
Napisałem wcześniej że odejście Godsona jest nie ma znaczenia dla PO. I twierdzę dalej że nie ma. Ale trzeba wyrazić szacunek dla ruchu Godsona. Przed chwilą pan poseł udzielił wywiadu dla TVPinfo w "Minęła Dwudziesta". Powiedział kilka istotnych rzeczy. Podjął ryzyko odejścia z partii wiedząc, że może trafić w polityczny niebyt. Wyznał, że kto z Platformy głosowałby jak PiS staje się tam "czarną owcą". Wyraźnie stwierdził, że czuł się w PO dyskryminowany. Ostro i bezkompromisowo odcinał się dziennikarzowi zapytany ,co by mu szkodziło być bardziej uległym -"Może pan, ale nie ja"
Dodał również, że nie odpowiada mu narzucanie światopoglądu , a polska konstytucja daje każdemu wolność poglądów i wiary.
Nie raz już pokazał to, iż z poprawnością polityczną jest mu nie po drodze. Wspomnieć chociażby jego podejście do sprawy aborcji, czy nawet sprawę domniemanego wskrzeszenia którego miałbym świadkiem. I nie raz, sam o sobie powiedział zwyczajnie, że jest Murzynem.
I za tą wytrwałość w własnych przekonaniach, trzeba mu tylko pogratulować.

Również trzeba J. Godsona pochwalić za poczucie humoru i dystans do samego siebie.
Kiedy odciął się koleżance z klubu:

a ten obrazek kiedyś był jego wizytówką na profilu facebooka:
List do członków Platformy ObywatelskiejSzanowne koleżanki, koledzy i przyjaciele,
Uprzejmie informuję o swojej decyzji o rezygnacji z Platformy Obywatelskiej, która dojrzewała we mnie już od paru miesięcy. W marcu 2012 r. chciałem podjąć podobną decyzję, ale w prywatnej rozmowie z Panem Premierem Donaldem Tuskiem zostałem poproszony o wstrzymanie się z jej podjęciem, co też uczyniłem. Jednak obecna sytuacja w partii ponownie zobligowała mnie do przemyśleń nad moim miejscem w PO i doszedłem do wniosku, że mój światopogląd nie do końca zgodny jest z obecną polityką partii w sprawach moralnych.
Przystąpiłem do PO dokładnie 21 stycznia 2004 r. i zostałem przyjęty z otwartymi ramionami. Działałem na rzecz budowy i zwycięstwa PO, począwszy od akcji 4 x Tak w 2004 r. a skończywszy na ostatnich wyborach parlamentarnych w 2011 r. Wierzyłem, że partia, do której wstąpiłem, zrzesza i potrafi szanować ludzi posiadających różne poglądy i zdania, co było dla mnie jednym z ważniejszych atutów PO.
Byłem głęboko przekonany, że moja obecność w partii oraz mój wkład mogą w znacznym stopniu przyczynić się do urzeczywistnienia realizacji założeń politycznych, gospodarczych i społecznych PO. Wierzyłem, że wraz z moimi koleżankami i kolegami zdołamy przeobrazić nasz kraj w silne i prężnie działające państwo.
Jednak rzeczywistość okazała się niewspółmierna do moich oczekiwań, byłem rozczarowany postawą władz PO, które stosowały dyscyplinę wobec członków partii potrafiących głośno wyrażać swoje poglądy i opinie, szczególnie w sprawach sumienia i światopoglądu. Przykładem jest ostatni projekt ustawy dotyczącej związków partnerskich. Pomimo wyniku głosowania nadal wywierany jest nacisk na osoby, które nie głosują „za”, przez co stawiane są poza PO. W moim przekonaniu jest to postępowanie nieetyczne. Zaskakują mnie takie próby dyscyplinowania osób w kwestii sposobu głosowania, które nie zawsze jest wyrazem wolnych i nieskrępowanych przekonań. Z tego też powodu podjąłem tę trudną i bolesną, ale konieczną decyzję na znak protestu.
Chciałbym Wam wszystkim podziękować za przyjaźń oraz współpracę. Te ostatnie 10 lat były dla mnie okresem, w którym się wiele od Was nauczyłem. Zawsze będę mile wspominał te czasy i zawsze będziecie dla mnie przyjaciółmi, pomimo różnicy poglądów.
Z poważaniem,
John Abraham Godson