Trudno zgodzić się z artykułem "W co uderza islamski terroryzm?" opublikowanym przez Romana Graczyka w portalu Interia.pl {TUTAJ}. Autor używa bowiem wczorajszego [22.03.2017] zamachu terrorystycznego w Londynie jako argumentu przeciw PiS. Jeden jednak fragment tego tekstu trafił mi do przekonania. Graczyk pisze:
"wyraźne są też podobieństwa [zamachu w Londynie] do zamachów w Nicei (14 lipca 2016), w Berlinie (19 grudnia 2016) i na lotnisku Paris-Orly w miniony weekend (18 marca 2017) w zakresie metody ataku. Wszystkie cztery ataki łączy sposób - by się tak wyrazić - chałupniczy, który organizacja Państwa Islamskiego zaleca swoim zwolennikom w Europie od pewnego czasu. Odkąd panowanie Daesh nad konkretnym terytorium w Iraku i w Syrii kurczy się, preferowana jest przezeń właśnie metoda "chałupnicza", która pozwala właściwie każdemu, dostatecznie zdeterminowanemu zwolennikowi dżihadu, zaatakować w swoim otoczeniu (w wielkim mieście, jak Paryż czy Nicea, albo w miasteczku jak Saint-Ētienne-du- Rouvray, 26 lipca 2016), przy pomocy niemal dowolnych środków (wynajęta ciężarówka, jak w Nicei, zrabowana ciężarówka, jak w Berlinie, wynajęty samochód osobowy i nóż, jak wczoraj w Londynie). A, jak wiadomo, kadr Państwa Islamskiego w Europie nie brakuje, w szeregach wielomilionowej imigracji z krajów islamskich, osiadłej tam od kilku pokoleń, ale słabo (albo wcale) zintegrowanej z zachodnim stylem życia, z zachodnimi wartościami.".
Graczyk ma świętą rację. Ostatni raz islamistom udało się wysłać do Europy [lub zorganizować w Europie] zbrojną bojówkę w listopadzie 2015 roku. Dokonała ona zamachów w Paryżu, w których zginęło 130 osób {TUTAJ}. Teraz muszą polegać na pojedynczych osobach, dokonujących coraz mniej skutecznych akcji. Nie są to w dodatku wyszkoleni bojownicy, ale dość przypadkowi frustraci lub kryminaliści. Dziś brytyjska policja ujawniła tożsamość sprawcy wczorajszego zamachu. Okazał się nim:
"Sprawca wczorajszego zamachu w Londynie to 52-letni Khalid Masood, urodzony w hrabstwie Kent obywatel Wielkiej Brytanii, który był wielokrotnie skazany za przestępstwa niezwiązane z działalnością terrorystyczną – poinformowała dziś londyńska policja. W zamachu zginęły cztery osoby – w tym Khalid Masood." {TUTAJ}.
Dziś także poinformowano o udaremnieniu podobnego zamachu w Antwerpii, który planował niejaki Mohammed R. [patrz {TUTAJ}]. Pogarszająca się "jakość" działań islamistów zauważyli także inni komentatorzy. Możemy {TUTAJ} przeczytać wypowiedź Valsera:
"Te wszystkie zamachy to robią jakieś popierdułki, albo jest to propagandowa ustawka. Gdybym swoją energię i zdolności organizacyjne w tym kierunku skumulował, to by mieli chłopaki niezłą zagwozdkę o co chodzi i co się stało? Tylko moja wolna wola o tym decyduje, że tego nie zrobię.
Popaczta na to…
https://pl.wikipedia.org…
głupia cysterna na kempingu. Ile takich bomb dziennie porusza się po drogach Europy? W ciemno zakładam, że tysiące. Zorganizowanie porządnego „boom” to nie jest żaden problem. A jakaś popierdułka z nożem na moście to jest jakiś żart.
Rzeczywiście lepiej dać sobie spokój i się goownem nie pompować. To nie ma sensu.".
Ja uważam, że ta "chałupniczość" islamistów jest dowodem na to, iż działania europejskich służb specjalnych przynoszą pewien efekt.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5406
Jakby nie Wielki Post, to chyba bym na wódke poszedł. Z tym, że w Nicei to jednak ten diabelski chałupnik wydajny był, kozisyn.
Swoją drogą, red. Graczyk to ciekawy przykład nieuleczalnego autsajdera, który zawsze będzie kwękał, czy to zgodne z jego wcześniejszymi poglądami, czy nie. Miło wiedzieć, że mimo to zachował trochę sprawności umysłowej.
Służby specjalne do pewnego stopnia są samodzielne ale jednak podlegają rządowi danego kraju, w przypadku rządów tzw. krajów zachodnich to głównie lewactwo...
Być może w końcu dowodzący służbami specjalnymi zabrali się za robotę pomijając polityczną prawidłowość i olali teoretycznych decydentów ale obawiam się że to jest podpucha. Pracowałem z arabami i oni nie są tacy głupi jak się ich maluje ale są fanatykami i myślę, że to jednak jest jakaś podpucha przed wielkim "booom" - niestety....
Zwróciła moją uwagę ta forma informacji wczoraj w radio RMF.
To brzmi jakby były cztery ofiary zamachu. Ofiary śmiertelne były trzy, morderca-terrorysta został zabity.
To jest "wgrywanie" nowomowy. Potem ten język rozpowszechnia się jak "separatyści" i "migranci".
Słowom towarzyszą znaczenia i następuje powszechne posługiwanie się zmienionymi pojęciami zgodnie z intencją propagandy.
W kolejnym etapie posługiwanie się nowomową prowadzi do fałszywych wniosków i uniemożliwia analizę zagadnienia w obrębie opanowanej przez propagandę grupy - następuje przyjęcie przez nią wersji propagandowej "do wierzenia".
Konsekwencją jest uniemożliwienie dyskusji merytoryczna z osobami, które nie weszły w zmieniony zakres pojęciowy.
W efekcie jest podział społeczeństwa i sterowalność jego częścią.
Gdy ta część staje się demokratyczną większością (a demokratyczną większością w demokracji przy 50% frekwencji i proporcjonalnym sposobie liczenia głosów może być mniejszość wykreowana przez media i służby), wówczas zgodnie z linią propagandy i pod szlachetnym pozorem wprowadza się wydatki i ustanawia prawa degradujące wroga.
W kolejnym etapie opozycja reprezentuje już ten poziom "wyrobienia ideologicznego", że gdy przejmie władzę kontynuuje dzieło agentury bezwiednie, a tym skuteczniej o ile wprowadzi się do niej agenturę wpływu i wylansuje na czołowe stanowiska.
Czy tak nie było z koalicją AWS/UW i rządami Jerzego Buzka?