Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Słów odkrywanie: Autorytet
Wysłane przez tsole w 23-07-2013 [07:53]
Cykl „Słów odkrywanie” to moje antidotum na „słów rozmywanie”. Dziś, po latach kłamstw komunizmu zalewa nas trucizna relatywizmu. Gdy zapanowała moda na pogląd „jest wiele prawd, to zależy od punktu widzenia, a prawdy te są równoważne”, wiele słów straciło swoje pierwotne znaczenie, pierwotny blask. Trzeba im je przywrócić. To zadanie dla wszystkich, którzy czują odpowiedzialność za słowo. Każdy może i powinien dołożyć cegiełkę do budowanego gmachu Prawdy. Choćby tak małą jak moja.
Historia ludzkich autorytetów poraża ilością przypadków już to gorszących, już budujących, lecz w znakomitej większości nie poddających się żadnym racjonalizującym zabiegom. Przestrzeń rozpostartą między św. Franciszkiem z Asyżu a Hitlerem wypełnia mnogość karier nie podlegających tak jednoznacznym, jak w ich przypadku, moralnym osądom. Lecz trudno przewidzieć, jaki wzorzec zachowania może wzbudzić masową akceptację w danym kontekście kulturowym i społecznym. Przeprowadzona w latach sześćdziesiątych XX w. wśród francuskiej młodzieży ankieta „Kim chciałbyś być” dała odpowiedzi zaskakujące: większość chłopców wybrała nie Jurija Gagarina, nie Toni Sailera, nie Rogera Moore’a, lecz... Alberta Schweitzera. A wśród dziewcząt Brigitt Bardott i Sylvie Vartan druzgocąco przegrały z Joanną d'Arc...
I jakkolwiek dziś wyniki te byłby pewnie całkiem inne, nieoznaczoność, jakiej podlega ewolucja większości autorytetów nakazuje traktować ów fenomen z właściwą ostrożnością, zwłaszcza po doświadczeniach naszych czasów. Obok przykładów budujących: Maksymilian Kolbe, Matka Teresa z Kalkuty, Jan Paweł II są też przerażające: Adolf Hitler, Józef Stalin, Pol Pot... Ogromu krzywd niesionego przez tych ostatnich nie jest przecież w stanie zrekompensować nawet cała armia tych pierwszych.
Dziś obserwujemy kryzys autorytetów. Zapytasz: dlaczego? Kto winien? komunizm?
Za czasów komunizmu wszystko była fasadą: demokracja, wybory, dobrobyt, więc także autorytet. Budowano go złożonymi zabiegami socjotechnicznymi lub prostym terrorem, zależnie od kraju, epoki i sytuacji. Komunizm wyprodukował pojęcie kultu jednostki. Wieczne, niezniszczalne autorytety przywódców Partii i narodu (!) spalały się jak wiechcie słomy na kolejnych zakrętach historii. Tak samo, choć nie wywołując na szczęście ogólnej pożogi, spalił się sam komunizm. Skoro wszystko w nim było nieautentyczne, również jego autorytety były „autorytetami”.
Lecz to nie komunizm wyprodukował „autorytety”. Może to paradoksalne, ale u nas ich kryzys rozpoczął się dopiero po upadku „jedynie słusznego” ustroju. Przedtem mieliśmy prawdziwe autorytety: Kościół z Prymasem Tysiąclecia i Papieżem Polakiem, podziemie polityczne... A teraz? Czy ostała się jakakolwiek świętość?
Spytasz: skąd to przyszło? Z Zachodu, oczywiście. Z tej tak zwanej postępowej, ucywilizowanej Europy. Zobacz: jeszcze kilkanaście lat temu wszyscy zgodnie gorszyliśmy się, oglądając antypapieskie demonstracje na ulicach Monachium, Paryża... A dziś? Nawet nazwanie papieża gorszącym wyzwiskiem nie rodzi powszechnego oburzenia. Człowiek, który o Janie Pawle II mówił „obwoźne sado-macho” ma się dobrze, gości na salonach, a jego plugawa gazeta bryluje w mediach.
Upadek autorytetów przyniosła Europie myśl oświeceniowa. Idea stawiająca człowieka w centrum wartości. Człowiek zapragnął być autorytetem numer jeden. Nie chciał się nim dzielić z nikim. Nawet z Bogiem. Zwłaszcza z Bogiem. Zauważ: w tym dążeniu myśl jakobińska i marksistowska są zgodne. Łączy ich to jedno: nie będę miał bogów, sam będę bogiem. Człowiek to brzmi dumnie!
Do czego ta myśl doprowadziła? Do okrutnych rzezi na placach Francji, które zamieniono na miejsca kaźni. Do gułagów, masowego ludobójstwa, stalinowskich czystek.
Nie będzie żadnych autorytetów bez Autorytetu.
Komentarze
23-07-2013 [09:28] - Krzysztof | Link: Odpowiednie dać rzeczy słowo...
Bardzo potrzebne były mi dziś takie słowa. Dziękuję, za dziś i za wczoraj, z nadzieją, że jutro też tutaj znajdę pokrzepienie
23-07-2013 [09:41] - tsole | Link: Ja też dziękuję
mnie z kolei takie słowa dają pokrzepienie - że warto...
23-07-2013 [11:08] - wandaherbert | Link: autorytety
głęboka i prawdziwa myśl! czy ta tendencja może się zmienic?
23-07-2013 [11:35] - tsole | Link: Wierzę, że może.
Nie z takich zakrętów historii ludzkośc wychodziła na prostą.
23-07-2013 [14:44] - Magdalena | Link: Dziękuję bardzo.
To jest wlaściwy argument na wszystkie "ale człowiek, kobieta, gej ma prawo ...".
23-07-2013 [17:47] - tsole | Link: Też dziekuję
i pozdrawiam!