Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dług publiczny

Andrzej Owsiński, 10.05.2013
Z długiem publicznym jest kłopot i to nie przyczyn merytorycznych, ale z powodu zróżnicowanego traktowania tego zjawiska przez różne instytucje i osoby.
Jedni twierdzą, że ci, którzy nie robią długu publicznego za mało myślą o przyszłych pokoleniach, inni jak na przykład brukselska biurokracja, traktują dług publicznych w kategoriach zła, z którym należy walczyć i jak przystało na rasowych biurokratów wymyślili „wskaźnik”, który pod groźbą plag egipskich nie powinien być przekraczany, obecnie jest to 60% rocznego PKB poszczególnych krajów członkowskich. Możni w UE oczywiście tym się nie przejmują, ale pariasi z rządem warszawskim na czele trzęsą portkami i robią różne sztuczki żeby tylko formalnie zmieścić się w limicie.
Od lat piszę o tym, że cała ta „wskaźnikowa” ekonomia z bolszewickim rodowodem psu na budę się nie nadaje.
Dług tak jak każde zjawisko na świecie ma swoją merytoryczną ocenę. Z rodzinnych doświadczeń wiem, że mój ojciec rozporządzając bardzo skromnym kapitałem własnym i niewiele większym społecznym zbudował przed wojną za „ciężko pożyczone” pieniądze 2 nowoczesne cegielnie w powiecie horochowskim na Wołyniu. Relacja długu do dochodu własnego dłużników wynosiła już nie setki a tysiące procent.
Mimo to, jak się okazało w praktyce był to strzał w dziesiątkę. Znakomite cegły sprzedawane po 35 zł. za 1000 sztuk szły jak woda, do czego przyczyniło się chwalebne oddłużenie chłopów dokonane w latach trzydziestych przez rządy sanacyjne, a także znaczne inwestycje podejmowane przez osadników i polską administrację. Zapewniało to możliwość płynnej spłaty długu.
Odwiedzając Beresteczko przed paru laty mogłem naocznie stwierdzić, że cegła użyta do wybrukowania ulic przetrwała znakomicie, mimo że miasta spalonego przez UPA praktycznie już nie ma.
 
Z długami jest zaś tak, że nie mogą być oceniane jedynie kwantytatywnie, ale przede wszystkim od strony przeznaczenia środków. Jeżeli kredyty inwestuje się w rzeczy pożyteczne, nie koniecznie bezpośrednio zyskowne, to ich ocena jest zupełnie inna od tych, które zaciąga się dla celów konsumpcyjnych, lub jak to w naszej praktyce często bywa, raczej korupcyjnych.
 
Istotnym jest problem zdolności obsługi długu, najbogatsze kraje unijne mają wysokie zadłużenie, jak np.:
- Niemcy 81,8% PKB      przy bezrobociu 5,5%
- Wk Brytania 80,9 %             bezrobocie 8,4 %
- Francja 85,4 %                    bezrobocie 9,9 %
- Belgia 97,2 %                      bezrobocie 7,2 %
A nawet Włochy przy 120,5 % i 8,9 % bezrobocia radzą sobie z tym problemem. Rekordowa pod tym względem Japonia z 233,1 % zadłużenia, ale przy 4,6 % bezrobocia też radzi sobie znacznie lepiej niż Polska przy 57 % zadłużenia, ale przy niemal 13 procentowym bezrobociu.
Natomiast kraje słabe jak Grecja 168,2 % zadłużenia i 19,9 % bezrobocia jest już bankrutem, do czego zbliża się Portugalia 101, 6 % długu i 14,5 % bezrobocia / wszystkie dane za ubiegły rok/.
 
Najistotniejsza jest zdolność obsługi zadłużenia i to zarówno z uwagi na wysokość budżetu państwa jak i ogólną akumulację finansową. I tak Wk Brytania przy budżecie niemal dziewięciokrotnie wyższym od Polski nie powinna mieć kłopotów z obsługą długów budżetowych, a Niemcy posiadające akumulację 25 % PKB przy polskiej wynoszącej 19 % PKB w realnym wyrazie finansowym akumulują w przeliczeniu na mieszkańca 12 tys. dolarów rocznie, czyli 6 razy więcej niż w Polsce.
Jest to krótko mówiąc problem utracjusza, który zaciąga kolejne długi dla spłacenia poprzednich płacąc coraz wyższe odsetki, bogaty jak zwykle płaci najmniej.
Z tym problemem zetknęliśmy się już za Gierka, kiedy wprawdzie nominalnie mieliśmy znacznie mniejsze zadłużenie, ale ówczesna zdolność płatnicza była jeszcze mniejsza.
Na tym tle uwaga pana Cezarego Mecha, że wysokie zadłużenie prowadzi do współczesnego niewolnictwa jest tylko jeszcze jednym dowodem na najłagodniej mówiąc nietrafność „wskaźnikowej” ekonomii. Podobnie zresztą jak z wiarą w skuteczność instytucji kontrolnych. Doświadczyliśmy tego w PRL, w której zasadą było, że „jeden pracuje, a dwóch go pilnuje”. Instytucje kontroli i nadzoru wszelkich operacji finansowych są niezbędne, ale nie należy ich mnożyć i tylko na ich działalności opierać nadzieje na rzetelność tych operacji.
W Polsce współczesnej charakteryzującej się dziesięciokrotnym wzrostem liczby urzędników administracji państwowej w stosunku do stanu przedwojennego liczba przestępstw gospodarczych jest wielokrotnie większa aniżeli wówczas, kiedy to hamulce moralne i opinia społeczna miały większy wpływ na ludzkie postępowanie aniżeli urzędowe kontrole. Obecnie mamy do czynienia nie tylko z brakiem potępienia społecznego tego rodzaju przestępstw, ale wręcz przeciwnie z faktem swego rodzaju gloryfikacji w mediach i tak zwanym „życiu towarzyskim”.
Nie mówiąc o tym, że samo prawo produkowane obecnie rodzi korupcję. Narzekanie na brak instytucji kontrolnych nasuwa pytanie: - co robi rozdęty do niebywałych rozmiarów aparat resortu finansów, przecież to jego obowiązkiem jest ścisłe kontrolowanie sfery finansowej naszego życia. Jak wiemy z własnego doświadczenia jest on bezwzględny dla maluczkich, ale bardzo wyrozumiały dla wielkich.
 
Sprawa OFE jest tylko fragmentem całej struktury państwa, która jest nastawiona na korupcję. Najprostszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem funduszy emerytalnych jest oparcie ich na obligacjach państwowych z gwarantowanymi odsetkami, może nie najwyższymi, ale pewnymi. Stwarza się przez to możliwości inwestowania w rozwój gospodarki i mnożenie dochodu narodowego. W ten sposób była finansowana budowa COP’u przed wojną
Oczywiście, jeżeli ktoś chce swoje pieniądze lokować w różnych funduszach inwestycyjnych, to jego wolny wybór, mam tylko pytanie: -jaki jest bilans – ilu ludzi na tych funduszach zarobiło, a ilu straciło?
Obawiam się na podstawie własnego skromnego doświadczenia i innych też, że tych ostatnich jest znacznie więcej i to nie tylko w wyrazie personalnym, ale też i finansowym.
Jest to przecież przeważnie nic innego jak tylko w łagodniejszej formie „łańcuszek szczęścia”.  
 
I na koniec sprawa polskich instytucji finansowych. Ryba, jak wiadomo psuje się od głowy, jeżeli polskie instytucje państwowe i samorządowe lokują swoje pieniądze w bankach stanowiących obcą własność to, co mają robić drobni ciułacze. Ludzie orientują się na dwa zasadnicze wskaźniki: oprocentowanie wkładów i kredytów i pewność lokat. To ostatnie według powszechnego mniemania zapewnia przede wszystkim wielkość banku. Jak się mają do tego malutkie rodzime kasy, których nawet nie widać na głównych ulicach miast i okazałych gmachach mających świadczyć o potędze.   
Przed wojną, może nawet z lekką przesadą, ale blisko 80 % naszego życia finansowego skupiały banki polskie, państwowe, lub samorządowe /dzisiaj niemal odwrotnie/. Główne to emisyjny Bank Polski, spółka akcyjna ze zdecydowaną większością udziałów państwa, inwestycyjny Bank Gospodarstwa Krajowego w ręku państwa, podobnie jak Bank Rolny i dla drobnych ciułaczy Pocztowa Kasa Oszczędności /z którą jak pamiętam powiązane były i inne, jak choćby Szkolne Kasy Oszczędności/ jak sama nazwa wskazuje – państwowa. Samorządy rozporządzały Kasami Komunalnymi, a spółdzielczość Kasami Spółdzielczymi.
Nie stanowiło to przeszkody w rozwoju kraju, a pozwoliło na koncentracje kapitału dla wielkich przedsięwzięć gospodarczych niezbędnych dla zmiany charakteru polskiej gospodarki z rolniczej na przemysłowo rolniczą.
Fetysz prywatyzacji, który miał nam przynieść powszechny dobrobyt okazał się zwykłym sztafażem, za którym kryje się wyzysk i oszustwo.
Mamy niskie oprocentowanie lokat, ale za to najwyższe oprocentowanie kredytów, najłagodniej jest to 100 %, przy 4 % lokacie mamy przynajmniej 8 % kredytu nie mówiąc już o innych kosztach obsługi bankowej.
Państwo gdyby chciało to mogłoby jeszcze dzisiaj ukrócić te kolonialne praktyki gospodarki finansowej, jak choćby w formie nadzoru polityki transferowej, gwarancji i innych operacji finansowych dokonywanych na naszą niekorzyść.
Przypomina się przedwojenna afera niejakiego Boussac’a z Żyrardowa, którego na skutek tego typu operacji posadzono do więzienia, a Zakłady Żyrardowskie zostały powierzone zarządowi komisarycznemu i nie pomogły interwencje sojuszniczego rządu francuskiego. 
Dzisiaj tego rodzaju działalność jest absolutnie bezkarna.
 
Nie miejmy złudzeń, bez gruntownej przebudowy całej struktury państwa nie da się uleczyć tych i innych objawów, zamierzonych słabości i wypaczeń obejmujących wszystkie dziedziny naszego życia narodowego.   
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2347
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

11.05.2013 14:45

ale i gwałtownej ;_)
Andrzej Owsiński
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 182
Liczba wyświetleń: 2,968,645
Liczba komentarzy: 5,489

Ostatnie wpisy blogera

  • Po śmierci Andrzeja Owsińskiego
  • Zmarł Andrzej Owsiński, autor tego bloga, 1 stycznia 2024 r.
  • Finis Poloniae et Europae

Moje ostatnie komentarze

  • Proszę bardzo, można dokonać przedruku, z zachowaniem wszelkich oczywistych zasad, naturalnie. Pozdrawiam.
  • Po pierwszej wojnie światowej budownictwo okrętowe w Szczecinie upadło całkowicie. Dlatego moje sformułowanie, że nie było przemysłu okrętowego jest prawdziwe, istniały obiekty stoczniowe dawnych…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przyczyny upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów
  • Nie dajmy się skołować pół, lub ćwierćinteligentom
  • Uwagi na temat wypowiedzi o Tadeuszu Mazowieckim

Ostatnio komentowane

  • mada, Serdeczne kondolencje.
  • Jacek K. Matysiak, Panie Janie, gratuluję pięknego, mądrego Ojca, którego każdy chciałby mieć. Gratuluję też dobrych genów. R.I.P. Panie Andrzeju...
  • sake2020, Ojciec pana Jana byłby zasmucony widząc obecne zakusy likwidacji Instytutu Pileckiego przez ministra Sienkiewicza.Instytutowi zarzuca się ..zaciemnianie prawdy o zbrodniach Polski w czasie wojny.…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności