Premier Tusk wobec wojny u granic

Rosja pod wodzą prezydenta Putina dopuściła się zbrojnej agresji na sąsiednie państwo i anektowała część jego terytorium. Unia Europejska, która zadeklarowała stowarzyszenie z Ukrainą, jest bezsilna wobec tego faktu dokonanego w istocie w kilka dni. Podobną niemoc wykazują Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, sygnatariusze Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 r., w którym wraz z Rosją gwarantowali suwerenność i nienaruszalność granic Ukrainy.
 
Wobec prawdopodobnej eskalacji konfliktu i niedwuznacznych pogróżek Putina w naszą stronę pan premier Tusk był uprzejmy wygłosić dzisiaj o 20-tej orędzie, w którym powiedział w istocie po raz kolejny – Polacy, nic się nie stało, jesteśmy bezpieczni.
 
Darujmy sobie „filary bezpieczeństwa” w postaci „stabilnej gospodarki” ze zlikwidowanym przemysłem, „coraz większej niezależności energetycznej” z ślimaczącą się od 8 lat budową gazoportu w Świnoujściu i zaniechaniami w kwestii wykorzystania własnych zasobów oraz „stabilne finanse” z 80 % niepolskich banków i zadłużeniem dobijającym do 1.000 miliardów...
 
Pan premier Tusk zlikwidował powszechną służbę wojskową, czyli szkolenie rezerwistów i doprowadził do tego, że Polska ma armię zawodową, w której siły lądowe liczą ok. 45.000 żołnierzy. Jest to równowartość 3 do 4 dywizji a to znaczy, że możemy obsadzić front maksymalnie na szerokość 30 do 40 km...
 
Polskie Państwo Podziemne w warunkach konspiracji sformowało w Armii Krajowej 390.000 żołnierzy, w Batalionach Chłopskich 160.000 żołnierzy i w Narodowych Siłach Zbrojnych 80.000 żołnierzy.