Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Strach i pogarda Zbigniewa Kowalskiego
Wysłane przez Gadający Grzyb w 23-04-2013 [19:10]
Żarliwe, antysmoleńskie świergolenie Preisnera jest świadectwem dojmującego strachu, który go przeżera na samą myśl, ze mógłby zostać uznany za – o zgrozo – „pisowca”.
Pan Zbigniew Kowalski z Bielska-Białej postanowił złożyć antysmoleńskie wyznanie wiary, którego nie omieszkała nagłośnić niezawodna w takich razach „Wyborcza” do spółki z TokFM. Pan Kowalski, który niegdyś w ramach profilowania kariery postanowił przyjąć nazwisko „Preisner” obwieścił, iż nie zamierza być wycieraczką PiS-u, że sobie nie życzy by kojarzono go z sektą smoleńską i zamachem, a tak w ogóle, to pójdzie do sądu, bo na rocznicy pogrzebu pary prezydenckiej puszczono jakiś jego kawałek, a w każdym razie tak powiedzieli mu jego znajomi, „którzy to słyszeli na rogu Rynku i ul. Grodzkiej”.Czy PiS puścił nagranie, czy nie – trudno orzec, bo organizatorzy zaprzeczają. Ja jednak ciekaw jestem, czy pan Zbigniew „Preisner” Kowalski rozstawiał swych współpracowników zawczasu, czy też przyszli sami z siebie, by z bezpiecznej odległości pofilować sobie na „moherów” i pozapowietrzać się we własnym, elitarnym i wielce krakówkowym gronie, że do czego to panie szanowny doszło – aby tu w Krakowie (w KRAKOWIE!) takie rzeczy...
***
Jak by to mogło wyglądać? Ano, może tak:
- Proszę spojrzeć, Smoleńskie oszołomy otwarcie gromadzą się na Rynku, panie profesorze – wstydu nie mają! - Tak, tak, panie mecenasie, kiedyś byłoby to nie do pomyślenia... Faszyzm i antysemityzm, chamstwo i drobnomieszczaństwo... Żeby jeszcze gdzieś w domu, po kryjomu, ale tak otwarcie, na polu? - Takie czasy, kiwa na to głową pan profesor, takie czasy – nie dla ludzi z naszej klasy... - A cóż to oni z głośników puszczają? Czy aby to nie kawałek naszego Zbyszka? - Jakiego Zbyszka, panie mecenasie? - Ano, tego Kowal... to jest, Preisnera, co sobie od małżonki takie światowe nazwisko obstalował? No wie pan, panie profesorze, ten militarystyczny, o zbrojeniach – o, mam - że trzeba zbroić się w milczeniu? - Czy może to być? Ja już trochę przygłuchy, ale może ma pan pod ręką jakiś dyktafonik, panie mecenasie? - A mam, od czasu gdy Adaś tego, rozumie pan, koszernego nagrywał, to się nie rozstaję, no i jest jak znalazł... - To włączaj, pan, włączaj! A potem do Zbyszka, pędzikiem!
No a potem poszło z górki. Pan Zbyszek, niegdyś z prowincjonalnej Bielsko-Białej, a obecnie z elitarnego Krakowa, otrzymał nagranie okraszone troskliwym zapytaniem, czy on aby, tego, no – nie doszlusował czasem do oszołomów od Smoleńska i w związku z tym nie został faszystą. A może do głosu doszły chamskie korzenie i trzeba będzie objąć pana kompozytora towarzyską anatemą? - Ależ skądże, panie profesorze, panie mecenasie – ukradli, zawłaszczyli i sponiewierali! Ja zawsze z wami, z nimi – nigdy, nic! - No to lećże Zbyszku do mediów, prostuj i odkręcaj – biegusiem! Bo jeszcze ktoś gotów pomyśleć, że nie jesteś człowiekiem inteligentnym i na poziomie...
***
Nie męczyłbym na tę całą żenadę klawiatury, gdyby zachowanie pana Kowalskiego vel Preisnera nie było tak arcyboleśnie typowe dla „ludzi zdolnych jedynie do naprzemiennego odczuwania strachu i pogardy” – jak charakteryzuje elity III RP (za Jerzym Dobrowolskim) Rafał Ziemkiewicz. Przy czym warto zauważyć, iż pan Kowalski osiągnął tu nowy poziom: on mianowicie odczuwa „strach i pogardę” nie „naprzemiennie” lecz jednocześnie, naraz. O głębokiej pogardzie dla pisowskiego, prowincjonalnego motłochu świadczy każde wypowiedziane przez niego słowo. (cyt. „- Oświadczam publicznie: nie jestem żadnym wyznawcą religii smoleńskiej, nic mnie z tą grupą ludzi nie łączy. Nie jestem żadnym oszołomem, który wierzy w jakiś zamach i tak dalej...” (…) „nie zamierzam być wycieraczką PiS” (…) „komitet Obrony Paranoi”)
Ale to żarliwe, antysmoleńskie świergolenie w jedynie słusznym duchu jest zarazem świadectwem dojmującego strachu, który go przeżera na samą myśl, ze mógłby zostać przez swój krakówek do owego motłochu zaliczony, że mógłby zostać uznany za – o zgrozo – pisowca. Wówczas niejako z automatu przestałby być wielkim Preisnerem z Krakowa, a stałby się na powrót prowincjonalnym, pospolitym Kowalskim z Bielska-Białej. Taki upadek!
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
Komentarze
23-04-2013 [20:41] - dogard | Link: kogo obchodzi ten uciekinier
z wyboru,bo go niedocenili ,cosik szybko POwraca---niech sobie szczeka wsrod swoich, w sekcie pancernej brzozy.Tyle jego co POkwili i szlus..
26-04-2013 [18:54] - Gadający Grzyb | Link: A może zacznie komponować
A może zacznie komponować jakieś kantaty ku czci Pani Kanclerz, albo cara Władimira? W tym rzecz, że on nie szczeka jedynie wśród swoich, ale robi wiochę na szerszą skalę.
pozdr.
GG
23-04-2013 [22:39] - tadolo | Link: Gadający Grzybie
posiadasz niezwykły talent, którego Ci zazdroszczę. Nigdy nie uda mi się tak celnie i dobitnie opisać miernoty wystraszonego własną "wielkością". Pozdrawiam serdecznie.
26-04-2013 [18:53] - Gadający Grzyb | Link: Dzięki ;)
Dzięki ;)
pozdr.
GG
24-04-2013 [09:30] - BHKaczorowski | Link: Bo to taki "DUPEK"
ten PREISNER jest, komuchy tylko mu klake zrobily bo to z ich BANDY , a ludzie mysla ze wielki kompozytor ...
Wielki to by w Ameryce siedzial a nie podsluchiwal w Krakowie czy przypadkiem jego brzdegolenia na patelniach gdzies nie slychyc. Kasy szuka szuja jeden i dlatego puszcza "baki" , Liczy ze jakis TVN go usadzi w komisji "TANCA z GWIAZDAMI" albo takie "CUS" ichnie jszcze dla ichniejszych entelegentnych.....