Tweet D.Tuska o donoszeniu Niemcom - rozbiór logiczny

„Ładnie to tak na Polaka Niemcom donosić?” Tak napisał na twiterze kilka dni temu Donald Tusk, przewodniczący Rady Europy.  Gdzieś, na którymś z portali przeczytałem, że to tajemniczy wpis. Jaki tam tajemniczy. Wszyscy wiedzą, o co chodzi i o kogo chodzi. No, więc powiedzmy to wprost. Zacznijmy od podmiotu logicznego. Kto jest tym Polakiem, na którego, ktoś jakoby Niemcom donosi? Oczywiście jest to  D.Tusk. Co prawda D.Tusk kiedyś mówił, że polskość to nienormalność i swojej polskości nigdy nie podkreślał, jednak nie ma żadnej wątpliwości, że Polak z tweeta, to oczywiście on sam. Kontekst wypowiedzi, nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zresztą mógł w tej sprawie zmienić poglądy. Wszystko się zmienia, stosunek D.Tuska do polskości również mógł się zmienić.  I mówię to bez żadnych podtekstów. Druga niewiadoma, dopełnienie. Kogo należy rozumieć pod określeniem Niemcy?  To też łatwo odgadnąć, mimo użytej liczby mnogiej. Oczywiście pod określeniem 'Niemcy' kryje się Angela Merkel. Co prawda, dziwi trochę niezbyt grzeczna forma, w jakiej Donald Tusk mówi o pani kanclerz. No, bo jak to, w liczbie mnogiej i per Niemcy?  Tak mówić o kobiecie, którą kiedyś po rękach się całowało (mimo tego, że w stosunku do innych kobiet nigdy publicznie to się nie zdarzyło). Wtedy przy tym całowaniu, panią kanclerz aż odrzuciło ze zdziwienia. Niestety, mimo całowania, przewodniczącym Komisji Europejskiej został J-C. Juncker a D.Tusk zadowolić się musiał tylko stanowiskiem przewodniczącego Rady Europejskiej po niejakim van Rompuyu (kto o nim dzisiaj pamięta?). Co się zmieniło? O tym jeszcze będzie słowo na końcu. Pozostaje, jeszcze do wyjaśnienia podmiot domyślny. Kto to jest ten, co jakoby na niego donosił. Myślę, że nie pomylę się, jeśli powiem, że D.Tusk, J. Kaczyńskiego miał na myśli. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Pani kanclerz Angela Merkel spotkała się niedawno w Warszawie właśnie z Jarosławem Kaczyńskim. A wpis D.Tuska na twiterze pokazał się po artykule, który Financial Times opublikował w sprawie tej wizyty.  Z artykułu jednoznacznie wynikało, że J. Kaczyński, w rozmowie z panią kanclerz, nie wyraził poparcia dla D.Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej. Z drugiej strony jak to możliwe, aby D.Tusk był tak naiwny i oczekiwał, że takie poparcie otrzyma?
No dobrze, wiemy już, kto jest, kim w tweecie D.Tuska. A teraz zastanówmy się nad tym, co D.Tusk w tym tweecie powiedział?  Nie chodzi to, co chciał powiedzieć o swoim przeciwniku politycznym, bo to widać jak na dłoni. Przypiąć łatkę, to najbardziej oględne wyrażenie, jakie się nasuwa przy okazji czytania tweeta. Chodzi o to, co to zdanie mówi o jego autorze, czyli o samym Donaldzie Tusku.
D.Tusk pisząc tego tweeta, rzucił posądzenie, że ktoś na niego doniósł.  W języku polskim jest takie przysłowie. Każdy sądzi według siebie. Można powiedzieć, że przysłowie to oddaje sposób rozumowania wyrażony w tweecie. Człowiekowi, któremu obce jest donosicielstwo, nigdy nie przyjdzie do głowy posądzać o to innych. I druga sprawa, w tweecie nieco bardziej zakamuflowana. Wszyscy pamiętamy skarżypytę ze szkoły. W każdej klasie taki był. I jak ktoś inny w klasie coś nabroił to skarżypyta skarżył. Jaki to ma związek z tweetem D.Tuska? Otóż taki, żeby ktoś donosił (abstrahując od tego, czy w tym przypadku owe ‘donoszenie’ faktycznie miało miejsce) to ktoś inny musiał coś złego zrobić. D.Tusk skarży się, że ktoś na niego Niemcom doniósł. Czyli, przyznaje się pośrednio, że coś złego zrobił. Bo jak by nie zrobił to by nie było, na co donosić.  Ale to jeszcze nie wszystko, co powiedział o sobie w tych kilku słowach autor tweeta. Otóż, jak dobrze się wczytać to widać także, kim dla niego jest Angela Merkel. Wróćmy jeszcze na chwilę do klasowego skarżypyty. Komu klasowy skarżypyta skarżył? Oczywiście Pani skarżył. A kto w tym tweecie jest tą panią z klasy? Panią z klasy są Niemcy, czyli, jak już wyjaśniliśmy to sobie wcześniej - Angela Merkel.
I na koniec sprawa tej niezbyt grzecznej formy, o czym było wspomniane na początku. D.Tusk o Angeli Merkel pisze per Niemcy (‘Niemcom donosić’). Każdy przyzna, że nie jest to zbyt grzeczne. A D.Tusk zawsze był grzeczny wobec pani kanclerz. Dlaczego teraz zachowuje się inaczej?
I tutaj nasuwa się następujące wyjaśnienie. Pozostając w konwencji klasowej można wyobrazić sobie następującą sytuację. Pani wzywa grzecznego Donalda i mówi mu. Słuchaj Donald, ty jesteś grzeczny chłopak. Ale sytuacja się zmieniła i z tego, że jesteś grzeczny już nie ma takiego pożytku jak był kiedyś. Więc nie będziesz już przewodniczącym klasy w następnym semestrze.  Czy taka domniemana rozmowa, jeżeli faktycznie się odbyła, nie jest wystarczającym powodem, aby się wzburzyć i przestać być grzecznym?
Jedno zdanie, kilka słów. A tak wiele powiedziane.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

20-02-2017 [17:01] - StachMaWielkieOczy | Link:

Czy chodzi o tego " Polaka "   który z dumą przyznał że kolędy śpiewa w święta po niemiecku?

http://wpolityce.pl/polityka/1...

Obrazek użytkownika spike

21-02-2017 [01:50] - spike | Link:

Paradoksem jest fakt, że Tusk pisze o Polaku, mając siebie na myśli, a w jego żyłach nie płynie ani jedna kropla polskiej krwi, kwestią do potencjalnego ustalenia jest, czy ma więcej niemieckiej czy żydowskiej, nazwisko Tusk nie jest niemieckiego czy polskiego pochodzenia.
Swego czasu próbował namówić Kaszubów, by na wzór śląskiego RAŚ, oderwać Pomorze od Polski, ale Kaszubi to honorowy ród, przegnał prowokatora i zdrajcę.
Ciekawe czy oficjalnie zostanie ujawniona i potwierdzona pogłoska, że Tusk był TW Oskar na niemieckich usługach.
Pzdr.