ROBI SIĘ GORĄCO...

Podobno idzie lato
- niezbyt w granicach normy,
im słońce jarzy wyżej,
tym niżej słupki Platformy.
Zaczyna się robić gorąco
nad Wieprzem, Świną czy Wisłą,
chłopaki już (dziewczynki takoż)
już gorączkują się 
– gdzie by bezpiecznie prysnąć.
Vicek - „zieloną” pyszni kartą,
Stefek - „żółciutkie” ma papiery,
Radek – wirtuoz to fortepianu,
więc z operetki hyc do opery.
Julka (pożyczkę z sejmu wzięła)
na byznes zręcznie ustawia żagiel,
na Pradze pianę bić będzie w pralni
lub też warsiawski odpali magiel.
Grzeją się szyny jak i asfalt
pod ministr-Sławkiem – zegarowym,
lubi precjoza (ba!) - ma fach...
Zegarmistrz  będzie purpurowy.
Lis się zapalił od ogona –
to samozapłon – jest nadzieja,
że na pielgrzymkę do Częstochowy
ruszy (o! mea culpa) – pan Tuleya.
........................
Nie wszystkim pójdzie łatwo, gładko.
Najtrudniej –  boss-historykowi -
- kiedy Bruksela go oleje
-  zostanie linka mu... i...komin...
 
 

YouTube: