PiS w głupi sposób wlazło w pułapkę

Pozwolę sobie mieć zdanie odmienne:

PiS nie weszło w żadną pułapkę- to agentura brużdżąca w PiSie od dawna, po raz kolejny PiS w pułapkę wprowadziła.

Tak najłatwiej załatwić polską prawicę...

Pozdrawiam,

Paweł Chojecki

A  nawet przeciw;)
A tak całkiem poważnie: nie ma co martwić się oddźwiękiem, bo np wg sondażu RMF (niezbyt "przychylne" radio) zwolenników wolnych od handlu niedziel, było 60%. Więc prędzej PiS zostanie oskarżony o populizm;)
Pozdrawiam
 

"Zawsze jednak okazywało się, że 60-80% spoleczeństwa jest temu przeciwne."
A nie przychodzi Pani do głowy, że sondaże zamawiały sieci handlowe ;-)

,ze to nacisk Kościoła na PiS. Może nie za bardzo w porę,ale w całej Europie podnoszą się głosy postulujace zakaz handlu w niedzielę.

wiadomo,ze wiekszosc ludzi swobodnie w tygodni zrobi zakupy.Wystarczy wpasc do wielkopowierzchniowych w tygodniu.Luz, bluz.Praiwe nikogo nie ma wieczorkiem.Co za problem.Zreszta w tej chwili przynajmniej polowa jest za likwidacja hndlu w hipermarkietach w niedzela.Pozostana male sklepy , najczesciej rodzinne.Glupie larum na jakies wrzutki blogowe,oplacane przez koncerny handlowe zagraniczne.Ten temat juz byl dawno na tapecie.Dojrzal do rozstrzygniecia i tyle.

Jaki problem?

Czasamimam wrazenie zeduza cesc ludzi sie cofa i boi wlasnego cienia

narodowcy z calego serca popieraja te ustawe--wiec chyba dobrze...'troskliwcow' zatrzesienie mamy.Coraz ich wiecej.Im PiS silnejszy tym ich przybywa.Smiechu warte.

Tern post trochę "śmierdzi". To już PiS nie może nic zrobić, nic powiedzieć, bo ma się bać tefałenu!? Głupota. Tefałen i tak będzie do śmierci walczył z PiSem wszystkimi metodami i z czekolady robił gówno, bo szatan jedynie takie metody stosuje. Wg tego posta PiS ma siedzieć cicho i tak mu urośnie? Wygląda to na głupotę albo prowokację.

Wychodzi na to ze PiS juz nic nie moze .

Cala europa wznieca dyskusje o pracy w niedziele.
My boimy sie TVN-u i sondazy.

A pies ich tracal tych co po takim materiale w TVN ,zmieniaja zdanie ... , tych nigdy sie nie przyciagnie , przekona. To rozum "made in Mdm. DAF". Czy z czyms takim mozna sie "obracac" ?!.

Sondaze jak sondaze , co piec minut inne , zaleznie kto je zamawia i kto jaki material montuje (uje - ich sie nie kreskuje)!!!

Wiecej wiary w madrosc narodu !!!.

A zreszta TVN - nie byloby tego tematu , wykreowali by inny . To ich zadanie walka z PiS , walka z Polska i jej narodem.Od lat szkoleni przez FSB , Funkcjonariusze , wiedza co robic ... a w tle gdzies tam (ledwie slychac) DUKACZEWSKI i handel bronia , raport komisji nt.WSI , "zajumany" w kacelarii SP.Lecha Kaczynskiego ,oswiadczenia prokuratury ..... itp. Pierdoly powiecie hmmmm .... bardzo wazne !!!. Byc moze to bylo (miedzy innymi) powodem ZAMACHU w Smolensku.Ruscy tego sami nie zrobili .Tutejsi im musieli pomagac !!!.Pierdoly - to, czy PiS dobrze czy niedobrze zrobil ,angazujac sie w walke o wolne niedziele.
Zawsze, ale to zawsze podchodzcie na palcach do kazdej "megaafery" PiS , wykreowanej przez antypolska TVN !.
prosze tez zauwazyc , jak seriami wznieca sie , prowokuje tematy zastepcze . Prof.Pawlowicz , teraz niedziele . Cos sie dzieje , co ...?!.
Czyzby ... jezeli jeszcze "SERYJNY" gdzies przejdzie ....
Pozdrawiam wszystkich.

jezeli ten temat (wolne niedziele) zostal celowo wzniecony , po to by zaszkodzic ... prezydium PiS napewno sobie poradzi.Bedzie to skutkowalo powstaniem kolejnej pewnie partii, udajacej prawicowa - PJN czy SP , czy "cus" takiego .... Oczyszczania trzeba dokonczyc przed wyborami. Nie myslcie ze w PiS pozostali juz tylko sami prawi i sprawiedliwi .
Sprawa angazowania sie w walke o wolne niedziele jest dyskutowana ,dobrze , przygladajmy sie jej , wnioski moga
byc ciekawe.

Nie jest to jednak tragedia dla PiS-u !!!

Pani chce aby PiS było jak PO? Tylko pijar,wszystkim sie podobać. Nie bronić żadnych zasad i wartości bo to niebezpieczne, straci się poparcie. Taką partią, która nie wpada w pułapki albo umie z nich wychodzić, jest PO. Jeżeli z tak głupiego powodu PiS traci poparcie, to jakie ma szanse na rządzenie? Żadne. Z takich wyborców nie ma żadnego pożytku, bo przy każdej najmniejszej niedogodności cofną poparcie dla tej partii. Albo chce się aby było jak dotychczas, a właściwie coraz gorzej albo udziela poparcia bo chodzi o rzeczywiste , bolesne reformy i to dla większości tym dla samych wyborców, aby w przyszłości żyć w normalnym kraju, w którym będzie się stopniowo poprawiało wszystkim. Chodzi o takie poparcie jakie Węgrzy udzielili Orbanowi, świadomie na długo, nie przejmując się atakami na niego większości mediów, Unii, Niemiec etc. Którzy po 2 latach rządzenia wychodzą na ulicę nie przeciwko rządowi , który wybrali, a w jego obronie. O takich wyborców chodzi, nie o takich chwiejnych, jednorazowych , którzy przy najmniejszej prowokacji odejdą no właśnie z powodu zakazu handlu w niedziele. Czyli przedłożą tę wygodę nad sprawy decydujące o ich przyszłości i ich dzieci. Z nimi się niczego nie dokona, niczego nie zreformuje.Radzę zostawić PiS w spokoju, on już nigdy Panią nie zadowoli i głosować na zaradnych, zastawiających pułapki, ładnie wypadających w telewizji , ale za to topiących kraj. Jest jeszcze jedno wyjście, zamiast stale załamywać ręce, ubolewać nad wpadkami PiS, czyli chodzić w stadzie TVN, Polsatu i innych swołoczy, pokazywać ludziom, ze te wpadki to naprawdę nieistotne sprawy. Chodzi naprawdę o Polskę, o przyszłość nas wszystkich. Takie pisanie ma sens.

I o to chodzi?

.

Zadna pulapka.
PiS zwyczajnie broni tradycyjnych wartosci. I chwala im za to.
Chodzi o likwidacje swiat katolickich, albo ich zrownanie z zydowskimi.
W Kanadzie to juz dziala.
Calkiem niedawno powstal Hanukkah w okolicach Bozego Narodzenia.
Samo Boze Narodzenie juz jest swietem Mikolaja w rubaszce i szalonych zakupow, bo WSZYSCY musza dostac prezent.
Niektore sklepy osiagaja w tym czasie 50 procent rocznego utargu.

Natomiast w czasie wprowadzania "zakupow w niedziele", zauwazylem ciekawe zjawisko.
Otoz niektore sklepy poszly za ciosem.
Canadian Tire rozpoczal sprzedaz w niedziele, ale w sobote sklep byl zamkniety.
Wszak ludzie musza miec jeden dzien wolny od pracy w tygodniu. Nieprawdaz ?
Trwalo to dosyc krotko. Teraz w niedziele, markety pracuja przewaznie tylko od 12 do 18.
Wiekszosc sklepow jest jednak zamknieta w czasie swiat.
Oczywiscie nikogo sie nie zmusza do pracy w niedziele i swieta.
Wolny wybor.
Czasem tylko troche zle widziany.

Hipokryzja jest rowniez potrzebna..Jako tlo dla Cnoty.Serdecznie pozdrawiam

PiS znów czuje się w obowiązku wejść zastawioną na siebie pułapkę.

wpadła w pułapkę zastawioną przez POpaprańców/ Aż dzie bierze że taka doświadczona blogerka wpada w taką zasadzkę. A wystarczyło poczytać, kto jest za pracą w niedzielę i wszystko było by jasne. Wszyscy POpaprańcy i liberały-aferały są za pracą w niedzielę, ale jakby zapytać czy sam by pracował w niedzielę to odpowie ze nie. Żadne sondaże tego nie zzmienią, bo jakby się okazało że obywatele są za pracą w niedzielę, to proszę bardzo, urzędy wszelkich szczebli też powinny pracować w niedziele, lekarze na pełnych obrotach w przychodniach, nauczyciele do szkół a nie na lenistwo.

Działacze PO którzy tak chętnie dawali koncesje i pozwolenia na hipermarkety w centrach miast powinni odpowiedzieć obywatelom, dlaczego chcą zmusić pracowników za 1500 do pracy na zmiany takie jak kiedyś mieli górnicy?

Napisała Pani świetną i potrzebną notkę. Gratulacje!
Ale zapewne Pani zauważyła, że komentarze internautów nie są Pani przychylne.
Ja ostatnio napisałem notkę pt. „Dyskretny problem Jarosława Kaczyńskiego”, w której ośmieliłem się zasugerować, że z przyczyn czysto taktycznych PIS powinno teraz „schować” panią profesor Pawłowicz, która swoimi wypowiedziami przynosi PIS-owi więcej szkód niż korzyści. W efekcie „ortodoksyjni” pisowcy dosłownie roznieśli mnie na strzępy wylewając mi na głowę w komentarzach rzekę pomyj i fekaliów. Zauważyłem, że pośród nich byli ci sami komentatorzy, którzy skrytykowali Pani notkę.
Są to ludzie, choć działający moim zdaniem w najszlachetniejszych intencjach, kompletnie jednak nierozumiejący taktyki wyborczej, którym emocje odbierają zdolność racjonalnego myślenia.
 
Dlatego uważam, że Jarosław Kaczyński powinien w jakiś sposób "zdyscyplinować" tę grupę swoich zwolenników, bo w przeciwnym razie PO wykorzysta ich zaślepienie bezlitośnie w walce wyborczej i PIS nie wygra wyborów.
 
Pozdrawiam Panią serdecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz
 
Patrz: http://naszeblogi.pl/38620-ciekaw-jestem-waszego-zdania-kochani
  
 

jak mogłoby się wydawać. Popatrzmy:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=586802911350053&set=a.505973156099696.80280141.505864632777215&type=1&theater

To już jakaś kolejna plaga egipska z tym świętowaniem, zwolennikami świętowania i dobrodziejami, którzy o to nieustające świętowanie zabiegają dla całego narodu.
Być może w tym co mówię jest dużo subiektywizmu, wynikającego z mojego sposobu zarabiania na życie jako jednoosobowy przedsiębiorca.
Nieustannie spotykam się też z wypowiedziami, które eksponują pogląd jakoby to, w skali roku, pracujemy najdłużej w Europie.
Moim zdaniem jest to zupełna nieprawda.
Bo, też to moim zdaniem, od nominalnego czasu pracy należy odliczyć wszystkie święta i quasi święta.
Przykładowo ostatnie Święta Bożego Narodzenia trwały tak naprawdę od 14 grudnia do 10 stycznia.
A i ostatnio ileż to pracowaliśmy w mijającym miesiącu?
Przecież praktycznie Polska nie pracowała od 29 kwietnia do 6 maja i od 24 maja, a do którego czerwca nie będzie pracować to jeszcze nie wiadomo?
Jak to mówi Michalkiewicz pogrążamy się wówczas w nirwanie.
Ktoś może powiedzieć, że to nieprawda, boć przecież w tych okresach było mnóstwo dni roboczych, co teoretycznie jest prawdą, ale tylko teoretycznie.
Prawdą natomiast jest to, że jak tylko w tygodniu jest jeden dzień świąteczny, to tak się jakoś dzieje, że i praktycznie i cały ten tydzień staje się tygodniem świątecznym, tygodniem straconym dla pracy.
Nic nie można wówczas zrobić, zarobić, praca zamiera.
Nie dziwię się przy tym zwolennikom świętowania, którzy są na etacie i mają płacone pensje za miesiąc zatrudnienia, niezależnie od ilości dni pracy i świąt.
Należy zauważyć też i takie dziwne zjawisko, że w świętowaniu jesteśmy zjednoczeni, niezależnie od poglądów, świętujemy pospołu: wierzący, niewierzący, ateista i agnostyk.
W tym co napisałem jest może zbyt dużo goryczy, ale ja nie jestem na etacie.
Dla mnie liczą się niestety tylko dni robocze, bo od ich ilości zależy tak naprawdę byt rodziny i życie rodzinne.
Są oczywiście nasi "dobrodzieje", którzy walczą dla nas o większą ilość dni wolnych od pracy, bo niby to ma być dla nas dobre, a to dlatego bo wiedzą lepiej od nas co jest dla nas dobre.
Boże mnie broń tylko od takich przyjaciół ("dobrodziejów") bo z wrogami poradzę sobie sam.