Absurdalne wybory do fasadowego ciała, czyli do PE

  Media zaczynają robić co w ich mocy, by zainteresować nas wyborami do Europarlamentu, które odbędą się 25 maja 2014.  Dziś na stronie Wpolityce.pl ukazała się informacja o tym, kto z kim bedzie się w nich zmagał   /TUTAJ/, a weekendowa "Rz" narzekała na "odgrzewane kotlety" w kampanii wyborczej.

  Zadanie mediów jest jednak niezmiernie trudne.  W portalu FOR.org.pl  /TUTAJ/ można znaleźć zestawienie frekwencji we wszystkich ogólnopolskich wyborach i referendach od 1989 roku.  Najniższa była właśnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego /w 2004 - 20,87%, a w 2009 - 24,53%/,  Czemu tak się dzieje?

  Sadzę, iż wyborcy zdają sobie sprawę z tego, że PE jest ciałem typowo fasadowym, pozbawionym uprawnień, jakie mają parlamenty krajów członkowskich UE.  Przede wszystkim nie ma on prawa inicjatywy ustawodawczej, ta bowiem należy do Komisji Europejskiej.  Traktat lizboński przyznał PE prawo wyboru szefa tej komisji i zatwierdzania jej członków.  PE bierze udział w pracach nad budżetem Unii, ale decydujący głos ma Rada Europy.  I tak ze wszystkim.

  Dlaczego więc politycy tak pchają się do Parlamentu Europejskiego? Odpowiedź jest prosta:  kasa, misiu, kasa.  Diety europosłów są bardzo sowite, mają oni liczne przywileje, a po dwóch kadencjach - także godziwą emeryturę.  Siedzą więc jakby w złotej klatce: niewiele do roboty, ale forsa leci z nieba.  Bloger Onion zamieścił  /TUTAJ/ doskonały rysunek satyryczny w którym kadencję europosła określił krótko: pięcioletnia sjesta.  Od maja takich pasibrzuchów będzie 751.

  Czarowi brukselskiej mamony ulegli nawet narodowcy, którzy po latach powtarzania "precz z Brukselą !!!" wystawiają w tym roku listy kandydatów do PE.  Co wiecej umieścili na nich prawie całe kierownictwo RN, co jest już posunięciem wręcz samobójczym /jeśli wygrają - stracą kierownictwo ruchu, jeśli przegrają - ich szefowie stracą autorytet/.  Parlament Europejski jest doskonałą maszyną do przekupywania polityków z krajów członkowskich Unii Europejskiej.

  Jan Herman tak pisze /TUTAJ/ o PE:

  "Właśnie taka, krańcowo zbiurokratyzowana i wciąż kokietująca humanizmem Europa – mogła wydumać koncept „parlamentaryzmu” rodem z gierkowskiego PRL, gdzie ustalano szczegółowo skład parlamentu: w trzecim rzędzie od góry, pośrodku, będzie zasiadać nauczycielka z Elbląga, lekko dojrzała, ustabilizowana rodzinnie, aktywistka partii satelickiej, parafianka postępowa (cokolwiek to znaczyło).

Właśnie taka, najdalsza od jakichkolwiek wyobrażeń o demokracji, formuła „ordynacyjna” rządzi wyborami do Europarlamentu. A że „Polak potrafi” – mamy pasztet niestrawny do nieprzytomności: wszystkie ambitne ugrupowania wystawiają w wyborach celebrytów, zaagitowanych w większości spoza codzienności społecznikowsko-parlamentarnej, których zadaniem jest „nabić punkty” elekcyjne. (...)

  od razu idą do organu unijnego, gdzie korzystając z doświadczeń biznesie, w sporcie, na scenie i w mediach oraz w podobnych kuźniach parlamentaryzmu – będą zbawiać Polskę krzywizną banana, fenomenem marchewkowego owocu i podobnymi idiotyzmami godnymi pobieranej super-gaży i tantiem, a za ich plecami biurokracja „wykonawcza” będzie wedle całkiem nieparlamentarnych wzorców pobierać od rządów „wpisowe” i dzielić to między rozmaitych „pupilów narodowych” wedle kryteriów, których sami chyba nie potrafią opisać w trzech słowach.".

  Nic dodać, nic ująć - tak właśnie jest.  Z punktu zwykłego polskiego wyborcy to czysty absurd - urządzamy wielką kampanię wyborczą, by zapewnić synekury pewnej liczbie bubków, których działalność nic Polsce nie da.  Czy przewodnictwo PE sprawowane przez Jerzego Buzka poprawiło  sytuację naszego kraju?  Dziś już nikt o nim nie pamięta.  Jest tylko jeden powód dla którego warto głosować w eurowyborach.  Jest nim chęć wyrażenia poparcia dla ulubionej partii politycznej /w moim przypadku PiS/ i podreperowanie jej finansów.   Nie widzę żadnych innych.

  Co gorsza parlamenty krajów członkowskich Unii stają się powoli równie fasadowe jak PE.  Dotyczy to w szczególności polskiego Sejmu.  Marcin Wolski w ostatnim numerze "Do Rzeczy" /nr 6/2014/ pisze w felietonie "Demokracja ekspresowa":

  "Sala przy Wiejskiej jest bowiem wyłącznie teatrem, decyzje zapadły wcześniej, w innych gremiach, decyduje dyscyplina klubowa, a opozycja może co najwyżej poprawić błąd gramatyczny w jakimś sformułowaniu.  Czasy w których ktoś, choćby z talentem Cycerona, apelujac do sumień lub choćby do zdrowego rozsadku, mógł przekonać salę, minęly dość dawno.  Demokracja przedstawicielska - i jest to proces ogólnoświatowy - stała się pozbawionym większego znaczenia teatrem (czasem, gdy dojdzie do mordobicia, nawet cyrkiem).".

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika marco.kon

04-02-2014 [07:20] - marco.kon | Link:

Dlaczego ? Zostaliśmy (częściowo na własne życzenie) wepchnięci do jewrokołchozu, z dużym udziałem PiS, to dlaczego nie mamy mieć przedstawicieli w PE ? Według oficjalnych wyników PKW do urn poszło 58,85% uprawnionych do głosowania (tj. 17 584 085 osób) spośród 29 864 969 uprawnionych, 77,45% z nich (tj. 13 514 872) odpowiedziało tak na postawione pytanie. 22,55% z nich (tj. 3 935 655) odpowiedziało nie. Oddano również 126 187 głosów nieważnych (0,72% ogólnej liczby głosów). Najwyższy czas skończyć z fasadowością i wybierać tych którzy zawrócą UE na właściwe tory czyli związku państw narodowych. I dlatego będę popierał Ruch Narodowy w wyborach do PE. Co do kasy to akurat ona jest bardzo potrzebna Ruchowi Narodowemu, nie korzystającemu z ŻADNYCH pieniędzy publicznych. Deklaracja kandydatów Ruchu Narodowego przekazania 50% swoich dochodów z UE na rzecz swojego środowiska w celu jego okrzepnięcia i zdobycia szerszych możliwości prezentowania swoich poglądów jest ze wszech miar godna poparcia i szerokiego propagowania.

Obrazek użytkownika Pokrzywa

04-02-2014 [13:04] - Pokrzywa | Link:

1. ............. razem z PiS (idee fixe?)
2. zawrócą UE na właściwe tory czyli związek państw narodowych,
3. kandydaci Ruchu Narodowego deklarują przekazania 50% swoich dochodów z UE
na rzecz swojego środowiska.

Obrazek użytkownika smieciu

04-02-2014 [10:19] - smieciu | Link:

To delikatna materia, trudna często do rozstrzygnięcia. Iść czy nie iść? Według mnie nie powinno się iść po to właśnie by nie przykładać ręki do tego cyrku. Według mnie każdy człowiek, który idzie do urny poświadcza jedną rzecz: wiarę w obecny System, czy tam (obecną pseudo) demokrację. Dzięki temu, jeśli tylko do urn będzie chodzić ponad 50% ludzi to rządzący politycy zawsze będą mogli powiedzieć: żyjemy w Systemie na który godzi się większość społeczeństwa a to oznacza legitymizację naszej władzy.
A wszyscy wiemy jak banalne jest sterowanie wyborcami. Wyborami. A co najważniejsze i najlepsze wybieranymi. Obecnie pojawia się coraz więcej sygnałów że PiS zostało zinfiltrowane przez Układ. Niezależny jest może Jarek i parę osób. Reszta zdaje się chodzić na smyczy. W obecnej sytuacji więc głos na wyborach nie może nic zmienić. Wybierani są pod kontrolą, wyborcy i wybory. Na tym polega działanie Systemu. Tak jest nie tylko w Polsce ale prawie wszędzie.
Pójście do urny to danie przyzwolenia na to. Dlatego właśnie w Komuniźmie tak istotna była i jest frekwencja wyborcza. Pamiętacie to? KRLD i 100% frekwencji? Tu nie chodzi o poparcie dla Partii ale o manifestację wiary ludzi. Wiarę w System.
Praktyka pokazuje jasno: prawie nigdzie wybory nie doprowadziły do pozytwynych zmian. Przeciwnie na przestrzeni czasu jasne jest że jest mimo wyborów, demokracji i frekwencji sytuacja staje się coraz gorsza a i bezproblemowe jest przepychanie wybitnie mniejszościowych projektów typu Gender.
Według mnie wybory to pułapka. Taka iluzja że coś możesz, że zrobiłeś to co do ciebie należało podczas gdy w rzeczywistości przykładasz jedynie rękę do władzy Układu i Systemu.

Obrazek użytkownika Pokrzywa

04-02-2014 [11:13] - Pokrzywa | Link:

zamiast
http://zadaj.pl/pokaz/600572/l...

Lepiej wróćmy na drzewa, jeśli jeszcze będą.
http://naszeblogi.pl/43784-sko....

Obrazek użytkownika elig

04-02-2014 [13:15] - elig | Link:

  Wrócić na drzewa się nie da.  Lepiej myśleć nad tym, jak się wreszcie pozbyć tych cwaniaków z PO.

Obrazek użytkownika elig

04-02-2014 [13:10] - elig | Link:

Ja jednak pójdę głosować.  Wybór istotnie jest trudny, ale chcę pokazać PiS moje poparcie.  Poza tym w Warszawie jest dobry kandydat, prof. Krasnodębski.

Obrazek użytkownika waga

04-02-2014 [13:25] - waga | Link:

ad. elig 04.02.2014 13:10

Obrazek użytkownika marco.kon

04-02-2014 [13:13] - marco.kon | Link:

Inni wybiorą za ciebie. I nic z tym nie będziesz mógł zrobić a kasa do "wybrańców" i tak popłynie. Twoja kasa. z Twoich podatków, o ile je płacisz.

Obrazek użytkownika smieciu

04-02-2014 [13:46] - smieciu | Link:

Dokładnie. Tak samo jak za was. O tym pisałem. To teatr, gra pozorów. Wydaje wam się tylko że możecie coś zmienić ale jak można coś zmienić za pomocą pozornych czynów?
Często śmiejecie się z lemingów że przez te 25 lat niczego się nie nauczyli, wciąż wierzą tym kłamcom. A wy? Demokracja to nie 25 lat w Polsce ale ponad 100 lat na Zachodzie. I co? Kto przykładowo odpowiada za mega kryzys z 2008? Kto za niego zapłacił? Jakie to procesy demokratyczne były w to zaanagażowane?
Przeczytajcie jeszcze raz powyższy artykuł i powiedzcie mi jaka to demokracja panuje w UE skoro parlament może jedynie przyklepywać ustawy?
Jaka panuje tam demokracja skoro na jednego parlamentarzystę przypada z dziesięciu lobbystów.
Itd, itp.
Nie macie żadnych szans wygrać w grze, której reguły ustala i zmienia wedle swoich potrzeb Układ, System.
Jedyną szansą jest obalenie tego. Bunt. Uświadomienie. Wprowadzenie REALNYCH zasad, tych samych dla każdego. Niech nawet będzie że realnej demokracji.
Nie zrobi tego żadna partia bo System nie pozwala nie istnienie uczciwych partii zdominowanych przez uczciwych ludzi.
To sprzeczność.
Uczestnictwo w wyborach to przedłużanie agonii.

Obrazek użytkownika marco.kon

04-02-2014 [13:58] - marco.kon | Link:

Pozostaje zatem ulica ? Tylko kto zagwarantuje że ulica nie wybierze podstawionego przez układ i system"aktywistę" ?

Obrazek użytkownika smieciu

04-02-2014 [15:09] - smieciu | Link:

Ja się nie łudzę. Układ, System jest zbyt potężny by dać się wyrolować na wskutek "demokratycznych" wyborów. Potrzebny jest chaos, który odetnie ich źródła mocy czyli od nas wszystkich, ktrórzy swoją pracą i pieniędzmy wspierają go. Niestety bez zniszczenia struktur państwowych, które to zapewniają nie da się doprowadzić do upadku Układu i Systemu.

Obrazek użytkownika smieciu

04-02-2014 [15:26] - smieciu | Link:

Źle mi się wkleiło, patrz niżej. Poza tym limit 2500 znaków ogranicza mnie ...