Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
MIEĆ SZCZEĆ...
Wysłane przez Tadeusz Buraczewski w 30-01-2014 [11:23]
~~Boję się włączyć telewizorek –
- strach czy obłuda we mnie wzbiera,
że się wywali na kopę cali
dziób rzezimieszka bądź gangstera.
Facio obłóczon w Armaniego
- z facjaty – nie golony kmieć,
(na brak urody – są metody...)
jeży z mordeczką – do mnie – szczeć!
Ba! Ważne dziś to mieć tę szczeć?!
Ta runna śród VIP-ersów – moda...
(celebryś, aktor czyś - polityk?)
Czuć greps z jasełek - pysk Heroda...
Nie ma patałach na żyletkę..?..
Może dziadowi jakiś datek?
Po co turzyca mu na licach
gdy na przegubie złoty Patek?..
Szczerzy się do mnie chluj & niechluj –
- różnosecinna polit-sitwa...
Golarski czy gordyjski lemat?..
Szczerbiec potrzebny tu – czy brzytwa..!?
Goli swój swego...a dlatego
pointa popod gilotynką bredzi...
I nie afera – prawdka szczera –
- jest tak, noo bo Fryzjer* – siedzi...
Sfora dworaków i sługusów -
- módka? Religia? - czy coś więcej?
To dyktat szczeci we wszechświecie -
- wszystkiemu winni są – nieogoleńce!
* - główny oskarżony w aferze jakiejś..