Uprzywilejowani mogą więcej

Wieloletnie niedoinwestowanie oświaty przynosi owoce w postaci praktyk na granicy prawa. Media od miesięcy informują o prezentach dla szkół w postaci laptopów czy tablic interaktywnych od wydawnictw. W zamian za to nauczyciele wybierają właśnie ich podręczniki, naciskani przez dyrektorów.
 
Ci ostatni podpisują bowiem odpowiednie umowy z wydawnictwami. Cała ta sprawa ma jednak jeszcze jeden wymiar.
Z różnych punktów widzenia
Czy można bowiem dziwić się takiemu postępowaniu dyrektorów, gdy nie mogą liczyć na żadne większe środki na sprzęt elektroniczny dla szkół ani od MEN, ani od samorządów? Była to w ostatnich latach jedyna szansa na otrzymanie nowoczesnego sprzętu. Przyznają to np. osoby przedstawiające się jako nauczyciele na wielu forach internetowych. Tymczasem w mediach dominują doniesienia o „korupcyjnych praktykach wydawnictw wobec dyrektorów szkół”. Działania te podsycane są przez kolejne wystąpienia a to bliżej nikomu nieznanej nowosądeckiej Fundacji Europejska Inicjatywa Obywatelska Polska Bez Korupcji, a to kancelarii prawnej b. senatora PO Smoktunowicz i Falandysz. Ta ostatnia zaoferowała pomoc prawną dyrektorom szkół, którzy oddaliby sprzęt otrzymany od wydawnictw.
Z kolei środowisko wydawców uważa, że stało się w ostatnich miesiącach przedmiotem „regularnej nagonki”. W tym kontekście wymienia działania nowosądeckiej fundacji i kancelarii prawnej b. senatora PO. Jak by na całą tę sprawę nie patrzeć jest w niej jeszcze jeden interesujący wątek. Otóż wśród opisywanych przez media „darczyńców” szkół znalazła się firma będąca tzw. partnerem merytorycznym wdrażanego przez MEN projektu e-podręczników.
Podręczniki za e-sprzęt
Na jesieni ub.r. nowo powstała nowosądecka Fundacji Europejska Inicjatywa Obywatelska Polska Bez Korupcji upubliczniła sprawę umów podpisywanych przez szkoły z wydawnictwami na użytkowanie ich podręczników (w zamian wydawnictwa obdarowywały szkoły różnego typu sprzętem elektronicznym). - Wysłaliśmy do setek gmin w całej Polsce zapytanie w oparciu o ustawę o dostępie do informacji publicznej, czy dana szkoła dostała sprzęt sportowy bądź elektroniczny, od kogo i za co. Większość odpowiedzi potwierdziła nasze obawy. Wydawnictwo daje sprzęt za symboliczne grosze w zamian za zakup podręczników z tego konkretnego wydawnictwa - mówi portalowi sadeczanin.info szef Fundacji, Mateusz Górowski.
Wiele znaków zapytania
Niestety nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od p. Górowskiego na wysłane przeze mnie pytania na temat jego fundacji. Nie dowiedziałem się więc m.in. jakie są źródła finansowania jej działań, jakimi tematami z obszaru korupcji, poza sprawą umów ze szkołami fundacja się zajmuje, czy jej działania są związane z akcją kancelarii Smoktunowicz i Falandysz, a także czy fundacja ma dowody, że sprzęt od wydawnictw był przekazywany do prywatnego użytku nauczycieli i dyrektorów szkół. Wokół sprawy jest zresztą więcej znaków zapytania. Jak niedawno przyznali dziennikarze Dziennika. Gazety Prawnej sama kancelaria nie chce ujawnić, na czyje zlecenie zamieściła ogłoszenie prasowe, w którym wzywała do oddawania przez szkoły sprzętu otrzymanego od wydawnictw, ani tego, ilu nauczycieli na nie odpowiedziało.
Wybór za korzyści łamaniem prawa
MEN w reakcji na doniesienia fundacji z Nowego Sącza przyznało w oficjalnym stanowisku, że przyjmowanie korzyści za wybór konkretnego podręcznika jest łamaniem prawa. Wg MEN nauczyciel sięgając po podręcznik, powinien kierować się wyłącznie przesłankami dydaktycznymi oraz potrzebami i możliwościami uczniów. „Oferowanie nauczycielom lub dyrektorom szkół korzyści oraz przyjmowanie ich w zamian za wybór konkretnego podręcznika jest niezgodne z prawem i o każdym takim przypadku należy powiadomić odpowiedni organ kontroli” - twierdzi w oficjalnym stanowisku ministerstwo.
Równi i równiejsi
Praktyka pokazuje jednak, że są równi i równiejsi. Np. przedstawiciele wspomnianego wydawnictwa Grupa Edukacyjna, która współpracuje z MEN przy projekcie e-podręczników, w wypowiedziach medialnych przyznają się do oferowania szkołom sprzętu elektronicznego i nie uważają tych praktyk za nic złego. W oficjalnym oświadczeniu firma napisała, że „działa w oparciu o prawo i przepisy obowiązujące w naszym kraju.(…) Dla Wydawnictwa najważniejsze jest dobro i zaufanie naszych klientów, dlatego wszelkie działania biznesowe są przez nas podejmowane zawsze w oparciu o powyższe zasady”. Firma została nawet niedawno nominowana do tegorocznej edycji nagrody wojewody świętokrzyskiego „Laur Świętokrzyski” w kategorii „Przedsiębiorstwo odpowiedzialne społecznie”.
Kodeks dobrych praktyk
Na postępowanie Grupy Edukacyjnej rzuca światło fakt, że nie podpisała ona rok temu „kodeksu dobrych praktyk” sekcji wydawnictw edukacyjnych Polskiej Izby Książki. Zaś jeden z kluczowych zapisów kodeksu mówi, że jego sygnatariusze „nie będą oferowali nauczycielom ani szkołom korzyści niezwiązanych ze wsparciem merytorycznym, w szczególności sprzętu elektronicznego”. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że umowy wydawnictw ze szkołami, upublicznione przez nowosądecką fundację pochodziły z okresu sprzed zawarcia kodeksu.
MEN nabiera wody w usta
Zapytałem w związku z tym ministerstwo o to, jak odnosi się do informacji o stosowanych m.in. przez wydawnictwo Grupa Edukacyjna praktykach, polegających na wręczaniu sprzętu elektronicznego szkołom? Czy MEN zamierza zareagować na te informacje i czy kontaktowało się w tej sprawie z Grupą Edukacyjną? Chciałem się także dowiedzieć czy MEN planuje uregulować kwestię zasad, na jakich sprzęt elektroniczny powinien trafiać do szkół? Niestety, mimo dwutygodniowego oczekiwania nie doczekałem się odpowiedzi. Tylko nieco więcej szczęścia miała Rzeczpospolita, która niedawno opisywała wręczanie e-prezentów szkołom przez GE. Gazeta zapytała MEN oraz podległy mu Ośrodek Rozwoju Edukacji jak oceniają działania swojego partnera. „Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie. MEN napisało nam jedynie, że przekaże sprawę do gmin, które kontrolują finanse szkół” - napisała Rz.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Rybak

31-03-2013 [10:52] - Rybak | Link:

Czyżby kapitalizm, tak jak socjalizm, też dzielnie walczył z problemami, które sam sobie stworzył?
A miało być tak wspaniale!
Cóż, mamoniarstwo, nie ważne jakiego obrządku, takie same wydaje owoce!
Ciekawe kiedy ludzie to zrozumieją?
Chyba nigdy, bo mają oczy zarośnięte pożądaniem mamony!