Słów odkrywanie: Bieda

Było o bogactwie - podumajmy dla równowagi o biedzie.
Nie lubisz jej. Nikt jej nie lubi. Biednemu zawsze wiatr w oczy. Czemuś biedny? boś głupi. Czemuś głupi? boś biedny. Bieda nie ma dobrych recenzji w polskich przysłowiach.
Bogactwo kłuje w oczy, bieda doskwiera. Bogactwo błyszczy, bieda piszczy. Bogac­twem się chełpisz i cieszysz, biedę klepiesz i cierpisz. Bogactwo może na ciebie spaść, sprawiając ci radość, zaś bieda niech tylko przyciśnie - i już będziesz jęczał. Zaprawdę, nic dobrego, ta bieda.
„Biedne dziecko” - mówisz, widząc zapłakanego malca, który właśnie nabił sobie guza. „Biedna Marysia, ależ ta pani się na nią uwzięła” - wzdychają koleżanki w klasie.

Bieda to pojęcie względne. O wiele bardziej, niż bogactwo.
Taki u nas zwyczaj, że każdy czuje się biedny. Narzekasz, że ci nie starcza do pierw­szego, że ledwie wiążesz koniec z końcem. Gdy spotkasz znajomego na ulicy i spytasz „jak leci?”, odpowie Ci bez wątpienia „Cieniutko, stary”, choćby przedwczoraj kupił nowiutką Hondę. Lubimy się skarżyć na los, taki szpan. Całkiem inaczej niż w krajach zachodnich: gdy w Los Angeles ktoś spotyka znajomego, to na pytanie „How are you?” odpowie: „O.K.”, choćby właśnie wracał ze szpitala, gdzie leży jego chore dziecko. Taki szpan.

Gdyś taki biedny, gdy uważasz, że los ciężko Cię doświadcza, pomyśl o Etiopii, Rwan­dzie, Bangladeszu... Że daleko? Dobrze, więc pomyśl o rodakach wywiezionych w czasie wojennej zawieruchy do sowieckich łagrów, umierających w obozach zagłady... Że dawno? No to co? A za cóż to należy ci się lepszy los? Może jednak jesteś szczęściarzem?
Są ludzie biedniejsi od Ciebie i mimo to cieszący się. Posłuchaj norwidowskiego pielgrzyma:
Wy myślicie, że ja nie Pan, dlatego, że mój dom ruchomy
Z wielbłądziej skóry...
Przecież i ja - ziemi tyle mam ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę!...

Pan nasz sceptycznie wyrażał się o bogaczach, pamiętasz? Więc posłuchaj, z jaką życzliwością mówi o biednych:
Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy Królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni
(Łk 6,20-21)
Żeby nie było wątpliwości, Maryja dodaje:
On przejawia moc ramienia Swego
Strąca władców z tronu, w wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia
(Łk 1,51-53)
Może więc raczej nie powinieneś się zamartwiać swoją biedą, mniejsza z tym, czy rzeczywistą, czy wydumaną?
Może więc raczej to na widok bogatego powinieneś mówić: Jaki on biedny, że taki bogaty...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika andzia

22-10-2013 [17:41] - andzia | Link:

Pewien człowiek upada na ulicy.
Umiera na miejscu.
Wielu ciekawskich.
Korek.
Przyjeżdża karetka i zabiera go do kostnicy.
Przez tydzień czekają na krewnych,
na przyjaciela,znajomego.
Nikt się nie zjawia.
Wkładają go do specjalnej chłodni.
Chłodnie dla ludzi o których zapomniano.
Czekają przez czternaście dni.
Ciągle nikt się nie zjawia.
Pewnego popołudnia
karawan zabiera go na cmentarz.

Rzecz znaleziona,
która nie należy do nikogo.
To był samotny człowiek
w wielkim mieście,
którego inni ludzie
już dawno pochowali.

Myślę,że każdy "po swojemu"odczyta tę biedę współczesnego świata.

Obrazek użytkownika bolesław

22-10-2013 [20:30] - bolesław | Link:

Wzruszający tekst, niestety często tak się dzieje.
Przesyłam:
Gdy bezdomny umiera
Wiele do grobu zabiera
Nikt nad nim nie płacze
„Kostuchna” zakołacze

Raz jeszcze podniesie oczy
Zobaczy jaki świat był uroczy
Nie dane było szczęścia doznawać
Dobrobytu tu na ziemi poznawać

Gdy bezdomny umiera
Tajemnicę do grobu zabiera
Dzwony mu nie „grają”
Szczęścia też nie dają

Aniołowie otwierają ramiona
Gdy biedaczyna już kona
Ziemia szczęścia nie dawała
Wszystko do grobu zabrała

Na pogrzebie się wstawili
Ci co przyjaciółmi byli
Znicz na grobie zapalili
„Zdrowaśkę” odmówili

Śmierć kłopotów przysporzyła
Władzę do pochówku zmusiła
Za życia się nie interesowała
Mogła, lecz nie chciała

Władza by się bardzo ucieszyła
Gdyby bezdomnych się pozbyła
Niestety, będzie ich przybywało
Normalnego życia mają za mało

Obrazek użytkownika Magdalena

22-10-2013 [20:47] - Magdalena | Link:

„Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową bądźmy z tego zadowoleni.”