone. Na łąkę wszedł główny szaman białych ubrany na czarno. Stanął pomiędzy starszyzną, podniósł wysoko rękę i gwizdnął. Wtedy zaczął padać deszcz. Dokładnie takie wyobrażenie o funkcjonowaniu demokracji parlamentarnej mają ci polityczni analfabeci, którzy doznali niewyobrażalnego wprost pobudzenia na wieść o tym, że szef największej partii opozycyjnej zdecydował się stanąć w " przemoczonym sweterku " ( a jakże ) na tle wałów przeciwpowodziowych  i zechciał mówić o sprawach dla ludzi ważnych. A ważna wkrótce może być powódź. Jak on śmiał ? przecież sprawy deszczu i powodzi to domena Donalda, naszego dobrego bóstwa Mzimu. Nasze dobre bóstwo Mzimu może załatwić dla nas wszystko. Może wręczyć wojakowi Józefowi szablę, tworząc tym samym Małopolski Rejon Umocniony, który strzeże naszych zagrożonych, południowych rubieży. Bóstwo Mzimu może pojawić się w wiosce i wręczyć białemu dziecku elementarz, po wizycie Mzimu  białe dzieci zaczynają otrzymywać lepsze oceny. Mzimu  może niespodziewanie pojawić się w szpitalu w Supraślu i wyleczyć ślepca, który radośnie zawoła : 
- Widzę, widzę, znowu widzę kolejkę do lekarza. Kolejkę  do lekarza też dobre bóstwo Mzimu może wyleczyć, ale może innym razem. Asystent nie zabrał totemu odpowiedzialnego za kolejki do lekarzu. Dobre bóstwo Mzimu może wszystko, nawet powstrzymać deszcz. Bo to nie inwestycje w wały decydują o powodzi, nie regulacja rzek, czy tworzenie zbiorników retencyjnych i polderów zalewowych, tylko dobre bóstwo Mzimu. Ach ! zapomniałem poldery zalewowe sprzedaje się jako atrakcyjne działki budowlane, ale przecież powinni się ubezpieczać, przecież dobre bóstwo Mzimu nie będzie się za nich ubezpieczać. Módlcie się zatem wszyscy do dobrego bóstwa Mzimu, bo w Europie naprawdę czasem może nieźle popadać. Nie jestem jeszcze starym, doświadczonym szamanem, ale pamiętam, że latem 1844 roku deszcz padał nieprzerwanie przez 114 dni, a w takim Londynie potrafi padać przez 59 godzin, non stop. Dlatego i Brytyjczycy mają swoje dobre bóstwa Mzimu odpowiedzialne za powodzie. Oni jednak robią to nieco inaczej : zagrożony " cofką " Tamizy brytyjski parlament odgrodzili tzw. Thames Barrier, więc teraz ich Mzimu wciska czerwony guzik i nie trzeba zwoływać sztabu kryzysowego. Wielka jest siła dobrego bóstwa Mzimu.