Bierezowski jak Lepper. Załamał sie i zabił

Pierwsza myśl była taka, że to nie było samobójstwo - powiedziała Monika Olejnik o tajemniczej śmierci Borysa Bierezowskiego. No nie przesadzajmy, któż by odważył się pomyśleć, iż Putin jest mordercą.

Wystarczy popatrzeć na jego anielską twarz, aby wyzbyć się tych urojeń. O tak, pani redaktor Olejnik zapomniała się, ale na szczęście dla niej z pomocą przybył niejaki poseł Rozenek: "Od pierwszych myśli do stawiania dalekich sądów jest daleka droga"- powiedział dogłębnie. Cóż za spostrzegawczość, cóż za myśl. Poseł Rozenek staje się coraz bardziej płodny; któż by nie był mając takich mistrzów jak: Jerzy Urban oraz Janusz Palikot. A skoro jest uczniem mistrzów, to i jego wypowiedzi stają się mistrzowskie;polityk Ruchu Palikota nazwał sugestię, iż Bierezowski został zamordowany na zlecenie Putina politycznym science- fiction. O jakże Polska byłaby szczęśliwa, gdyby tylko ten jeden polityk polski nadskakiwał Putinowi; ale u nas trwa ostra walka o palmę pierwszeństwa lizania stóp cara pomiędzy wybrańcami narodu. Czy może, więc dziwić, że Jerzy Wenderlich przebił swoją wypowiedzią posła Rozenka?

Dobrze, ale cóż powiedział nam poseł Wenderlich z patriotycznej partii SLD? Ano, nasz dobroczyńca zwrócił uwagę na fakt, iż przed śmiercią Bierezowski napisał list do Putina, w którym błagał go o wybaczenie. A przecież to jest niezbity dowód na to, że Putin nie mógł go zabić. Nie do pomyślenia byłoby to, żeby tak sprawiedliwy mąż jakim jest Putin nie zachował się po chrześcijańsku i nie przebaczył swojemu bratu. Nie, nawet tak nie wolno myśleć- za takie myślozbrodnie to się ląduje w łagrze. Dobrze, więc poseł Wednerlich prawi, że Putin nie skrzywdził Bierozowskiego. Ani nie skrzywdził Litwinienki ani Politkowskiej ani nikogo- oni wszyscy poumierali z miłości do niego. Jak to śpiewał Artur Rojek? "Chciałbym umrzeć z miłości"? Jakoś, tak.

Popatrz pan, to zupełnie jak u nas. Wygrywając wybory Donald Tusk obiecał "rządy miłości" i z ich obfitości Polacy ledwo zipią- trup goni trupa, katastrofa katastrofę. Prawdę mówią o tych samobójcach, że zabijają się, bo sobie nie radzą. Taki sam powód podały rosyjskie media o śmierci Bierezowskiego. Cóż robić takie są koszta nieograniczonej miłości. Tą informację podał tytan intelektu, Jacek Protasiewicz. Szkoda tylko, że nie zauważył, iż w identycznych okolicznościach z życiem pożegnali się Andrzej Lepper oraz gen. Petelicki. Nasz ukochany poseł nie zauważył nawet tego, że w sprawie śmierci Bierezowskiego śpiewa z tego samego klucza co w przypadku wspomnianych dwóch. Ta melodia staje się nudna pośle Protasiewicz! Proszę wymyślić coś nowego. Ile można słuchać tego samego: że nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków, dopóki, dopóty niezależna prokuratura skończy śledztwo? Ile można słuchać, że pisowcy nie potrafią uszanować czyjejś śmierci opowiadając paranoiczne, teorie spiskowe? Doprawdy, nawet najlepszy przebój wysłuchiwany non stop z czasem się nudzi.

Tak dla przykładu mi się znudziła piosenka Anity Lipnickiej, "Wszystko się może zdarzyć". Wnioski dostateczne już z niej wyciągnąłem; skoro wszystko się może zdarzyć to i mężowie odważni mogą wybrać tchórzliwą, hańbiącą śmierć. To i znakomici doświadczeni polscy piloci mogą nagle stać się ignorantami oraz samobójcami (znowu samobójcy!) zabijając całą elitą państwa. Ja to już wszystko wiem!

Teraz muszę zmienić płytę, posłuchać czegoś innego. Czegoś, co pomoże mi rozwiązać zagadkę tajemniczego samobójcy, co pomoże ustalić jego tożsamość- co da natchnienie. Czy jednak rzeczywiście potrzebuje takiego wsparcia? Czy przypadkiem śmierć Bierezowskiego nie rozwiązuje całej zagadki? Bo skoro w podobnych okolicznościach ginie Bierezowski i Lepper, to niewykluczone, że ó tajemniczy samobójca mieszka na Kremlu. To by się nawet zgadzało, ponieważ jego najbardziej płodny okres zabijania datujemy u nas na czas posmoleński. A nie trudno sobie wyobrazić tego, że po śmierci polskiej elity patriotycznej, rosyjskie służby specjalne czują się w Polsce jak u siebie w domu . Dlaczego, wiec ginie tylu ludzi; czyżby oni wszyscy byli tacy ważni?

Oni nie, są tacy, którzy są jeszcze ważniejsi- jeszcze żyją i pełnią ważne funkcje. Im na okrągło trzeba przypominać, czym się kończy nielojalność. Nie ma co krakać, przecież Tomasz Arabski wyjeżdża do Hiszpanii.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika aiwaplatz

24-03-2013 [18:44] - aiwaplatz | Link:

O co temu Seryjnemu chodzi z piątkiem? W poniedziałki nie może?

Obrazek użytkownika tulo

25-03-2013 [09:11] - tulo | Link:

Nie dziwi mnie, gdy TVN24 stwierdza, że Bierezowski sam się zabił. Przecież to samodzielny człowiek był, kto by więc musiał mu pomagać? Jak każdy niewygodny dla systemu KGB-PO, musiał się zabić, bo samo bycie niewygodnym jest tak dołujące, że "z urzędu" przyprawia o samobójstwo. Nie trzeba więc czekać na ustalenie śledcze. Ja - czekam teraz, aż nasza "wiodąca" stacja lub inna podobna stwierdzi czyjąś "samobójczą" śmierć zanim ta nastąpi. To znaczy nie czekam, a drżę raczej. Bo przecież musi być gdzieś lista "oczekujących"... A z listy zawsze może coś wyciec i pojawić się przedwcześnie... Gdyby tak się stało, to wierzę, że salonowe media dadzą sobie radę nawet z taką wtopą.
Dziwi mnie, że do tej pory jeszcze nie zasugerowały, że katastrofa w Smoleńsku była zbiorowym samobójstwem. No bo czyż nie można chcieć się zabić wobec takich sukcesów jak zawiązanie koalicji państw środkowoeuropejskich, co przerwało wojnę w Gruzji, awansu na głównego dowodzącego NATO, itp? Po prostu, z taką świadomością podświadomie nie chcieli już żyć, a jak wiadomo to podświadomość decyduje o naszych wyborach.
Podejrzewam jednak, że tuskawkowe media dawno już wpadły na taką interpretację, ale trzymają ją jak asa w rękawie, gdy już na 100% sądy stwierdzą wybuch w tupolewie. Wtedy pójdzie kolejny return: samiśmy sobie napakowali trotylu i wysadzili się w Smoleńsku, żeby to zbiorowe samobójstwo zrzucić na biednych Rosjan... Przejdzie taka wersja? możliwe... Im większe łgarstwo, tym więcej ludzi w nie uwierzy.