I to dlatego właśnie „zdarzył się” Smoleńsk

Pan Prezydent Putin kontynuuje, z suksesami, politykę faktów dokonanych. Robi jak, co i kiedy chce. Łamie , bez mrugnięcia okiem, prawo międzynarodowe. Depta podpisane przez samego siebie porozumienia i układy. W dupie ma wszystko i wszystkich.

Jakżesz gorzką jest dla nas satysfakcją, że słowa Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wypełniją się w 100%.

Nie będę tu opisywał tego, co wszyscy obserwujemy. Zajmę się tym, o czym się głośno nie mówi.

"Rola NATO powinna być drugorzędna ze względu na nawarstwioną latami w świadomości Rosjan opinię o nim jako wrogu bloku zagrażającym ZSRS, a potem Rosji. [...] Polska musi traktować to państwo [Rosję] [...] nie jako przeciwnika, lecz istotnego gwaranta bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego bezpieczeństwa".

Oto, jak bezpieczeństwo Polski „widzi” nasz umiłowany Strażnik „Żyrądola”, Pą Prezydą Komorowski. Oto jak widzi gwaranta naszego bezpieczeństwa Generalissimus Stasiu Koziej, absolwent rosyjskich wojskówek, Szef BBN, jak najbardziej.

Jeśli dodamy do tego prowieniencję zespołu doradców Pą Prezydą, czyli, przynajmniej w części, dawnych TW, ergo psów łańcuchowych nieboszczki komuny, koncesjonowanych opozycjonistów i prof. Kużniara, wg mnie, jawnego rusofila i agenta wpływu, to widzimy w jakiej kamaryli podejmowane są strategiczne decyzje w zakresie doktryn i koncepcji obronnych dzisiejszej, „wolnej” Polski...

Są wielkim sukcesem rosyjskiej razwiedki fakty odnośnie realnej siły naszej armijki. Przypomnę kilka.

1- Dzisiejsza armijka Rzeczpospolitej to, mniej więcej 1/4 Armii Krajowej.

2- Dzisiejsza armijka Rzeczpospolitej może, realnie wystawić, w porywach 30.000 żołnierzy liniowych.

3- Dzisiejsza armijka Rzeczpospolitej, może, realnie bronić powierzchni naszego kraju nie większej niż dwa powiaty.

4- Dzisiejsza armijka Rzeczpospolitej nie jest zdolna nawet do realnej obrony POSZCZEGÓLNYCH OBIEKTÓW o militarnym, czy politycznym znaczeniu.

5- Realny stopień „użołnierzowienia” ( co za okropne słowo!) jest najniższy w Europie i wynosi, ok. 0.64%! Co się tłumaczy, że taki procent populacji jest realnie zdolny do „bycia żołnierzem liniowym”.

6- Oddziały obrony terytorialnej, w praktyce, nie istnieją.

Lista obrazująca moc naszej armijki jest oczywiście dużo dłuższa: jej struktura, ilość szeregowych w stosunku do ilości oficyjerów i gienerałów, „usprzętowienie”, ilość czołgów, dział, rodzaje uzbrojenia etc. etc... Każdy może sobie to łacno sam sprawdzić.

Nie jest także żadną tajemnicą fakt, że w NATO jesteśmy członkiem drugiej o ile nie trzeciej kategorii. Polska armijka i władzuchna Rzeczpospolitej NIE MA dostępu do KLUCZOWYCH informacji NATO-wskich ani do najważniejszych technologii. NAWET do planów operacyjnych. Dlaczego?

Ano dlatego, że decydujący członkowie Sojuszu wiedzą iż infiltracja przez rosyjski wywiad, polskich struktur państwowych i wojskowych jest najwyższa ze wszystkich „nowych” członków Paktu. W tej kategorii podobnymi „sukcesami” mogą „poszczycić” się jedynie Czesi. Ale Czesi nie są państwem frontowym Sojuszu.

I, to, co powyżej to są twarde fakty.

Trzeba być idiotą by traktować to jako przypadek. Nie, to nie jest przypadek tylko realizowane z rozmysłem rozbrojenie Polski i uczynienie jej bezsilną i bezzębną. Pieprzenie o gwarancjach sojuszniczych jest mniej warte niż papier, na którym je spisano.

Tylko jeden przykład, hurraoptymistyczny.

W razie najazdu na Polskę np. armii białoruskiej NATO przewiduję, że zanim „pośpieszy z pomocą”, Polska musiałaby się sama bronić przez cztery do sześciu tygodni. Tymczasem powszechnie dostępne analizy mówią, że armia białoruska potrzebuje 7 do 15 dni na ZAJĘCIE CAŁEJ POLSKI. To ile potrzebuje armia rosyjska?

Podstawowe błędy Zachodu:

Tylko trzy. Z kilkunastu podstawowych...

1- Brak jednego militarno-politycznego centrum decyzyjnego, które powoduje „bezzębność NATO”. Brak owego centrum jest pokłosiem gry interesów państw-członków NATO. Dwa przykłady z ostatnich godzin:

Polska i Francja, ustami swoich Ministrów Spraw Zagranicznych ostro potępia akcję Putina nazywając ją wprost, agresją. Na „agresora” z definicji i NATO i UE są zobowiązane nałożyć sankcje. Tymczasem Francja w UE je blokuje i nadal zbroi armię kremlowskiego bandyty.

I drugi przykład:

Droga Aniela potępia, rzuca gromy, sugeruje, że Putinowi odbiło a, jednocześnie, jej rusofilski minister Stainmaier czyni to samo, co Żabojady. I nie dziwota, zważywszy, że gospodarka rosyjska to w co najmniej 1/5 kapitał niemiecki. Kapitał najczęściej nie funkcjonujący na otwartym rynku (choć tu też) ale zakamuflowany w setkach „prywatnych przedsięwzięć biznesowych”.

2- Traktowanie Rosji jako „normalnego” państwa i widzenie tam systemu demokratycznego, którego tam nie ma, nie było i, w przewidywalnej przyszłości, nie będzie. Rosja jest państwem samodzierżawia, dyktatu wodza. Jest państwem autorytarnym. A więc stosowanie w stosunku do niej kalek pojęciowych właściwych Zachodowi, jest nieporozumieniem.

I, znów, przykład z ostatnich godzin:

Niemal wszyscy „eksperci” i politycy łapią się za głowę, nie umiejąc pojąć działań Putina, które, przecież, na dłuższą metę się Rosji „nie opłacają”. I co z tego? Rosyjska odmiana systemu autorytarnego i samowładczego jest oparta, jak w każdej dyktaturze zresztą, o wolę wodza-władcy. Żadna struktura państwowa ani żaden człowiek nie ma mocy „wyhamowania” czy powstrzymania decyzji, choćby i szaleńczej, wodza.

Co więc może uczynić zaplecze? Ano kiedy uzna, że wódz zwariował i jego decyzje uderzają bezpośrednio i boleśnie w ich interesy, może jedynie wodza usunąć. Nawet w szybki sposób...

3- Polityka Prezydenta Obamy. Czy mam pisać o jej nieodpowiedzialności, niewiedzy Obamy i jego skrajnej głupocie? Myślę, że tutaj nie muszę...

Przykład: Dziś Kerry ma wylądować w Kijowie. Ma, bo nie jest wykluczone, że nie wyląduje np. z powodu wizyty u dentysty. Być może wybuchnie jakiś wulkan? Kto wie? Ale nawet jeśli szczęśliwie wyląduje, to co z tego?

Taka wizyta miałaby sens i wagę tylko wówczas gdyby wcześniej na Morze Czarne wpłynęły co najmniej dwa lotniskowce VII Floty a Kerrry przybył do Sewastopola. Tak. Później powinien być także w Kijowie.

Niestety będziemy świadkami kolejnej ściemy.

A na naszym podwórku: Pą Prezydą: „Polska jest bezpieczna”. I, w tym samym czasie, Stasiu Koziej: „Polska jest zagrożona”. Czy muszę to rozwijać...?

Co dalej?

Ano to, co przewidział Lech Kaczyński. Praktycznie wszyscy, niezależnie od barw politycznych w Polsce i w Europie, przebąkują już, że Krym jest stracony. Innymi słowy: Oddajmy Putinowi Krym i wszystko się jakoś ułoży...

Nie. Nie ułoży się. Po pierwsze dlatego, że „kto panuje na Krymie, panuje na Morzu Czarnym”. Po drugie dlatego, że kremlowski bandyta jest nieustannie przez Zachód zachęcany do kolejnych podbojów. Rosja nie została ukarana w żaden sposób ani za Czeczenię, ani za Abchazję, ani za Osetię. Bo, „sorry Winnetou ale biznes jest biznes”.

I dlatego Zachód nawet nie pierdnie, kiedy Kreml zdecyduje się na „obronę ludności rosyjskojęzycznej” w „Pribaltikie”. Ponieważ kraje te nie mają żadnego, realnego znaczenia dla możnych tego świata. Nie ważą odpowiednio ani gospodarczo, ani politycznie.

Dziś widzimy czarno na białym, jaką katastrofę przygotował nam rząd Tuska z jego Radziem-Noblistą, który expressis verbis napisał onegdaj, że politykę zagraniczną Rzeczpospolitej oprze na ścisłej współpracy z Moskwą i Berlinem, olewając ostentacyjnie państwa Międzymorza i, realizując atrapę polityki pod nazwą Partnerstwo Wschodnie, bo tylko na tę atrapę wyraziła zgodę Droga Aniela. Wiedząc doskonale jaki to pic w sytuacji, w której właśnie ona oddaliła do Świętego Nigdy perspektywę zbliżenia z NATO i UE m.in. Ukrainy. O Gruzji nie wspominając...

Na naszych oczach, przy skomleniu i wyciu części politycznych elit i pożytecznych idiotów Zachodu i całkowitej ignorancji Waszyngtonu, Berlin i Moskwa, zupełnie jawnie już realizują projekt Mittle Europa. Projekt, oddający Międzymorze pod „protektorat” Moskwy i Berlina. Projekt, który „nie przewiduje” istnienia na tym obszarze rzeczywiście niepodległych i samostanowiących państw.

I to dlatego właśnie Polska została skutecznie rozbrojona i ubezwłasnowolniona.

I to dlatego właśnie „zdarzył się” Smoleńsk.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xwro

04-03-2014 [11:26] - xwro | Link:

"Tymczasem powszechnie dostępne analizy mówią, że armia białoruska potrzebuje 7 do 15 dni na ZAJĘCIE CAŁEJ POLSKI. To ile potrzebuje armia rosyjska?"
Co to za bzdury? Jakie powszechne analizy? Znasz potencjał armii białoruskiej i polskiej?
Bez pomocy ruskich Białoruś nic sama nie zrobi i taka jest prawda.

Obrazek użytkownika patologiczny antykomuch

04-03-2014 [13:31] - patologiczny an... | Link:

Tak znam. Czołgi 900/3000. Nasza przewaga w powietrzu natychmiast zneutralizowana systemami p/pow S-300 (krótki zasięg) i dostepnymi S-400(średni zasięg). Realna, nie statystyczna liczba żołnierzy "liniowych" 1/2. I, co najważniejsze, czy naprawdę myślisz, że, co nie daj Boże, agresja Białorusi byłaby agresją Białorusi? Mózg tej armii nie jest w Mińsku tylko w Moskwie.
Ukłony

Obrazek użytkownika Homofob i Rasista

04-03-2014 [15:39] - Homofob i Rasista | Link:

Tez nie chce mi sie wierzyc ze dysponujaca sowieckim zlomem armia kartoflanego 'mocarstwa' kutaszenki jest zdolna do czegokolwiek wiecej niz polowania na muchy. Nawet Ruscy dysponuja zlomem ktory ja widzialem jeszcze za wojny jaruzelskiej. Pozatym Bialorus to 10mln, Polska 38

Obrazek użytkownika emilian58

04-03-2014 [22:32] - emilian58 | Link:

Liczba ludności ma znaczenie wtedy gdy TA ludność zamierza się bronić i jest do tej obrony PRZYGOTOWANA!Do takiej obrony jest świetnie przygotowana (od lat) Szwajcaria.Kraj bardzo bogaty ale nie z oszałamiającą liczbą ludności.Ale nie potrzeba takiego bogactwa aby przygotować naród do walki!Potrzeba patriotyzmu,mądrości i NASZYCH władz!

Obrazek użytkownika monty.z

04-03-2014 [12:05] - monty.z | Link:

Ma Pan całkowitą rację, nasza armia jest słabiutka. Jeżeli koszar pilnują firmy ochroniarskie nie trzeba nic więcej dodawać. To ewenement na skalę światową, nie wiem czy gdzieś jeszcze jest taki bajzel. Nie mamy żadnej obrony terytorialnej, społeczeństwo w żaden sposób nie jest przygotowane do sytuacji nadzwyczajnych. Jak widać z ostatnich dni ani NATO ani UE nie są zdolne do zdecydowanych reakcji na agresję w pobliżu ich granic. Wystąpienie szefa NATO Rasmussena było żałosne. Ten człowieczek sprawiał wrażenie przestraszonego i zahukanego. Zresztą nie ma czego wymagać od Duńczyka i na dodatek cywila. Że historia lubi się powtarzać widać jak na dłoni. Przypomina się rok 1938 i Monachium. Mam wrażenie, że wszyscy ważni tego świata podkulili ogony. Już wszyscy trąbią, że nic się takiego nie stało a Putin zrobił co chciał. Nie słyszałem też żadnych opinii krytycznych ze strony naszych sąsiadów - Czechów, Słowaków, Węgrów czy Rumunów. Pewnego dnia obudzimy się z ręką w nocniku a wtedy będzie za późno.

Obrazek użytkownika Homofob i Rasista

04-03-2014 [15:36] - Homofob i Rasista | Link:

Doskonaly tekst, przenikliwy i realistyczny do bolu!

Obrazek użytkownika Emigrant Szkot

04-03-2014 [16:33] - Emigrant Szkot | Link:

Nic dodac nic ujac. Niestety bingo....