SPATHiV warszawski...

Nie wiem czemu wybrałem ten fach..?

(żyć jest trudniej bez „pańskiej łaski”!)

zagram wszystko – słupek rtęci, Lenina i strach...

Bo ja jestem – art-aktor warsiawski!...

Oo! Małpomeno! Muzo ty ma...

Chcę rozbłysnąć na stolicznym nieboskonie –

festiwale, orgie, bale, „aleje gwiazd”

gdzie odcisnę swój półmóżdżek w betonie...

O! Brzoskwiniowy kurdupel z przytupem

kmicicuje – cóż... warszawska to kmina...

motto krótkie: aby grać prostytutkę

- wygrać trzeba – grać wypada...każe gmina.

Zdechła partia – sztandar wyblakł – czasy inne

- ja Jarzyną, Lupą - luboż Stanisławskim,

gram Cham-leta i Chwina & jednego z Tykocina –

bo ja jestem – komediant warszawski.

Ba! Zagrałem już tampaxa i podpaskę

i przypadkiem szło doń otrzeźwienie

„to be” z tivi nr 3 – i z sejmu spektakl

zali trans-sejmitów przedstawienie.

Aktorzyna, co kupony już odcina

- szajka wie, że to ostatnia będzie szansa,

ruszaj - „kawalerio” orderowo-sztandarna

z prof.samozwańcem honoris causa.

O! Na scenie narodowej już na noże...

Jak obyczaj - tu - szlachecki nam każe,

scenografia się wypierza - czyli orzeł

bo epilog buzi-wódzi zawsze w barze...

Pytasz, czemu wybrałem ten gnój,

wciąż się trzymam tej różowej laski,

petycja czy zadyma – salon mnie dyma

- taki zawód to ...”spathiv – warszawski”..!

Zawsze z władzą – nic nie poradzę,

wszystkie ręce na poklad! - Titanika...

nim w dalekiej rezerwie mnie obsadzą

- niechaj żyje HGW – kapitan....

Lisy, kraśki – tedy wwiodą na paśnik

i jak piła - na okrągło – gram bez przerwy.

Ludowi trzeba – metra, igrzysk&chleba

- bez tego – puszczają mu nerwy.

...............................................................

Już wiem, czemu wybrałem ten fach

Wajda uczy – jak za „sztuczki” mieć oklaski,

jak chamem grać kordiana – farsa, forsa & dramat...

Tragik - magik – loco spathiv - Aktor Warszawski..!

 

YouTube: