Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Spokojnie – to tylko agresja!
Wysłane przez Jacek Derewienko w 05-03-2014 [17:11]
Swego czasu na spotkaniu z zakopiańskim artystą śp. Władysławem Hasiorem młody człowiek zapytał go dlaczego w jego pracach jest tyle czerwieni symbolizującej krew. Zaskoczyła mnie nieudawana gwałtowność odpowiedzi mistrza, który zarzucił chłopakowi głupotę, jeśli nie dostrzega agresywności i zła otaczającego nas w świecie.
Słuchając wcześniej wygłaszanych przez Tuska czy Komorowskiego sądów o końcu geopolityki wściekałem się podobnie jak Hasior, choć nie na naszych przywódców, którzy po prostu kłamali, ale na te bezmózgie tłumy łykające wmawiane bzdury.
Teraz jestem spokojny, strach zdziera ludziom zasłony z oczu – mogę mówić i słuchać o tym jak jest. A jest tak, że Rosja Ukrainy nie odda. Putin jest jak klient, który zapłacił za towar, ale go jeszcze nie odebrał. Zapłacił dużo i w dobrej dla nas walucie. Przesunął strategiczne centrum Europy do Polski, dając nam szanse na uczciwe wybory, skuteczną walkę z agentami wpływu, odbudowę armii, reindustrializację i solidne amerykańskie wsparcie technologiczne.
Niezależnie od tego znacznie wzrosła potrzeba merytoryczności w debacie o Polsce - w obliczu zagrożenia obywatele oczekują od partii konkretów. Piarowskie zagrywki nie są teraz kupowane. Pierwszy przekonał się o tym Jacek Kurski. Premier i prezydent mówią z sensem (co nie znaczy, że wszystko kupuję). Pojawia się szansa realistycznych programów wyborczych.
Jeśli z tych możliwości nie skorzystamy, to znaczy, że nie zasługujemy na państwo. Kończy się czas marszów, zaczyna epoka strategii, taktyki i solidnych rozliczeń.
Stajemy się państwem frontowym. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale może lepsza niż bycie zapadłą prowincją, dostarczycielem taniej siły roboczej i strefą buforową służącą wielkim za ewentualne pole bitwy.