PO co ta wojna w Warszawie

Od samego rana byłem atakowany przez TVN informacją, że: TARCZA II LINII METRA PRZEBIJA SIĘ POD WISŁĄ NA STACJĘ POWIŚLE. Przez parę godzin żółty pasek na ekranie telewizora mnie o tym informował. Nie wiem, dlaczego oni w momencie kiedy jem śniadanie zawsze pokazują mi takie straszne historie, ale robią to codziennie z jakąś niepojętną dla mnie konsekwencją. Ja już wiem, że wieczorem pokażą Pana Premiera i On uspokoi moje skołatane nerwy, i przed snem już tych strasznych historii nie będę pamiętał, jednak przez cały dzień mnie czymś takim straszą. Nawet panią prezydent Gronkiewicz pokazano (brrr…) razem z informacją na pasku, nie wiem tylko dlaczego za plecami pojawił się napis (za przeproszeniem, ale to dosłowny cytat) „cipa”. Ale może teraz przed referendum tak trzeba, chociaż jak się zastanowić, to przecież prawie wszyscy w Polsce znają panią prezydent, no to po co ten napis: „cipa”. Nie wiem; może to informacja dla obcokrajowców, którzy po wybudowaniu u nas pięknych autostrad tak licznie w wakacje odwiedzili Polskę i nie znają jeszcze pani Prezydent. Pewnie tak, zresztą co mnie to obchodzi; kazała im, to podpisali, nie moja sprawa, nie będę się wtrącał.

Ale zostawmy panią Prezydent i wróćmy na linię frontu. Kiedy w końcu TARCZA II LINII METRA PRZEBIŁA SIĘ POD WISŁĄ NA STACJĘ POWIŚLE i w ciężkim boju bez większych strat w ludziach i sprzęcie pokonała wszystkich wrogów, odetchnąłem z ulgą. Przecież mogła polec w walce, albo co gorsza przegrać bitwę i co wtedy? Co wtedy bym uczynił, co czuł, jak bym się zachował; przecież kiedy byłem Jej potrzebny nie stanąłem u Jej boku, nie stanąłem żeby razem z nią walczyć i PRZEBIĆ SIĘ POD WISŁĄ NA STACJĘ POWIŚLE. Do końca życia miałbym wyrzuty sumienia, wszyscy pluli by na mój widok, o rodzinie nie wspomnę, aż strach myśleć. Na szczęście TARCZA II LINII METRA PRZEBIŁA SIĘ POD WISŁĄ NA STACJĘ POWIŚLE bez mojej pomocy i odniosła druzgocące zwycięstwo, dzięki czemu odetchnąłem z ulgą. Pomyślałem, że w Warszawie panuje spokój, bo nikt na świecie nie ma takiej Tarczy, nawet Chińczycy, co to podobno już wszystko mają, tylko nie pokazują i chowają na lepsze czasy, kiedy będą zagospodarowywali ziemie trochę na północ od swoich granic.

Ale, kurczę, przed chwilą znowu pokazali panią Prezydent, a na pasku było napisane: „KRYSTYNA” POKONAŁA WISŁĘ. Już się pogubiłem, może mnie ktoś w końcu poinformuje co się w tej Warszawie dzieje, kto się z kim leje, myślałem, że jak TARCZA II LINII METRA PRZEBIŁA SIĘ POD WISŁĄ NA STACJĘ POWIŚLE to będzie koniec wojny, a tu ta „KRYSTYNA” POKONAŁA WISŁĘ. To już koniec, czy dalej ktoś walczy, może krew trzeba oddawać, albo cóś?

Ale to co pokazywali później, przez cały dzień, to majstersztyk. Tak się zemścić na tych przedwojennych reakcjonistach, to nie byle kto mógł wymyśleć. Na tę okoliczność sprowadzono za 400 milionów Euro pociąg. Pociąg nazywa się Pendolino i przywieziono go na innym pociągu aż z Włoch, z fabryki słynącej z niezwykłej precyzji swoich wyrobów, takich jak np. samochody Fiat.

Bo to jest Pendolino na miarę naszych możliwości. My tym Pendolinem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasze Pendolino, przez nas zapłacone i to nie jest nasze ostatnie słowo – można było wyczytać z twarzy ministra Nowaka na konferencji prasowej.

My udowodnimy tym zaplutym karłom reakcji które pociągi szybciej jeżdżą - myślał z pewnością minister Nowak. Czy te przedwojenne, które np. z Warszawy do Wilna na trasie 423 km jechały aż 5 godzin 25 minut, trasę Kraków Zakopane pokonywały aż w 1 godz. i 15 minut, czy te które w 1938 roku trasą Warszawa-Łódź powoli toczyły się aż 60 minut.
My teraz – mówił na konferencji prasowej, spoglądając na najszybszy zegarek świata, minister Nowak - jak wybudujemy nowe trasy to np. z Warszawy do Gdańska będziemy jechać tym Pendolino zaledwie w 2 godz. 40 min, trasę do Krakowa pokonamy tylko w 2 godz. 15 min, a do Katowic to już tylko błysk i przejedziemy ją w 2 godz. ileś tam minut - nie spamiętał wszystkiego Pan Minister. Wtórował mu pan poseł Schetyna z radością pokazujący przybyłym dziennikarzom z TVN swoje nowe zęby. Ja też się cieszę i podziwiam nowe zęby pana posła, tylko tak sobie zadaję pytanie, dlaczego on te zęby za każdym razem zamawia sobie coraz większe. Taka moda w PO, czy za darmo ma?

Ryszard Kapuściński