Jeżeli pan próbuje nasladować śp. Tomasza Moore'a to paskie nadzieje są płonne...to nie ten rozmiar klasy politycznej. Poza tym sir Thomas Moore posiadał też nieprzeciętne poczucie humoru proszę pana. Dlatego, jeszcze raz, Panie Chojecki... pan się nie boi...po co ta cisza ? Czyżbym nie był godny skrzyżować z panem słowa ? ok jakoś to zniosę..płakać napewno nie będę z tego powodu...jakby nie patrzeć, jako katol wśród zielonoświątkowców się trochę kręciłem i nie chcieli ze mna rozmawiać... a ja tylko zadawałem im proste pytania...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 19282
co z pokora pana Chojeckiego ? ciekawe, że pastor juz ma tylu obrońców katolików...
zaczyna mnie to zastanawiać, dlaczego żaden z tych 'obrońców katolickich" nie zadał sobie trudu zgłębić pytań które mam do pana Chojeckiego
a które wynikaja, ze jego tekstów...
jak dotąd był łaskawie napisać, że to co ja opisałem to stek bzdur... czy to jest oznaka pokory ?
skoro jest panu/pani ze mna nie po drodze to trudno...
co najwyżej w niebie będzie pan/pani radować się moimi mękami piekielnymi...
jeszcze raz powtarzam, może pani do mnie z małej litery a nawet kursywą... i boldem też...
powiem krótko lata mi to...
jak się nie umie polemizować i przyjmować na klatę pytań do polemiki to może zająć się czyms pożytecznym a nie blogi pisać...
Pan Pastor Chojecki nie odpowiedział mi na istotne pytania dotyczące historii... to jest jego problem... jak się pani nie podoba to jak powiedziałem, na drzewo parówki prostować i normy na banany kreować...
pana ujadanie potraktuję ulgowo... (skoro pan mi imputuje szczekanie, to chyba prawem wzajemności, ja mogę panu imputować ujadanie)
jeszcze raz powtarzam, oczekuję odpowiedzi od niego...
panu już dziękuję...proszę łaskawie nie wcinać sie miedzy wódkę a zakąskę...
okazuje, się, że oparcie sie na katolicyzmie dało lepsze rezultaty... zadałem pytania, proste... pan Chojecki na nie, nie chce odpowiedzieć...jego sprawa...
ale rozumiem, że jak pastor Chojecki ściemniać to być mnóstwo bardzo dobrze...jak wsteczny katol pytać o szczegóły i wyjaśnienia to być mnóstwo bardzo źle... kali kłaniać się...
Czy ja w czyms ubliżyłem pastorowi Chojeckiemu ? Ja nie mogę sie doprosić odpowiedzi na proste pytania...to pan i panu pdobni imputują mi napier...nkę... zadałem pytania i oczekuję odpowiedzi... proste jak konstrukcja cepa
qrka wodna, naprawdę się wystraszyłem, w niedzielę będę miał trochę czasu to nawet zemdleję z wrażenia
a tak prosto, łopatologicznie i po małpiemu to jaka jest podstawa oskarżenia ?
w czym to ja uchybiłem Szanownemu Panu Pastorowi Chojeckiemu ?
proszę spłodzic jakis akt oskarżenia...
;-))))))))))))))))))))
fakt, trudno nazwać Kaczyńskiego prawicowcem w sensie ekonomii...bardziej pasuje tytuł konserwatysta ale...w jakim stopniu jak daleko... sam fakt, że postymp go próbuje zniszczyć jako polityka daje mi do myślenia... jestem zoologicznym antykomunistą, uwazam to za największą zarazę jaka spotkała ludzkość...destrukcyjny wpływ tej ideologii jest porażajacy...i jakies żuczki każa mi być miłe dla nnich... niestety czy tez stety, uważam, że pan Chojecki jest po hmmmm jasnej stronie mocy... ja jestem ciemnogród... proszę przeczytacjego wystąpienie...czy pan uważa, ze z nim da się porozumieć ?
napisałem w komentarzu, że wystąpienie pana Chojeckiego brzmi dla mnie znajomo... przypomniałem wypowiedź europosła migalskiego, który popełnił tekst w tonie autorytetu moralnego ale sens był taki, Kaczyński odejdź... jesteś dobry, wspaniały szlachetny ale odejdź z polityki...
Czy pan się daje na to nabrać ? Bo ja nie. Kaczyńscy dali dowody, jeden z nich oddał życie...że sa dla nich sprawy ważne, że Polska jest dla nich ważna...i przeprowadzali, powoli krok po kroku swoje plany... tylko proszę mi tu nie mówić, że nie zrobili nic...zrobili aż nadto, skoro druga strona darzy ich...hmmmm, miłoscią inaczej... ta mniłość tuskowa to aż powala na kolana...
poza tym pana pastor Chojecki jakos nie potrafi pominąć okazji, żeby dokopać KK i pewnikiem ze skromności nie odpowiada na moje pytania uzupełniające...
odpowiem przykładem... pan Chojecki opisał kiedys dość ciekawie zjednoczenie Polski przez Władysława Łokietka...
zapomniał czy "zapomniał" wspomnieć o architekcie tego zjednoczenia prymasie polskim arcybiskupie Jakubie Śwince... zero, null jakby go nie było...
moje pytanie w tej materii pan Chojecki kwituje zbiorczo "stek bzdur"
tedy uważam za swój obowiązek ujawnić całą historię Polski...
po co te przemilczenia i uniki ? może to jego trzeba zapytać czemu to służy ?
Nigdy nie będę twierdził, że historia Polski składa się z samych świateł...ale pomijanie fundamentalnych faktów to jest dywersja...
moim zdaniem, pan Chojecki dobrze wie o wielu sprawach tylko zachowuje się nie fair wobec czytelników przemilczając je dla jego wyższej sprawy...
pytanie brzmi ? dlaczego to robi ? Jak juz powiedziałem, nie wierzę, żeby pan Chojecki nie wiedział o roli w/w prymasa...więc dlaczego ?
Czemu to służy, komu to służy ? Jak na sługę bożego... to jest to cosik dziwne...
skor uważasz pan, że migalski ma rację to idż pan do nicj i znimi pana działaj, w końcu ziobro tak uważa i migalski tak uważa, jeszcze jak pan dołączy to ho,ho,ho...siła was będzie i wtede zxapytacie ojciec prac... not będziecie prać...
czy pa z tym konslidowaniem prawicy serio czy dla jaj ? a z kim ma sie Kaczyński konsolidować ? z giertychen sprzedawczykiem czy bolkiem bis dudą...a może kukiza dołaczyć do orkiestry... konsolidować tak...ale nie za wszelką cene i nie z kazdym kto ma gębę pełna frazesów o wolności a obslinia się z kapusiami... paniatno towariszcz...
pana Chojeckiego akurat to ja nie będę przyciągał bo on juz pokazuje, że droższy mu giertych sprzedawca od Kaczyńskiego, giertychowi nie ufam od momentu kiedy w sprawie korporacji adwokackich gadał jednym głosem razem z kaliszem... paniatno towariszcz...poza tym, kim jest p. Chojecki i jego drużyna, pluto czy kompania może...
powiedziałe j.w. sojusz tak ale nie za wszelka cenę... prawda jest taka, że to Chojecki bardzie potrzebuje Kaczyńskiego jak Kaczyński potrzebuje Chojeckiego...
po owocach ich poznacie...jak na razie owoce pana Chojeckiego są aż nazbyt trujące...