LISERYZM...

~~Dziś z wyobraźnią się ścigają
wsze semantyczne wręcz przechery,
z lisa już został ryży kłak
i drobny patent – ot... „liseryzm”...

Tak. Serwilista i układnik,
rurą tivilną tłucze wokół,
a bez dystansu & konwenansu
- brak mu półtonu, półobrotu.

Metoda prosta bo z Der Stürmer
- pałkarska no i niezbyt lisia:
odwrócić kota?..nie! Ciąć ogon...
Powiększyć, by udawał – rysia...

Już naukawce i sam Pawłow
na 200% ustalili,
że on - „liseryzm” - to odwrotność
zjawiska co się zwie - „syfiliSm”.

Tele-herkules on i mętor*
karłów i „onych” - nikczemnych postur
- w stajni Tuskiasza …fetor rozprasza,
a może to jest smród... spod chwostu..

Na żywo rżnie – na żywca bardziej,
każde - nieobce – mu przegięcie -
- nie ZOO – rzeźnia – odpowiednia,
gdy pluszak staje się zwierzęciem.

* - nie ma błędu