Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Ubój rytualny podatników?
Wysłane przez Strabon - Herodot w 16-07-2013 [10:13]
Właśnie na naszych oczach zdycha socjalizm. Zdycha państwo o przerośniętej administracji uzurpującej sobie prawo bycia zarządcą życia obywateli od kołyski po grób. Jeszcze nie ma przymusowej aborcji postnatalnej dzieci w rodzinach biednych, aczkolwiek odbiera im się chcetnie dzieci (państwo występuje tu jako kidnaper), jeszcze nie ma eutanazji osób w wieku poprodukcyjnym – czyli emerytów (ale pogotowie ratunkowe wykańcza ich psychicznie), a już widać pierwsze tego skowronki. Administracja fiskalna i policja domaga się prawa rabowania obywateli bez ostrzeżenia.
Sygnały te dochodzą do nas w postaci szczątkowej. Tyle ile wyciągną z rządowych planów legislacyjnych dziennikarze. A dane te są przerażające. Wiadomo jest powszechnie, z każdy obywatel to złodziej, który pragnie żerować na majątku państwa. Tak,.tak. Wszystko to co zarabiamy, to jest majątek państwa, tak jak my – obywatele jesteśmy jego niewolnikami (bo państwo socjalistyczne, a Polska nim jest na skutek konstytucyjnego zapisu (art. 2 – Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.)), a socjalizm to jest właśnie taki ustrój, który uważa obywateli za swoją własność wobec czego uzurpuje sobie prawo do ich opieki od poczęcia do śmierci. Ma im pomagać się począć (In vitro), opiekuje się urodzonym (urlop macierzyński i wychowawczy, żłobek, przedszkole), edukuje (szkoła), załatwia pracę (urząd pracy), zabezpiecza starość (ZUS), leczy (NFZ) i na koniec chowa (zasiłek pogrzebowy). Tylko każe sobie za to słono płacić. Chwilowo obywatele mają rabat podatku dochodowego (aż 82%) rabat ZUS (aż 67%) i rabat VAT (aż 77%) ale przecież te rabaty mogą zostać obniżone, bo przecież państwo nie może cały czas do tego dokładać, mając tak krnąbrnych obywateli, którzy nic tylko patrzą jakby tę biedną administrację, w sile ledwie 500 tys. urzędników, oskubać. Kiedyś pos. Rokita stwierdził, że optymalna administracja, która zaspokoi wszystkie potrzeby obywateli powinna liczyć ok. 2 mln. Wiadomo tez, że wówczas rabaty podatkowe wynosiłyby 3×50% (50% doch., 50% VAT i 50% ZUS) bo przecież w innym wypadku nie można byłoby utrzymać urzędników na godziwym poziomie życia. A ten jest oczkiem w głowie miłościwie nam panującego Słońca Peru i jego ministra Rostowskiego.
Wiadomo tez kto jest największym wyzyskiwaczem społeczeństwa. To ludzie wolni, czyli przedsiębiorcy, którzy są panami swego czasu. Nie pracują jak wszyscy uczciwie od 8 do 16, tylko np. od 11 do 19, a niektórzy później, albo wcześniej. Sprawiają kłopoty wszystkim możliwym urzędnikom, którzy zamiast uczciwie przerzucać stosy niepotrzebnych papierów z kupy na kupę i stawiać pasjanse na urzędowych komputerach muszą rozwiązywać ich wydumane problemy.
Dlatego też minister Rostowski, którego Słońce Peru niczym August II Mocny min. Brühla pyta co dzień: Jacku, masz pieniądze. Nie mam, o Słońce! To zrób tak, żebyś miał! Wymyśla coraz to nowe formy opodatkowania obywateli. Umyślił sobie np., że ponieważ nie przewidział skutków podniesienia podatków i krnąbrni przedsiębiorcy próbują omijać głupawe i sprzeczne przepisy, bo inaczej dawno by splajtowali, że będzie dobierał im się do kont bankowych i blokował je na czas kontroli skarbowej.
Co oznaczałoby tylko jedno. Śmierć firmy. Bo nieuregulowanie płatności bieżących np. podatku i ZUS w wyniku tejże blokady skutkowałoby od razu podjęciem kolejnych kontroli i tak w koło Macieju. Oczywiście ministerstwo, takimi bzdurami się nie przejmuje, ostatecznie, nie jedną już taką firmę wykończyło (ostatnio Nexia z Zamościa) i jeszcze wykończy.
Jakiś czas temu przeczytałem, że ministrowi Rostowskiemu, aby pokryć galopującą dziurę budżetową nie starczy już pieniędzy z kont bankowych (bo przecież nikt roztropny tam ich trzymał nie będzie, po takiej obietnicy, tylko tym szybciej skryje je pod pierzyną.) tylko chętnie zajrzy mu do domu! Oczywiście, tylko wtedy, kiedy podatnik wyrazi chęć. A jak nie wyrazi? A to wtedy nałoży się na niego grzywnę!
Nie minęło kilka dni i dług publiczny wzrósł pół miliarda zł. A tu nowa wiadomość. Że już nie sam urząd skarbowy będzie odwiedzał podatników w ich domach, a nawet policja będzie to robiła... Oczywiście chodzi o najgroźniejszych przestępców. A kto jest najgroźniejszym przestępcą skarbowym? Ten który coś ukrywa! A kto coś ukrywa? No, ten który ma, bo ten który nie ma, nie ma co ukrywać!
Zdaje się że szykuje się nam efektowny kolaps socjalistycznego państwa, które chce, aby na dno poszli z nim wszyscy co do jednego.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że posłowie zajmują się ubojem rytualnym zwierząt, a nie zajmują się rytualnym ubojem ludzi na ołtarzu socjalizmu. A może to już gdzieś tam przegłosowali, teraz tylko społeczeństwo ma z pokorą baranków oczekiwać na rzeźników, który obwieszczają nadejście nieuchronnego w kolejnych enuncjacjach prasowych.