Pomnik Moskala gwałcącego kobietę

Mariusz Cysewski, 13.10.2013
My tu gadu-gadu w własnym gronie, a okazuje się, że czasem jednak warto włóczyć się po sieci - zawsze można znaleźć coś ciekawego. W Gdańsku student ASP wpadł na pomysł, by obok czołgu T-34 ustawić pomnik pod tytułem "Komm Frau" - przedstawiający sowieckiego sołdata gwałcącego kobietę. Pomnik stał przez kilka godzin w nocy, po czym rozebrały go radziecka milicja i inne radzieckie służby porządkowe. 

Ciekawe że autor pomysłu nie nagłośnił go na portalach patriotycznych? 

Oto link: 
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Rzezba-gwalcacego-zolnierza-usunieta-po-kilku-godzinach-n73452.html

A oto dwa zdjęcia na zachętę: 



Domyślny avatar

wicenigga

13.10.2013 20:31

będzie taki "pomnik"? A co z ruskimi "tylko" mordującymi, pozostaną bez "pomników"?
Domyślny avatar
Mark Sołonin w książce "Nic dobrego na wojnie" podejmuje kwestię zbrodni wojennych Armii Czerwonej na terenach niemieckich i odpowiedzialność Stalina. Oto fragm.(wyd.REBIS.2o12 s.283)stenogram konferencji Wielkiej Trójki w Poczdamie. Posiedzenie piąte, sobota 21 lipca 1945 r.: Stalin: ...ludność niemiecka odeszła na zachód w ślad za wycofującymi się wojskami niemieckimi.... Truman:...teraz interesuje mnie status tych rejonów na czas okupacji. Stalin:...są to już tereny polskie, ponieważ ludności niemieckiej na nich już nie ma. Truman: Dziewięć milionów Niemców to bardzo dużo. Stalin: Oni wszyscy uciekli. Churchill: Są dane, że tam wciąż pozostaje od dwóch do dwóch i pół miliona osób... Stalin: Wojna doprowadziła do tego, że z tych ośmiu milionów Niemców nie pozostał nikt. Churchill:Według naszych informacji na tym terytorium znajduje się osiem do dziewięciu i pól miliona osób. Stalin:Na tym terytorium nie ma ani ośmiu, ani sześciu, ani trzech miliona Niemców...uciekli przed Armią Czerwoną." Gdański artysta i tak bardzo złagodził obraz zbrodni wojennych na Niemcach. Sołonin przedstawił je dokładnie, drastycznie. Zachęcam do przeczytania książki, jej autora podziwiam za odwagę, podjął temat dotąd zabroniony...Eryka Steinbach ma do przełknięcia kamień: Ile dzieci niemieckich jest owocem zbrodni?
Domyślny avatar
Mark Sołonin w książce "Nic dobrego na wojnie" podejmuje kwestię zbrodni wojennych Armii Czerwonej na terenach niemieckich i odpowiedzialność Stalina. Oto fragm.(wyd.REBIS.2o12 s.283)stenogram konferencji Wielkiej Trójki w Poczdamie. Posiedzenie piąte, sobota 21 lipca 1945 r.: Stalin: ...ludność niemiecka odeszła na zachód w ślad za wycofującymi się wojskami niemieckimi.... Truman:...teraz interesuje mnie status tych rejonów na czas okupacji. Stalin:...są to już tereny polskie, ponieważ ludności niemieckiej na nich już nie ma. Truman: Dziewięć milionów Niemców to bardzo dużo. Stalin: Oni wszyscy uciekli. Churchill: Są dane, że tam wciąż pozostaje od dwóch do dwóch i pół miliona osób... Stalin: Wojna doprowadziła do tego, że z tych ośmiu milionów Niemców nie pozostał nikt. Churchill:Według naszych informacji na tym terytorium znajduje się osiem do dziewięciu i pól miliona osób. Stalin:Na tym terytorium nie ma ani ośmiu, ani sześciu, ani trzech miliona Niemców...uciekli przed Armią Czerwoną." Gdański artysta i tak bardzo złagodził obraz zbrodni wojennych na Niemcach. Sołonin przedstawił je dokładnie, drastycznie. Zachęcam do przeczytania książki, jej autora podziwiam za odwagę, podjął temat dotąd zabroniony...Eryka Steinbach ma do przełknięcia kamień: Ile dzieci niemieckich jest owocem zbrodni?