Nieźle się bawię oglądając upadek palikota i jego ferajny, która winna być obwożona po jarmarkach jako dziwum nad dziwami . Czekam na koniec tego ludzkiego śmiecia i najmitę propagandowego . Czekam aż mu się do dupy dobiorą wszystkie służby podatkowe , celne , finansowe i kryminalne . To samo dotyczy całej tej POpierdolonej ferajny będącej przedłużeniem platformy , dyndającej pomiędzy jej lewa i prawą nogą . Za niesamowite schamienie , za zepsucie kultury dyskusji , za niebywale zbydlęcenie tych ludzi i za całokształt . Cieszy mnie to że ten dureń i ćwierćgłówek kuc co nie potrafi złożyć składnie dwóch zdań jest numerem 1 na Śląsku . Bo ten kuc to żaden ślązak ale jakiś hakenkreuz i V kolumna rzeszy . Cieszy mnie też upadek ziobrystów i ich kłamliwych tez jakoby zostali wyrzuceni z PIS . Już tylko to mówi o was wszystko i waszej zdradzie i waszej chęci zdobycia władzy w PIS i obaleniu Jarka . Czeka was przy urnach nagroda za ukradzione PIS-owi mandaty….. skończycie jak PJoNki i kluzikowa ….. u wroga na służbie…… i urna wypełniona waszymi ambicjami politycznymi. W ogóle to mam wiele powodów do radości ostatnio . Resortowcy i ich dzieci zioną mową nienawiści do faktów a co raz więcej ludzi dostrzega związki pomiędzy tatusiem zabijającym Polaków na zlecenie Moskwy a ich dziećmi, które zawłaszczyły Polskę . Tak, to cieszy, ze prawda wychodzi na jaw i jeszcze przynosi zyski finansowe . Autorom resortowych dzieci gratuluje i czekam na kolejne wydania ze sfer sadowych , wojskowych , milicyjnych , aktorskich itd…….. . Uwielbiam ten kwik towarzyszy z KGB….. Czekam też na odbrązowienie tzw. LWP … ludowego Wojska …..niech wrzeszczą w niebogłosy , że tajemnice zostały ujawnione . I VON z Powązek z tymi zdrajcami i zaprzańcami . Niech ich sobie Miler z Oleksym wykopie to może zwiększy im się ilość członków w SLD . Upada też arbuz peselowski , podpora PZPR z Pawlakami i Piechocińskimi . Już knują z resztkami samoobrony i niech skończą tak jak oni .Tak że jeszcze trochę i kolesie z komuny i neokomuny sami się pozagryzają a afery finansowe przygotują im w celach miejsce , gdzie będą zajadać chlebek ze łzami . Cieszy mnie tez nerwowość człowieczka co to od czterech lat twierdzi że jest prezydentem Polski . Mam też dla niego info…. Niebawem ukaże się aneks do raportu WSI i koleżka Bronek , w świetle dziennym dowie się o swoich dokonaniach na rzecz WSI i całej tej sowieckiej ferajny…… no to miłej zabawy życzę i lektury
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6312
nie mogę się doczekać lektury ...
trzeba dla pana pRęzydęta zakupić specjalny pakiet papieru toaletowego..... pozdrówka
Kacie dobrze przewidujesz. Ja też oczekuję "miłej zabawy i lektury".
Pozdrówka przesyłam,
bolesław
to będzie ciekawe doswiadczenie dla WSI-oka...... prawda wylazła na wierzch i robi kęsim.....hahahahahaha....pozdrówka
przed wojną występowała w cyrku obecnie w sejmie ;-)
moze i z brodą ???? Ja bym to okreslił jako " babę z ciu.em" taki fenomen obojnaka .....pozdrówka
http://www.demotywatory…
dzieki , wykorzystam i pozdrówka
Od długiego już czasu zastanawiam się, kto i kiedy odważy się zdekonspirować Bronka. - O tym, że podjął współpracę z peerlowskimi bezpieczniakami jestem przekonany od chwili, gdy w jednej z publikacji przeczytałem fragment jego wypowiedzi, w której chwali się on, iż w czasie pobytu w celi, po jednym z kolejnych przesłuchań, przyniesiono mu do celi obiad z baru, czy kantyny milicyjnej. - Tak się składa, ze w owym czasie zdarzało się mi również bywać "goszczonym" w bezpieczniackich celach. I na sto dwa procent wiem - i przysięgnę to przed każdym sądem, pod groźbą najwyższej kary i nie tylko ja - że takie sytuacje - zmiana żarcia na ichnie - miały zawsze, bez wyjątku, miejsce, gdy przesłuchującym zbójom, udało się złamać przesłuchiwanego. Wszyscy "bywalcy" bezpieczniackich kazamatów doskonale o tym wiedzieli. I zawsze był to już ostateczny dowód na wpis, na listę konfidentów takiego delikwenta. I nie było od tej reguły żadnego wyjątku. - Jeżeli takie dostarczenie, tzw. "psiej" strawy, byłoby ubecką prowokacją, to jedynym ratunkiem (jednakże mało kiedy skutecznym ze względu na liczne wątpliwości) było drastyczne, agresywne odrzucenie takich przynoszonych posiłków, aż do głodówki protestacyjnej włącznie. - Komoruski nie mógł o tym wiedzieć, ponieważ znalazł się w określonej sytuacji incydentalnie.
P.S. Natomiast ludzie niezłomni byli "nagradzani" kilku-, kilkunastogodzinnym przykuciem kajdanami do kaloryfera, w "oczekiwaniu" na przesłuchanie. Bez posiłku i picia. Po powrocie do celi okazywało się, że oczekują na wycieńczonego aresztanta trzy zimne, więzienne posiłki. Gratuluję wpisu!
potwierdzam wpis kolegi.... przyjęci w POczet agentów dostawali lepsze żarcie.....żarcie po przesłuchaniach odwracane o 180 stopni na trwałe przylegało do aluminiowej michy z sosem, kaszą ...... a dodatkowymi atrakcjami były " sympatyczne' rozmowy z bezpieczniakami we fioletowych garniakach rozkładajacymi kałacha na części z informacja że jedziemy na " białe niedzwiedzie".....pozdrówka