Co tak na prawdę robi Rosja? Odcinanie Międzymorza od mórz

Rzućmy okiem na mapę. Co tak na prawdę robi Rosja?
Co daje Rosji Krym? To, że pełną kontrolę nad strategicznym Sewastopolem, wiadomo. (Zapewne roczniki wykształcone przed kolejnymi "reformami oświaty" dodadzą do tego bonus w postaci turystyczno krajoznawczych osobliwości, wspominanych przy okazji omawiania na jezyku polskim sonetowej twórczości pewnego poety, rugowanego ostatnio ze spisu autorów lektur obowiązkowych).
Warto zauważyć, jakie byłyby kolejne następstwa zaakceptowania przez Zachód tego, do czego w tym momencie dąży Rosja. Wystarczy spojrzeć na mapę i zdać sobie sprawę z konsekwencji samowolnych zmian granic w rejonie Morza Czarnego i Azowskiego. Wiadomo, że przesunięcie granicy państwowej przez Rosję na swoją korzyść oznacza częściowe pozbawienie Ukrainy złóż ropy i gazu, znajdujących się pod dnem obydwu mórz.
To jednak nie wszystko. Warto spojrzeć na wschodni skrawek Krymu i Cieśninę Kerczeńską oddzielającą go od należacego do Rosji Półwyspu Tamańskiego. Już teraz rosyjscy dywersanci praktycznie kontrolują ukraińskie przejście graniczne przy przeprawie pormowej, umożliwiając przerzucanie sił wojskowych na terytorium ukraińskie.
Co przyniosłoby Rosji trwałe opanowanie obydwu stron cieśniny?
Jak wiadomo, władze Rosji, gdy chodzi o przestrzeganie międzynarodowego prawa dotyczącego korzystania z wód morskich (jak i jakiegokolwiek innego prawa), zachowują się w sposób zupełnie arbitralny, tak jak im się podoba (czego dowodzi historia sporu o żeglugę w Cieśninie Pilawskiej czy choćby ostatnia sprawa ekologów z Greenpeace oskarżonych o piractwo).*
Trwałe opanowanie przez Kreml Cieśniny Kerczeńskiej oznaczałoby w praktyce odcięcie od świata portów całego ukraińskiego wybrzeża Morza Azowskiego, Berdiańska i Mariupola. A to nic innego, jak oraz przecięcie szlaków żeglugowych wiodących z wybrzeża Ukrainy w stronę  Grecji, Turcji, Izraela i Gruzji a tym samym konkretne straty dla gospodarki sporej części wschodniej Ukrainy.
Nie trzeba chyba wiele wybraźni, aby zauważyć, że Rosja, kontrolująca Cieśninę Kerczeńską, mogąca w dowolnym momencie wstrzymywać żeglugę i paraliżować w ten sposób pracę ukraińskich portów, uzyskałaby kolejny środek nacisku na Ukrainę. Morze Azowskie możnaby wówczas uznać faktycznie wręcz za wewnętrzny akwen Rosji.
Jezeli dodać do tego tu i ówdzie pojawiające się wrzutki o destabilizacji sytuacji w Odessie (po przeciwnej stronie Krymu niż Morze Azowskie) i oddziałach szkolonych do tego celu w Naddniestrzu, sprawa daje do myślenia. Wystarczy spojrzeć na mapę.

* Analogiczna (choć oczywiście skala jest inna, bo i port i akwen mniejsze) jest sprawa żeglugi przez Cieśninę Pilawską i paraliżowanie w ten funkcjonowania portu w Elblągu. Warto podkreślić, że samo dość osobliwe przecięcie Mierzei Wiślanej przez granicę nie zostało ustalone ani w Jałcie ani w Poczdamie. Sowieci po prostu wyznaczyli jej przebieg samowolnie, narzucając władzom PRL umowy, którą i tak interpretowali na swój własny sposób. Teoretycznie, gdyby wczytać się w ich brzmienie, Rosja powinna dziś zapłacić Polsce odszkodowanie za lata bezprawnego blokowania polskiej żeglugi. Jedna z perełek tej historii: Moskwa na poczatku lat 90-tych stwierdziła że zawarty między ZSRR a PRL protokół mający działać bezterminowo, wygasł (!!!) gdyż dzisiejsza Polska nie jest Polską Ludową. - kto chce niech sobie sprawdzi w źródłach (w skrócie jest na Wikipedii). Niekorzystny dla Polski stan przypieczętowany został przez umowy zawarte za czasów rządów Platformy Obywatelskiej (wspominam na wypadek, jakby władze PiS-u zastanawiały się nadal, jak wytłumaczyć wyborcom, czym różnią się od władz Platformy). Rosja w praktyce może zablokować żeglugę przez Cieśninę (a tym samym port w Elblągu) kiedy chce.
Czy muszę rozpisywać się tutaj o blokowaniu Świnoujścia przez rosyjsko niemiecką rurę?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika alchymista

09-03-2014 [12:35] - alchymista | Link:

Masz rację w tym laboratoryjnym ujęciu.
Ale uważam, że "przy okazji" realizowana jest o wiele ważniejsza operacja. Pisał o niej ostatnio Radek Pyffel (http://www.polska-azja.pl/2014...). Chodzi o to, aby przetestować reakcje Zachodu, szybkość tej reakcji, formy reakcji, przećwiczyć etapy kryzysu, zanalizować rezultaty stopniowania napięcia, wreszcie stworzyć w sztabie "modelowe wywoływanie i prowadzenie kryzysów".
Istotnym celem Putina jest także podważenie legalności rządu w Kijowie. Utrata Krymu poważnie tę legalność narusza w oczach obywateli Ukrainy. Utrata Krymu oznaczałaby też to, że całą Ukrainę można wchłonąć po kawałku. I pewnie o to głównie chodzi, a złoża ropy naftowej niekoniecznie są najważniejsze. Chodzi o to, aby koszty kretyńskiej polityki gospodarczej Putina w Rosji zapłacili Ukraińcy. Taki DRUGI "HOŁODOMOR".